Sezon letni kończył jako najlepszy z Austriaków. Rok temu otarł się o medal mistrzostw świata. Pewnie jego sezon wyglądałby inaczej, gdyby nie koronawirus. Dobre wyniki dają mu gwarancję pracy w... armii. Daniel Huber, być może czarny koń zimy 2021/22, w długiej rozmowie dla TVPSPORT.PL. – Mam tego świadomość, rozwijałem się wolniej od innych, ale rozwijałem – mówi o dojrzewaniu do sukcesu i zapatrzeniu w Dawida Kubackiego.
Antoni Cichy, TVPSPORT.PL: – Zbliża się zima, zaczynasz ją jako podwójny letni mistrz Austrii i pewnie pełen nadziei.
Daniel Huber: – Oczywiście. Mistrzostwa Austrii ułożyły się dla mnie znakomicie, a zawsze miło wygrać zawody. Przystępuję do zimy w dobrej formie, pewny siebie. I mam nadzieję, że będzie dobrze, ale Puchar Świata to całkiem inna rywalizacja. Inne warunki, inni rywale. Zobaczymy, co się zdarzy.
– Zaczynamy w tym roku w Niżnym Tagile, a to dla ciebie miejsce pełne wspomnień. Rok temu najpierw podium, dzień później pozytywny test na koronawirusa.
– Oj, to miejsce wywołuje u mnie wiele różnych emocji. Jasne, poprzedni sezon rozpoczął się dla mnie bardzo dobrze. Stanąłem na podium w Wiśle, wygrałem też z kolegami konkurs drużynowy, a potem zrobiło się szaleństwo. Koronawirus w kadrze, nie polecieliśmy do Kuusamo, cieszyłem się z powrotu w Niżnym Tagile. Tam skakałem dobrze, chciałem zaprezentować się jak najlepiej i tak się stało, bo zająłem drugie miejsce. I nagle bum. Wyszedłem z konferencji prasowej, a tu mówią mi, że Jan Hoerl miał pozytywny wynik testu. Wszystko działo się bardzo szybko. Następnego dnia my też otrzymaliśmy pozytywne wyniki testu i nagle trzeba było zastanawiać się, jak wrócimy do domu. Na szczęście Austriacki Związek Narciarski spisał się świetnie i mogliśmy spędzić kwarantannę u nas w kraju. Niestety, radość przeminęła bardzo szybko.
– Mimo wszystko, wydaje się, że ta skocznia ci leży i znów możesz dobrze zainaugurować sezon.
– Mam taką nadzieję. Jak wcześniej wspomniałem, sprawy mają się inaczej, kiedy przyjeżdżasz na pierwszy Puchar Świata, po raz pierwszy skaczesz na śniegu, w naprawdę mroźnych warunkach. Ale czuję się dobrze, pewnie, lubię te skocznie, a to na pewno pomaga. No i mam też dobre wspomnienia, bo tam osiągnąłem najlepszy wynik w karierze. Jestem pozytywnie nastawiony.
– Myślisz, że to może być twój sezon? Czy kiedy przyjdzie co do czego, to znów w austriackiej kadrze wyskoczy Stefan Kraft i zgarnie kolejne złoto?
– Haha! Zobaczymy! Znamy jego solidność, jego mocne strony. To znakomity zawodnik, z jasno sprecyzowanymi celami, skoncentrowany, wie dobrze, co ma robić, żeby osiągać sukcesy. Wszyscy skoczkowie mogliby się od niego uczyć. Ja też się staram. Chciałbym lepiej radzić sobie w tych istotnych konkursach. Ale najlepiej, gdybyśmy razem osiągnęli coś fajnego tej zimy.
– Zeszły sezon rozpocząłeś świetnie, a później zdarzały się lepsze i gorsze konkursy. Jesteś gotowy, żeby utrzymać wysoką formę przez dłuższy czas?
– Spisywałem się bardzo równo jesienią, w ostatnich tygodniach przygotowań i mam nadzieję, że przełożę to na sezon zimowy. Ale to długa zima, a my uprawiamy bardzo skomplikowany sport. Ogromną rolę odgrywają detale. I to widać nawet po największych gwiazdach. Zdarzały się im słabsze momenty, mieli kłopoty. Nie da się tego uniknąć, to zawsze cię dopadnie. Wierzę jednak, że będę w stanie utrzymać stabilność z ostatnich tygodni, miesięcy również w nadchodzącym sezonie. Muszę też przyznać, że zeszłej zimy straciłem stabilność w pewnym stopniu przez koronawirusa. Wypadłem z rytmu. Skoncentrowałem się na startach, nagle musiałem wracać, ponownie się koncentrować, znów wypadłem, straciłem mistrzostwa świata w lotach. W Engelbergu i podczas Turnieju Czterech Skoczni starałem się odrobić trochę punktów, które straciłem przez nieobecność, a to w skokach tak nie działa. Zawsze trzeba koncentrować się na następnej próbie. W lutym też to zatraciłem, wpadłem w pewnego rodzaju czarną dziurę, ale się odbudowałem. Wiem, że przyjdą słabsze zawody, wierzę jednak, że będę solidniejszy.
