Górnik Łęczna – Lech Poznań 1:1. Wpadka lidera w meczu z ostatnim zespołem ligi

Przed meczem:

Lider kontra ostatni zespół w tabeli. Zespół który strzelił w trzynastu kolejkach najwięcej goli w lidze (27) kontra ten, który stracił najwięcej (30). Powiedzieć, że Lech był faworytem starcia w Łęcznej, to nic nie powiedzieć.

Jak padły bramki?

18' 0:1 Pedro Rebocho dośrodkował z lewej strony, Mikael Ishak przedłużył głową lot piłki do stojącego przed pustą bramką Joao Amarala, który dopełnił formalności.
79' 1:1 Pierwszy celny strzał gospodarzy i piłka od razu w bramce! Po dośrodkowaniu z lewej strony Serhija Krykuna Janusz Gol głową pokonał Filipa Bednarka.

Co dalej?

25:5 w strzałach, 10:1 w celnych – dominacja Lecha była bezdyskusyjna, choć nie można oprzeć się wrażeniu, że goście po objęciu prowadzenia nie grali na sto procent.

Pozostaną po tej kolejce liderem, ale punktami zrównała się z nimi Lechia. Ponadto tylko punkt straty będzie miał do nich zwycięzca niedzielnego hitu Raków – Pogoń (transmisja w TVP), a i w przypadku remisu obu tym zespołom Kolejorz już przed przerwą na kadrę nie odskoczy.

Z kolei łęcznianie tracą już tylko punkt do przedostatniej Legii, a i do bezpiecznej strefy brakuje im tylko trzech. Pamiętać jednak trzeba, że rozegrali trzy mecze więcej od mistrzów Polski i jeden od piętnastej Termaliki.