| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
202. Wielkie Derby Krakowa dla Wisły Kraków. W meczu zamykającym 14. kolejkę PKO Ekstraklasy Biała Gwiazda wygrała z Cracovią 1:0. Bohaterami Białej Gwiazdy byli jej młody bramkarz, Mikołaj Biegański i strzelec jedynego gola, Yaw Yeboah.
Gdy rozgrywane są derby, miejsce w tabeli nie gra roli. Walory piłkarskie często odchodzą w cień na rzecz cech wolicjonalnych, a gra, choć zwykle nie należąca do najpiękniejszych, budzi olbrzymie emocje. Nie inaczej było w już 202. Wielkich Derbach Krakowa, przez Cracovię nazywanych Świętą Wojną. I choć kiedyś kibice Pasów i Wisły Kraków potrafili razem wspierać oba kluby, dziś o takim stanie rzeczy możemy zapomnieć. Teraz walka często toczy się nie tylko na boisku. Ono jednak jest najważniejsze. Na murawie za faworyta mogła uchodzić drużyna gości, która po słabym starcie sezonu wróciła na właściwe tory. Tego nie można było powiedzieć o Białej Gwieździe, która w lidze znajdowała się na 14. miejscu po sześciu meczach bez wygranej. Jak jednak mawia frazes: "derby lubią rządzić się swoimi prawami".
Początek spotkania wyglądał tak, jak spodziewali się eksperci – od naporu Cracovii. Już po pięciu minutach Pasy miały na koncie dwa strzały celne. Próby Filipa Piszczka i Kamila Pestki odbił jednak Mikołaj Biegański. Młody bramkarz Wisły był jej bohaterem w spotkaniu Pucharu Polski z GKS-em Tychy, także i teraz sprawiał, że Paweł Kieszek coraz bardziej zapadał się w swym fotelu na ławce rezerwowych. Doświadczony golkiper miał być pierwszym wyborem Adriana Guli, ale szybko został zastąpiony juniorem. Odwrotnie było w Cracovii. Tam do czasu bycia młodzieżowcem "jedynką" był Karol Niemczycki, którego w obecnym sezonie zastąpił znacznie starszy Lukas Hrosso. I on pokazał się z bardzo dobrej strony, broniąc trudny strzał głową Jana Klimenta. Była to jedyna groźna akcja Wisły w pierwszej połowie. Połowie, która powinna zakończyć się prowadzeniem Pasów. Po zamieszaniu w polu karnym z trzech metrów celnie główkował Piszczek, ale Biegański popisał się kapitalną paradą i utrzymał bezbramkowy remis.
Przyjemnie patrzy się na rozwój Mikołaja Biegańskiego. Ciekawy przykład chłopaka, który - zamiast przy pierwszej okazji zmieniać klub - wybrał stabilizację i regularność na poziomie 2. Ligi. Dlatego dziś, jako 19-latek, w meczach o takim ładunku sprawia wrażenie rutyniarza.
— Adam Delimat (@a_delimat) November 7, 2021
Yaw Yeboah oddał potężny strzał i zapewnił prestiżowe zwycięstwo @WislaKrakowSA!#WISCRA 1:0 pic.twitter.com/xHTihWNjoD
— PKO BP Ekstraklasa (@_Ekstraklasa_) November 7, 2021
Wisła Pany��
— Zbigniew Boniek (@BoniekZibi) November 7, 2021