| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Nie każdy piłkarz, który latem dołączył do drużyny Wisły Kraków, zdążył już udowodnić swoją wartość. Z Aschrafem El Mahdioui jest inaczej. Holender z marokańskimi korzeniami szybko stał się wiodącą postacią zespołu Adriana Guli. Przed derbami Krakowa wypadł z gry na pięć tygodni, ale wrócił na boisko w najlepszym momencie.
Mateusz Miga, TVPSPORT.PL: – Nie było cię na boisku przez pięć tygodni, ale wróciłeś w idealnym momencie – na mecz derbowy. Do treningów wróciłeś tuż przed meczem.
Aschraf El Mahdioui: – Zaczęło się od problemów z ramieniem. Zmagałem się z tym przez trzy tygodnie i z tego powodu straciłem mecz z Górnikiem Zabrze. Potem dopadł mnie koronawirus, który kosztował mnie absencję w meczach ze Śląskiem Wrocław i Wisłą Płock. Do treningów z zespołem wróciłem na dwa dni przed derbami. Niedługo, ale tyle wystarczyło.
– Rozważaliście z trenerem, czy warto, byś zagrał?
– Tak, wielokrotnie rozmawialiśmy na ten temat. Nim rozpocząłem treningi z zespołem, ćwiczyłem w domu, więc po części byłem przygotowany. A co najważniejsze – po wznowieniu zajęć z drużyną czułem, że wszystko jest w porządku. Trener też to widział. Obaj zgodziliśmy się, że jestem gotowy do gry.
– Zaprezentowałeś się z dobrej strony i przebiegłeś najwięcej kilometrów spośród piłkarzy Wisły.
– Tak. To potwierdza, że byłem gotowy do powrotu na boisko.
– A jak przeszedłeś koronawirusa?
– Pierwsze trzy, cztery dni były ciężkie. Potem już czułem się znacznie lepiej.
– Masz za sobą kilkanaście meczów w PKO Ekstraklasie. Jak wrażenia? Możesz porównać ją do ligi słowackiej?
– Uważam, że polska liga jest zdecydowanie mocniejsza. Większa intensywność i więcej fizyczności. Muszę przyznać, że jestem zadowolony z tego, co zobaczyłem. A najbardziej podoba mi się cała otoczka – fani, stadiony. To jest na bardzo wysokim poziomie.
– Wszyscy pytani o Ekstraklasę mówią: "fizyczna, dużo walki". To dla ciebie nowość?
– Nie, bo na Słowacji miałem przedsmak takiego sposobu gry. Tam przyzwyczaiłem się do boiskowej walki.
– Jesteś wychowankiem Ajaxu Amsterdam, więc ustawienie 433 masz we krwi, prawda?
– Tak, zgadza się. Grałem w tym ustawieniu przez lata i bardzo je lubię. Powiem tak – to w tym schemacie taktycznym rozegrałem najlepsze mecze w karierze.
– Poza Ajaxem, a przed Wisłą, grałeś w ustawieniu 433?
– Tak, na Słowacji w AS Trencin praktycznie zawsze graliśmy w ten sposób.
– To macie o czym rozmawiać z trenerem Adrianem Gulą.
– Ja zawsze dużo rozmawiam z trenerami na temat taktyki. Trener Gula także jest fanem 433, ale czasem przestawiamy się na 532 i to też jest dobre rozwiązanie. 532 wcale nie musi być defensywnym ustawieniem. Możesz w tym schemacie grać tak jak Chelsea, czyli bardzo ofensywnie. Prawda jest taka, że najważniejsze jest nastawienie zespołu, a ustawienie taktyczne to tylko środek do realizacji celu.
– Mam przekonanie, że każdy wychowanek Ajaxu świetnie czuje taktykę. Czy to prawda?
– Nie jestem pewien. Niektórzy podchodzą do tej kwestii znacznie mniej poważnie. Nie każdy wychowanek Ajaxu jest taktycznie mocny, ale to wciąż dobra szkoła. Od bardzo młodego wieku uczysz się stylu, w którym gra pierwszy zespół. Dzięki temu awans do każdej kolejnej grupy wiekowej jest łatwiejszy.
– Lubisz patrzeć na grę rywala, by próbować ich rozszyfrować?
– Zawsze to robię. Dla mnie to bardzo interesujące. Oglądam dużo meczów, szczególnie pod kątem taktyki. Uważam, że to część mojej pracy, bo zawodnik na mojej pozycji powinien próbować zarządzać zespołem. Gdy widzę, że coś idzie nie po naszej myśli, na danym fragmencie boiska mamy problem, staram się to naprawić w trakcie spotkania. Na przykład zmienić sposób pressowania rywala. Jeśli się uda poprawić dany element i zespół zaczyna funkcjonować lepiej – jest to dla mnie bardzo fajne uczucie i duża satysfakcja
– Gula traktuje cię jak grającego trenera? Wymaga od ciebie reagowania w trudnym momencie?
– Tak. Często rozmawiamy i trener chce, bym działał w ten sposób na boisku. Bym był liderem i zarządzał drużyną. I w ostatnich meczach tak było. Chcę to robić, bo wiem, że w ten sposób rozwijam się jako piłkarz. Korzysta na tym także drużyna.
– A więc Wisła ma dwóch trenerów.
– Haha. Nie. Trenerem jest tylko Adrian Gula.
– Wielu piłkarzy nudzi się podczas analiz taktycznych. Rozumiem, że ty nie?
– Oj nie. Dla mnie to zawsze bardzo ciekawe.