Starałem się wyciągnąć z tego wnioski, nauczyć czegoś. Wiem, co zrobiłem źle, co było nie tak. Nie skoncentrowałem się wystarczająco mocno na sobie. Generalnie, skupiłem się na tym, że mogę zdobyć pierwszy medal i to zaprzątało moje myśli.
– Wydaje się, że przed nami jednak trochę bardziej normalny sezon. Niemniej, na igrzyskach będą potworne restrykcje, a do tego nie znacie skoczni.
– Trudno sobie wyobrazić, co nas tam czeka. Staramy się o tym rozmawiać także w zespole. Mamy z tyłu głowy, że to nie będą normalne igrzyska. To pewne. Myślę jednak, że wszystko zależy od tego, jak skaczesz. Jeśli jesteś w formie, wiesz, że walczysz o medale, wszystkie pozostałe rzeczy nie mają aż takiego znaczenia. Wolę koncentrować się na tym, a nie na restrykcjach, na tym, czy możemy wyjść z hotelu, czy tylko pokonać drogę na skocznię i z powrotem. Sezon zaraz się zaczyna i to się liczy. Konkurs po konkursie, skok po skoku i w pewnym momencie na horyzoncie pojawią się igrzyska. A wtedy zobaczymy, jak to będzie wyglądać w Chinach.
– Stawiasz sobie jakieś cele na ten sezon? Czy na razie za wcześnie, bo jeszcze nie wiecie do końca, w jakiej formie są Halvor Egner Granerud, Ryoyu Kobayashi, reprezentacja Polski, Niemiec?
– W ostatnich latach moim celem zawsze było ukończenie Pucharu Świata w Top 10. I tak samo jest teraz. Oczywiście, im wyższy numer, tym lepiej, ale Top 10 to byłby znakomity wynik. Taki pokazujący solidność na przestrzeni sezonu, jakość twoich skoków. Jasne, walka o podia i medale – to także się liczy. Chciałbym również zaatakować wysokie pozycje na Turnieju Czterech Skoczni, generalnie skakać na takim poziomie, jak podczas mistrzostw świata w Oberstdorfie. W końcu na dużej skoczni byłem trzeci po pierwszej serii. Oczywiście, wiele zależy od dyspozycji dnia, czucia, ale chcę walczyć o podia i medale.
– Czy takie doświadczenia jak to z Oberstdorfu, gdzie na półmetku byłeś wysoko, pomogą najbliższej zimy? W analogicznej sytuacji na igrzyskach w drugiej serii skoczysz już dalej?
– Mam taką nadzieję. Starałem się wyciągnąć z tego wnioski, nauczyć czegoś. Wiem, co zrobiłem źle, co było nie tak. Nie skoncentrowałem się wystarczająco mocno na sobie. Generalnie, skupiłem się na tym, że mogę zdobyć pierwszy medal i to zaprzątało moje myśli. Rozmawiałem z trenerami, z trenerami przygotowania mentalnego. Myślę, że takie rzeczy nie dzieją się bez powodu. Trzeba przez to przejść, zrobić z tego lekcję na przyszłość. Następnym razem postaram się skoczyć już lepiej.
– Wydaje się, że służy ci współpraca z Andreasem Widhoelzlem, który zastąpił Andreasa Feldera. Sam jeszcze niedawno startował. Może to jego atut? Dobrze rozumie współczesne skoki?
– Prawdopodobnie tak. Zawsze dobrze mu szło, jeśli chodzi o sprzęt, wypracowywanie własnego systemu, który pozwala uzyskać jak najlepsze osiągi. Właśnie do tego próbujemy dojść. A moje skoki są coraz równiejsze, stoją na coraz wyższym poziomie. Staram się ułożyć te wszystkie puzzle tak, by zimą prezentować się jak najlepiej. Do tego dążymy z Andreasem. Możemy korzystać z jego doświadczenia, mówi nam, jak sam rozwiązywał pewne kwestie, a to pomaga – przynajmniej w moim przypadku.
– Jak już o sprzęcie mowa, rok temu w Oberstdorfie na mistrzostwach świata lataliście w kombinezonach z tkaniny przypominającej teksturę piłeczki golfowej. To była innowacja czy raczej gierki mentalne?
