Łukasz Różański (14-0, 13 KO) wznowił treningi po operacji kontuzjowanego łokcia i powoli wypatruje daty powrotu do ringu. Rzeszowianin, który jest notowany na czwartym miejscu rankingu WBC w kategorii bridger, wkrótce weźmie udział w konwencji tej federacji. Z jakimi nadziejami wyleci do Meksyku i czy zgodzi się na walkę z Krzysztofem Włodarczykiem (60-4-1, 40 KO)? Więcej o sytuacji Różańskiego w czwartkowym magazynie Ring w TVP Sport, online na TVPSPORT.PL i w aplikacji mobilnej o 22:40.
Mateusz Fudala, TVPSPORT.PL: – Za tobą długi rozbrat z ringiem, spowodowany kontuzją ręki. Jak obecnie wygląda twoja sytuacja zdrowotna?
Łukasz Różański, posiadacz pasa WBC International kategorii bridger: – Dziękuję, wszystko powoli wraca do normy. Trzy tygodnie temu rozpocząłem lekkie treningi biegowe, a od tygodnia ćwiczę na sali. Jeszcze nie na sto procent, ale też nie ma powodu, bo na horyzoncie nie ma żadnej walki. Najważniejsze, że wróciłem. To najdłuższa przerwa od treningów, jaką miałem.
– W sierpniu przeszedłeś operację prawej ręki. Zakończyłeś już rehabilitację?
– Rehabilitacja jeszcze trochę będzie trwała, bo to była poważna kontuzja. Na ostatnim sparingu przed walką z Arturem Szpilką (w maju br. Różański wygrał przez nokaut w pierwszej rundzie – red.) przyjąłem cios na rękę tak nieszczęśliwie, że wykręciło mi łokieć. Po badaniach okazało się, że oderwały się kawałki kości w stawie łokciowym, pojawiły się też zwyrodnienia. Na dwa tygodnie przed walką nie mogłem zgiąć, ani wyprostować ręki. Szczerze rozważaliśmy odwołanie tego pojedynku, po prostu nie mogłem ruszać ręką.
– Co sprawiło, że ostatecznie zdecydowałeś się walczyć?
– Miałem w głowie to, że za mną pół roku ciężkiej pracy i szkoda, żeby to poszło na marne. Chodziłem na różne zabiegi, stosowałem maści i po jakimś czasie zakres ruchu się zwiększał. Wiedziałem, że dojdzie adrenalina, dlatego zacisnąłem zęby i walczyłem. Opłaciło się, ale po walce musiałem poddać się zabiegowi. Jeszcze nie uderzam tą ręką z całej siły, ale to kwestia czasu, kiedy wszystko wróci do normy.
– Wybiegając w przyszłość – 14 listopada w Mexico City rozpoczyna się 59. Konwencja WBC. Wiem, że wybierasz się do Meksyku.
– Tak, to było moje marzenie, żeby zobaczyć tylu wspaniałych mistrzów boksu w jednym miejscu i dzięki ludziom, którzy mnie wspierają i moim sponsorom, mogę w końcu je spełnić. Moim idolem zawsze był Mike Tyson, na pewno byłoby to dla mnie duże przeżycie, gdyby tam się pojawił. Na konwencjach WBC zawsze mile widziani są pięściarze, którzy widnieją w rankingach, dlatego tym bardziej ucieszyłem się, gdy Andrzej Wasilewski powiedział mi, że jest taka możliwość, bym poleciał wraz z nim i Jackiem Szelągowskim. Towarzyszyć nam będzie także moja narzeczona.
– Zabierasz ze sobą pas WBC International?
– Jeszcze nie wiem. Do podręcznego bagażu na pewno się nie zmieści, ale w walizce powinno znaleźć się miejsce.
– Wylatujesz do Meksyku z konkretnymi nadziejami, że uda się wywalczyć pozycję wyjściową do walki o pas WBC kategorii bridger (pierwszym w historii tej wagi mistrzem został Oscar Rivas, który w październiku br. w Montrealu wypunktował Ryana Rozickiego – red.)?
– Moja cicha nadzieja jest taka, że po konwencji WBC będę miał pogląd na to, co czeka mnie w przyszłości. Chciałbym wiedzieć mniej więcej co robić, kiedy zacząć mocniejsze treningi. Na pewno nie będę siedział z założonymi rękami, gdyby okazało się, że muszę długo czekać na pojedynek z Rivasem. Wtedy pewnie stoczę jakąś walkę, by nie mieć tak długiej przerwy.
– To może kolejna walka z rodakiem? Ostatnio głośno wywołuje cię do tablicy były mistrz świata wagi cruiser Krzysztof Włodarczyk.
– W jednym z wywiadów powiedział, że chce, bym udowodnił, że noszę "coś" w spodniach. Pewnie to z okazji akcji "movember" i zachęcania do badań profilaktycznych. Szlachetna inicjatywa, w pełni popieram.
– Byłbyś zainteresowany takim pojedynkiem?
– Na tę chwilę interesuje mnie tylko to, co będzie działo się w rankingu WBC. Z całym szacunkiem do jego osiągnięć, ale chyba każdy pięściarz, mając do wyboru walkę z "Diablo" i o mistrzostwo świata, wybrałby tę drugą opcję. Poza tym, już dwa razy ulegałem. W końcu chciałbym coś dla siebie.
– Co masz na myśli?
– Walka z Izu Ugonohem w Rzeszowie. Bez problemu zgodziłem się na ten pojedynek, choć musiałem się "nagiąć", jeśli chodzi o warunki. Pomyślałem sobie: dobra, muszę pokazać, że warto we mnie wierzyć. Część ludzi uwierzyła, ale pojawiło się też wielu niedowiarków, bo Izu powiedział, że nie miał serca w tej walce. Ktoś mu najwidoczniej odebrał te serce...
Później długo była cisza i pojawiła się walka z Arturem Szpilką. Znowu poszedłem na ustępstwa, bo musiałem wyjść pierwszy do ringu, mimo że de facto byłem gospodarzem. Wygrałem, a moi koledzy uważają, że powinienem nosić przydomek "Goodbye", bo kilku zawodników, jak np. Albert Sosnowski i Michael Sprott, po walce ze mną pokończyło kariery.
Teraz walki chciałby Włodarczyk. Pewnie gdybym go pokonał, to zaczęłoby się gadanie, że Krzysiek jest już dawno po swoim szczycie formy. Zarówno Artur, jak i Krzysiek, mieli szanse na zaprezentowanie się na arenie międzynarodowej. Też bym chciał.
– Co w przypadku, gdyby się okazało, że na walkę o pas musiałbyś zaczekać np. do połowy przyszłego roku? Wtedy pojedynek z "Diablo" wchodziłby w grę?
– Wtedy wrócimy do rozmowy.
– Na koniec zapytam jak zakończyła się licytacja rękawic z twojej ostatniej walki?
– Wygrał kibic z Podkarpacia, który wylicytował rękawice za ponad osiem tysięcy złotych. Pieniądze zostały przekazane na leczenie i rehabilitację wojownika z Rzeszowa Rafała Antończaka, który pozostaje w śpiączce po tym, jak zasłabł w trakcie walki. Daj boże, by Rafał z tego wyszedł, a my staramy się pomóc, jak możemy.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP, w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.