{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
El. MŚ 2022, Argentyna – Brazylia: zmarnowane szanse Viniciusa, ciosy z łokcia gospodarzy. Bez goli w hicie

Chyba nie tak kibice w Ameryce Południowej wyobrażali sobie hit eliminacji mistrzostw świata 2022. Reprezentacja Argentyny zremisowała 0:0 z Brazylią przed własną publicznością. W końcówce spotkania bliski zdobycia zwycięskiej bramki był Leo Messi. Po tym meczu więcej będzie mówiło się jednak o faulach i nieczystych zagraniach niektórych piłkarzy.
Polacy bez atutów w barażach. Większe szanse na mecz z potęgą
Przed meczem:
Kibice musieli uzbroić się w cierpliwość i poczekać na to spotkanie. Początkiem września oba zespoły miały zagrać w Brazylii. Mecz się rozpoczął, ale... został przerwany w 6. minucie przez tamtejsze służby covidowe. Ich zdaniem czterech piłkarzy Argentyny złamało przepisy. Teraz zmierzyły się w San Juan.
Jak mogły paść gole?
17’ – w tej akcji Brazylia powinna objąć prowadzenie. Vinicius otrzymał świetne prostopadłe podanie. Dopadł do piłki tuż za linią pola karnego. Mimo, że po jego lewej i prawej stronie znajdowali się obrońcy Argentyny, miał czas na to, by spokojnie przymierzyć. Zdecydował się na przelobowanie Emiliano Martineza. Trafił jednak obok słupka.
19’ – Matheus Cunha wykorzystał źle wykonany wyrzut z autu Argentyńczyków Przejął piłkę i bez chwili zastanowienia z 50 metrów uderzył w kierunku bramki rywali. Ostatecznie nie udało mu się przelobować wysoko wysuniętego Martineza.
60’ – tak dobrej okazji Brazylijczycy w tym meczu jeszcze nie mieli. Po rzucie wolnym piłka spadła pod nogi Freda. Kopnął w nią z powietrza mając około 18 metrów do bramki Argentyńczyków. Niestety, nie wpadła do siatki. Trafiła w górną część poprzeczki.
71’ – Cunha świetnie dostrzegł niepilnowanego w polu karnym Viniciusa. Dograł do niego piłkę. Napastnik Brazylijczyków miał sporo czasu, by spokojnie przymierzyć. Płaskim strzałem po ziemi posłał futbolówkę wprost w ręce Martineza.
90’ – to niesamowite, ale na najgroźniejszą sytuację gospodarzy musieliśmy czekać do końca spotkania. Messi strzałem z dystansu starał się pokonać Alissona. Uderzył niezwykle mocno, ale wprost w środek bramki. Gdyby przymierzył dokładniej, Argentyna cieszyłaby się z wygranej.
Inne sytuacje
33’ – zdecydowanie akcja pierwszej połowy, a być może i meczu? Raphinha pięknie okiwał kilku rywali tuż przy linii końcowej boiska. Jednym z ominiętych graczy był Nicolas Otamendi. W pewnej chwili przerwał jednak rajd Brazylijczyka. Gdy ten starał się odzyskać futbolówkę, Argentyńczyk… trafił łokciem w jego twarz. Wszystko działo się na tyle szybko, że sędzia nawet nie odgwizdał przewinienia. Raphinha nie krył oburzenia. Z jego wargi natychmiast popłynęła krew, którą starano się zatamować… chusteczką higieniczną.
Co dalej?
Argentyna, dopisując do swojego dorobku kolejny punkt, zapewniła sobie udział w mistrzostwach świata w Katarze. To na tę chwilę drugi kraj z Ameryki Południowej po Brazylii, który pojedzie na imprezę. W walce o wyjazd na mistrzostwa pozostaje nadal Ekwador, Kolumbia, Peru, Chile, Urugwaj, Boliwia oraz Wenezuela.