– Pewnie i to, i to. To był nowy kombinezon – także dla nas. Zespół odpowiadający za rozwój sprzętu przygotował te stroje i zadziałało. Gdyby nie działało, to przecież nie zakładalibyśmy ich. To jedno. A druga sprawa, rywale na ciebie patrzą i zachodzą w głowę, co to takiego. Dwa w jednym. Mieliśmy dobre kombinezony, a wszyscy im się przyglądali. Mam nadzieję, że w tym sezonie znowu coś wymyślimy. Na razie o niczym nie wiem!
Spójrz na Dawida Kubackiego. To podobna kariera do mojej, też zabrało mu trochę czasu, nim zaczął wygrywać konkursy. Teraz jest bardzo równy, jest w ścisłej czołówce, zawsze liczy się w walce o medale, wygrał Turniej Czterech Skoczni, został mistrzem świata. Wiele mogę się od niego nauczyć, podpatruję go w trakcie sezonu. Podoba mi się jego droga rozwoju, jego motywacja do walki, to że nigdy się nie poddał.
– To będzie pierwszy sezon bez Gregora Schlierenzauera. Mógł nie skakać już tak świetnie, ale pewnie nadal był ważną personą w zespole.
– Cóż można powiedzieć? Jego kariera była niewiarygodna. Wystarczy popatrzeć na YouTubie, jak skakał. Te 50 wygranych w Pucharze Świata to szalone. Ja nie mam żadnej, a on 53! Coś niesamowitego. Pozostaje mu pogratulować takich wyników, ale też pogratulować tej decyzji. Wydaje mi się, że to taka osoba, która zawsze albo w pełni się w coś angażuje, albo w ogóle. Nie ma czegoś pomiędzy. Moim zdaniem to dobre. Podjął decyzję, chce podążać swoją nową drogą. Życzę mu wszystkiego dobrego. No i oczywiście miłego czasu przed telewizorem, jak siądzie nas pooglądać!
– Szybko dostał się na szczyt podobnie jak Stefan Kraft. A ty wciąż czekasz na sezon, który będzie należał do ciebie. Może teraz nadejdzie i Gregor będzie mógł cię oklaskiwać sprzed telewizora?
– Jestem cierpliwym gościem! Wydaje mi się, że coraz bardziej cierpliwym. Oczywiście, chciałbym stanąć na najwyższym stopniu podium, ale jeśli nie tej zimy, to może kolejnej. Będę walczył o każdy metr, punkt i zobaczymy, co to przyniesie. To prawda, moja kariera wygląda nieco inaczej niż u pozostałych skoczków. Dłużej musiałem walczyć o swoje, o to, by rywalizować na najwyższym poziomie. Ale to niekoniecznie coś złego. Spójrz na Dawida Kubackiego. To podobna kariera do mojej, też zabrało mu trochę czasu, nim zaczął wygrywać konkursy. Teraz jest bardzo równy, jest w ścisłej czołówce, zawsze liczy się w walce o medale, wygrał Turniej Czterech Skoczni, został mistrzem świata. Wiele mogę się od niego nauczyć, podpatruję go w trakcie sezonu. Podoba mi się jego droga rozwoju, jego motywacja do walki, to że nigdy się nie poddał.
– Trochę podróżowałeś po kadrach, nim dostałeś się do pierwszej reprezentacji.
– W kadrze narodowej zawsze jest trochę inaczej, inna praca, w pewnym sensie bardziej dokładna. A do tego więcej się skacze. Jeśli spojrzysz na kalendarz Pucharu Świata, widzisz, ile tam zawodów. I mnie taka dawka skakania pomaga. Mogę się uczyć od najlepszych na świecie, a to najważniejsze, żeby ich podpatrywać, dostrzegać, co jeszcze można poprawić. Kiedy skaczesz w zawodach niższej rangi albo trafisz do słabszej grupy treningowej, trudno porównywać się z najlepszymi. A ja chciałem wiedzieć, jak się przygotowują, co robią, jak radzą sobie z problemami. I wiele mi to dało.
– Teraz masz już raczej pewne miejsce w kadrze narodowej. Czy to z automatu oznacza pracę w armii lub policji?
– To zależy od tego, jak radziłeś sobie w ostatnim sezonie. Jeśli dobrze, możesz się dostać do policji lub armii. Ja akurat od kilku lat należę do wojska. U mnie zbiegło się to z awansem do kadry A. Jeśli skaczesz dobrze, masz szansę na pracę, skaczesz słabo, wypadasz z gry. Teraz mam stabilizację, bezpieczną przystań, nawet jeśli na skoczni zdarzą się gorsze chwile.
– I musisz się czasem pojawić w jednostce ubrany w mundur?