– Idziesz na nie jak do kina? Zabierasz ze sobą pop-corn i rozsiadasz się głęboko w fotelu?
– Można tak to opisać. W holenderskiej telewizji po meczach często są bardzo dogłębne analizy gry obu drużyn. Bardzo lubię to oglądać i w ten sposób rozwijać się piłkarsko.
– W AS Trencin dochrapałeś się opaski kapitańskiej. To był dla ciebie chyba dobry okres?
– Tak. Dziś mogę jedynie powiedzieć, że zostałem tam za długo. Miałem też pecha, bo kontuzja kolana wykluczyła mnie z gry prawie na rok. Generalnie jednak, pobyt w AS Trencin był dobrym okresem.
– Jak doznałeś tej kontuzji?
– To był początek przygotowań do rundy wiosennej. Pierwszy sparing i... koniec.
– Nie grałeś przez dziesięć miesięcy.
– To był bardzo trudny czas. Źle się czułem patrząc na kolegów biegających po boisku. Ale ta kontuzja miała też dobre strony. Po powrocie zacząłem wszystko bardziej doceniać. Każdy trening, każdy mecz. Zrozumiałem, jakim szczęściarzem jestem, że mogę grać w piłkę.
– Mówiłeś, że spędziłeś na Słowacji zbyt dużo czasu. Ale ponoć po tym, jak w kwalifikacjach do Ligi Europy ograliście Feyenoord 4:0, miałeś kilka ofert?
– Tak, to prawda, ale właściciel klubu oczekiwał za mnie dużych kwot. To był dla mnie dobry moment, by pójść do przodu, ale cena była zaporowa. Nic wtedy z tego nie wyszło i nie chcę już do tego wracać.
– Jakie kluby były wtedy tobą zainteresowane?
– Nie wiem. Agent mówił, że jest zainteresowanie, ale temat nie ruszył do przodu ze względu na podyktowaną cenę.
– Nic ciekawego – Barcelona i Chelsea?
– Chciałbym!
– Urodziłeś się w Holandii, ale masz korzenie marokańskie.
– Tak. Moi rodzice przyjechali do Amsterdamu w młodym wieku. W tamtym okresie wiele osób z Maroka przyjeżdżało do Holandii w poszukiwaniu pracy. Szukali lepszej przyszłości. Dla siebie i swoich dzieci. Dorastałem w Amsterdamie.
– Masz rodzeństwo?
– Mam czterech braci, a ja jestem najmłodszy.
– WOW. Miałeś czterech ochroniarzy! Graliście razem w piłkę?
– Oczywiście. Graliśmy codziennie. Przy naszej ulicy było boisko i spędzaliśmy tam całe dnie – od rana do wieczora. To był bardo fajny czas.
– Trudno było grać przeciwko silniejszym braciom czy odpuszczali?
– Trudno. Byli silniejsi i szybsi. Musiałem sobie jakoś radzić i to była dla mnie bardzo dobra lekcja. Bracia do dziś grają w piłkę, ale już tylko rekreacyjnie.
– Amsterdam to piłkarskie miasto.
– Na każdym rogu jest boisko. Dziś nie jest tam tak tłoczno, jak za naszych czasów, bo teraz wiele dzieci woli spędzać czas w domach. Gdy my byliśmy młodzi, wszystkie boiska były zapełnione.
– Od zawsze chciałeś zostać piłkarzem?
– Nie. Ten pomysł zakiełkował tak naprawdę dopiero wtedy, gdy miałem 13 – 14 lat. Wcześniej zupełnie o tym nie myślałem. Po prostu grałem w piłkę i cieszyłem się tym, że jestem na boisku.
– W jaki sposób trafiłeś do Ajaxu? Wcześniej trenowałeś w mniejszych klubach.
– Do szesnastego roku życia byłem amatorem. Wypatrzył mnie Wim Jonk, który był wówczas szefem akademii Ajaxu. To on zdecydował, że powinienem zmienić klub. Wim to świetny człowiek i do dziś mamy ze sobą kontakt.
– Zawsze grałeś jako defensywny pomocnik?
– Nie. Wcześniej byłem ofensywnym pomocnikiem. To się zmieniło, gdy miałem 14 lat. Byłem wówczas w klubie Zeeburgia. To tam trener zdecydował o przestawieniu mnie na ″szóstkę″ i tak zostało.
– Zaczął kreować cię na modłę Pirlo? Pivot, rozrywający od tyłu?
– Dokładnie takie było zamierzenie.
– W marcu 2015 roku brałeś udział w nietypowym zdarzeniu. Wraz z innymi piłkarzami Ajaxu, Sametem Bulutem i Zakaria El Azzouzim mieliście pokłócić się z policjantką, która została poważnie poturbowana. Na koniec okazało się, że ty nie byłeś agresorem, starałeś się bronić policjantki, nie usłyszałeś zarzutów.
– To jest przeszłość. Niech brak kary dla mnie posłuży za komentarz. Każdy kto mnie zna, wie co się wydarzyło i jaką osobą jestem.
– Na tyle na ile cię poznałem – mi też ten incydent do ciebie nie pasuje.
– No właśnie. Czasem po prostu znajdziesz się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwym czasie.
– Ile znasz języków?
– Marokański, holenderski, angielski, trochę francuski. Rozumiem też nieco słowackiego i polskiego. To kolejna dobra strona bycia piłkarzem. Jestem bardzo szczęśliwy, że udało się zgromadzić taki kapitał.
– Jak się odnalazłeś w Krakowie?
– Świetnie. To wspaniałe miasto z fantastycznymi ludźmi. Czuję się tu bardzo dobrze.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1004 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.