| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Wisła Płock zremisowała 1:1 z Termalicą Bruk–Bet Nieciecza w meczu rozpoczynającym 14. kolejkę PKO BP Ekstraklasy. Oba gole zostały strzelone w pierwszej połowie.
Piątkowe spotkanie lepiej rozpoczęli goście. Już w 3. minucie meczu w pole karne Wisły wpadł Samuel Stefanik, który perfekcyjnie wyłożył futbolówkę do Murisa Mesanovica. Strzał Bośniaka minimalnie minął jednak bramkę strzeżoną przez Krzysztofa Kamińskiego.
Później do ataku ruszyli podrażnieni Nafciarze. Sportową złość przekuli w dobre sytuacje bramkowe. Jedną z nich w 23. minucie spotkania wykorzystał Damian Warchoł. Po dobrej wrzutce Piotra Tomasika piłkę do strzału wystawił Łukasz Sekulski, a z najbliższej odległości formalności dopełnił Warchoł. Na odpowiedź Słoni nie trzeba było długo czekać.
W 33. minucie kapitalnym "no-look pasem" popisał się Piotr Stefanik, który dograł Mesanoviciowi, a ten znalazł się oko w oko z bramkarzem Wisły. Płaski strzał między nogami golkipera sprawił, że piłka zatrzepotała w siatce. 1:1. Do końca pierwszej połowy wynik nie uległ już zmianie, choć goście mieli jeszcze jedną fantastyczną okazję do przechylenia szali zwycięstwa na swoją korzyść. Roman Gergel doszedł do stuprocentowej sytuacji strzeleckiej, aczkolwiek trafił tylko w poprzeczkę bramki.
W drugiej połowie obraz gry wyglądał zgoła odmiennie. Mimo utrzymującego się remisu obie ekipy nie forsowały tempa. Goście co prawda prowadzili grę, utrzymywali się przy piłce, ale brakowało konkretów.
W zmianie tego stanu rzeczy nie pomogły nawet roszady personalne. Trener Mariusz Lewandowski wprowadził między innymi Adama Radwańskiego, który potrafi strzelać po wejściu z ławki. Najlepsza sytuacja do zdobycia bramki została zmarnowana przez Termalicę w 85. minucie meczu. Po dograniu z rzutu wolnego w kilku metrów chybił jednak Kacper Śpiewak.