– Nie, nie! Mogę się w pełni skoncentrować na skokach narciarskich. Muszę tylko wypełniać w trakcie sezonu różne dokumenty dotyczące miejsca pobytu, planu treningowego, tego co robiłem w czasie służby. Ale to chyba głównie pod kątem ubezpieczenia. Podczas wystąpień publicznych, różnych uroczystości, noszę też logo systemu, który reprezentuje. Cieszę się z tego, mam nadzieję, że zostanę na dłużej, bo to gwarancja bezpieczeństwa.
– A po karierze? Od razu trafiasz do wojska czy możesz zdecydować: zostaję albo szukam innego zajęcia w życiu?
– Dokładnie, mogę zostać, ale nie muszę. Będę się zastanawiał po zakończeniu kariery albo pod jej koniec. Zobaczymy. Mam nadzieję, że jeszcze trochę poskaczę na dobrym poziomie. Moja kariera w Pucharze Świata nie rozpoczęła się za wcześnie. Nie jestem jak Gregor, żeby w wieku 30 lat mieć piętnaście sezonów w Pucharze Świata. Dla mnie ten będzie chyba dopiero piątym. Jeszcze, jeszcze.
– Czujesz, jakbyś wciąż się rozkręcał?
– Trochę tak! I mam nadzieję, że tak będzie. Mogę się cały czas uczyć i poprawiać w każdym aspekcie. I wierzę, że to pomoże mi dostać się na szczyt. Mam tego świadomość, rozwijałem się wolniej od innych, ale rozwijałem. I przez ostatnie cztery lata zrobiłem spory postęp. Oby tak samo było w następnych czterech latach. Trochę czuję się jak na początku. Liczę, że największe sukcesy dopiero przede mną.
– To co, pierwsze pucharowe zwycięstwo w Wiśle?
– Wszędzie mogę wygrać! Rok temu sobie powiedziałem, że najlepiej wygrać w Oberstdorfie, bo to oznaczałoby, że albo będziesz w świetnej pozycji wyjściowej w Turnieju Czterech Skoczni, albo zostajesz mistrzem świata. A teraz zgodzę się na każde miejsce.
– Może Bischofshofen?
– Też byłoby świetnie! Wybór jest w tym roku dużo większy haha!
264.1
253.3
252.4
252.0
250.3
250.3
249.9
249.2
247.1
10
238.9
11
235.1
233.3
233.2
231.2
15
229.4
226.0
17
224.8
18
224.6
19
224.0
20
223.3
21
222.5
222.4
23
221.9
220.5
25
219.6
26
219.5
27
216.9
213.7
29
211.6
30
211.3
120.3
120.2
118.5
117.9
117.9
115.2
113.1
111.4
110.6
109.3
11
107.9
12
107.5
13
107.0
14
106.8
15
105.6
16
105.5
105.0
18
104.7
104.0
103.7
21
103.1
22
102.3
101.9
24
101.2
25
100.2
26
99.8
27
99.2
27
99.2
29
98.2
30
98.0
1
254.1
2
226.2
3
216.9
4
216.8
5
207.0
6
203.4
7
198.0
8
196.2
9
194.7
10
186.7
11
179.4
12
172.3
13
170.6
14
169.9
15
165.9
16
165.5
17
164.5
18
158.8
19
155.7
20
149.3
21
148.3
22
146.4
23
143.0
24
141.0
25
138.6
26
137.4
27
136.8
28
119.2
29
114.2
30
108.7
1
80.2
2
79.3
3
78.5
4
75.7
5
72.3
6
68.1
7
67.7
8
66.1
9
63.0
10
61.8
11
61.4
12
60.6
13
58.8
14
58.2
15
57.2
16
56.8
54.8
18
54.1
19
48.3
20
46.4
21
43.8
22
40.2
23
38.0
24
28.8
25
17.4
26
12.9
27
6.6
1
244.0
2
241.5
3
226.6
4
224.0
5
223.8
6
221.0
7
207.7
9
202.6
10
198.7
11
198.5
12
198.4
13
193.5
14
190.1
15
188.4
16
187.3
17
186.1
18
183.6
19
182.7
20
182.6
21
181.9
22
181.8
23
179.6
24
177.6
25
174.2
26
172.4
27
168.9
28
167.5
29
166.7
30
164.2
31
163.8
1
117.5
2
117.1
3
116.6
4
114.8
5
111.0
6
110.8
7
109.8
8
103.9
9
102.5
10
100.7
11
100.4
12
100.0
13
97.5
14
96.8
15
96.4
16
95.8
17
95.7
18
95.1
19
93.5
20
92.7
21
91.9
22
91.4
23
91.2
24
90.8
25
88.8
26
88.7
26
88.7
28
87.2
28
87.2
28
87.2
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP, w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.