<b>Jedna z najsilniejszych kolarskich grup zawodowych Astana, barwy której reprezentują m.in. Amerykanin Lance Armstrong i Hiszpan Alberto Contador, ma poważne problemy finansowe i według kazachskich mediów stoi na skraju bankructwa. Niektórzy zawodnicy nie otrzymali pensji za ubiegły miesiąc. Astanie grozi odebranie profesjonalnej licencji.</b> <br /><br /> <i>– Otrzymaliśmy pismo z Międzynarodowej Unii Kolarskiej, w którym grożą nam, że jeżeli nie uregulujemy długów, to odbiorą nam licencję –</i> powiedział wiceprezydent Kolarskiej Federacji Kazachstanu Nikołaj Proskurin. <i>– Po prostu wstyd. Brakuje mi słów, żeby komentować tę sytuację. Tyle pieniędzy marnuje się na piłkarskie kluby, a pożytek jaki? Grupa nazywa się dumnie Astana i reprezentuje kraj w całym świecie w wyścigach Pro Touru. Jest wizytówką naszego kraju.</i> <br /><br /> Jak pisze jeden z kazachskich portali o tematyce sportowej grupa ma wsparcie takich miejscowych gigantów jak Samruk Kazyna, Kazmunajgaz czy Kazcynk. <br /><br /> Nikołaj Proskurin poinformował, że zostało wysłane oficjalne pismo w tej sprawie do premiera Kazachstanu i oczekuje się na odpowiedź. <br /><br /> <i>– Jeżeli sprawy zostaną rozwiązane pozytywnie, to wystartujemy we wszystkich wielkich tourach zgodnie z wcześniejszymi planami –</i> powiedział Proskurin. <i>– Jeśli jednak nie będzie finansowego wsparcia, to wspaniały projekt pod nazwą Astana pozostanie tylko w pamięci. Będzie to skandal wieku. Świat nie zna takiego precedensu. Mocna drużyna, w której startują znakomici kolarze, rozpada się. To jest nonsens.</i> <br /><br /> Nikołaj Proskurin wyraził opinię, że jeżeli Astana padnie, to podobne duże przedsięwzięcie nie powstanie w tym kraju przez najbliższych trzydzieści lat. Międzynarodowe organizacje nie będą poważnie traktować Kazachstanu.