Na niego mówili "super kid", "golden boy". Jako dzieciak wygrał kiedyś zawody z Janne Ahonenem, był takim fińskim Klemensem Murańką. A potem coś stanęło. Aż do teraz, to może być naprawdę jego zima – takie słowa o Niko Kytosaho mówi Daniel Okas. Polak mieszkający w Lahti to przyjaciel Fina ze skoczni. Dziś wysyła mu gratulacje, bo kumpel w Niżnym Tagile był 18. na otwarcie sezonu.