| Piłka ręczna / Europejskie puchary
Zwycięstwem Łomży Vive Kielce nad FC Barceloną 32:30 zakończył się czwartkowy mecz grupy B w Lidze Mistrzów piłkarzy ręcznych. Znakomite spotkanie rozegrał Arkadiusz Moryto, który zdobył kluczową bramkę w kontrataku. Mistrzowie Polski są liderem tabeli z dorobkiem dwunastu punktów.
Kielczanie po sześciu latach znów odczarowali Palau Blaugrana w Barcelonie. Katalońska drużyna po raz ostatni przegrała w Lidze Mistrzów we własnej hali 5 grudnia 2015 z... Vive Tauron Kielce. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa wygrali wtedy 33:31. Mistrz Hiszpanii w 44 ostatnich spotkaniach w Lidze Mistrzów rozgrywanych u siebie odniósł 43 zwycięstwa i tylko raz zremisował (z Rhein-Neckar Loewen). W czwartkowy wieczór ekipa z Płw. Iberyjskiego znów musiała uznać wyższość polskiej drużyny.
– Jesteśmy bardzo szczęśliwi z tego zwycięstwa. Barcelona to obrońca trofeum, zespół który ma zawodników światowego formatu na każdej pozycji. Wszyscy wiedzą jak trudno wygrać w jej hali, a nam się udało tego dokonać. Gratulacje dla całego zespołu – podkreślił Dujszebajew.
Zwycięstwo jest tym cenniejsze, że mistrzowie Polski po 15 minutach przegrywali czterema bramkami (6:10). Kielczanie nie załamali się jednak takim obrotem sprawy, od tego momentu przejmując inicjatywę nad wydarzeniami na boisku.
To był wyjątkowy wieczór, ale to nam nie wystarczy, gdyż już w środę zagramy z @FCBhandbol w Hali Legionów!
— Łomża Vive Kielce (@kielcehandball) November 18, 2021
Halo ���� Polsko! Chcemy zrobić to ponownie! ��#gramyRAZEM #dawajDAWAJ #ehfcl pic.twitter.com/B9OglEBCvB
Każdy zawodnik kieleckiej drużyny dołożył cegiełkę do tego sukcesu. Bardzo dobry mecz, kto wie czy nie najlepszy w tym sezonie Ligi Mistrzów, rozegrał Andreas Wolff. Niemiecki bramkarz miał w całym spotkaniu 15 skutecznych interwencji. – To był pierwszy mecz od dawna, kiedy tak pomogłem drużynie. W obronie graliśmy dobrze, a w ataku jak zwykle na wysokim poziomie – powiedział Wolff.
– "Andi" jest bramkarzem światowej klasy. Jeśli poczuje "flow" i odbije kilka piłek, to bardzo ciężko go pokonać. Jego współpraca z obroną była wzorcowa. Miał przy tym sporo pecha, bo czasami piłka odbijała się od jego brzucha bądź nogi i wpadała do bramki – komplementował niemieckiego bramkarza drugi trener Vive Krzysztof Lijewski. Dodał, że zwycięstwo w katalońskiej hali smakuje szczególnie.
Takie tam �� z szatni po pokonaniu Barcelony.
— Łomża Vive Kielce (@kielcehandball) November 19, 2021
Takiego piątku Wam życzymy! �� Oczywiście z Łomżą! ��#gramyRAZEM #dawajDAWAJ #ehfcl pic.twitter.com/tPrf48Ivb6
Następne