| Piłka ręczna / ORLEN Superliga

Bertus Servaas, prezes Łomży Vive Kielce: nie czuję, że miasto jest z nami. Moje relacje z prezydentem Wentą są chłodne

Bogdan Wenta w czasach pracy w roli trenera Łomży Vive Kielce, 2013 rok (fot. Getty)
Bogdan Wenta w czasach pracy w roli trenera Łomży Vive Kielce, 2013 rok (fot. Getty)

Czy wygrana na boisku wielkiej Barcelony sprawiła, że stał się na chwilę najszczęśliwszym prezesem w świecie piłki ręcznej? Ile razy chciał zwolnić Tałanta Dujszebajewa? Jaka jest obecna sytuacja finansowa Łomży Vive Kielce i dlaczego o relacjach z prezydentem Kielc, a w przeszłości trenerem jego zespołu Bogdanem Wentą mówi, że są chłodne? Bertus Servaas, prezes Łomży Vive Kielce, opowiada o tym w rozmowie z TVPSPORT.PL.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ
Co za mecz! Łomża Vive pokonała Barcę i przerwała jej wielką serię w LM

Czytaj też

Łomża Vive Kielce wygrała w Barcelonie (fot. Getty)

Co za mecz! Łomża Vive pokonała Barcę i przerwała jej wielką serię w LM

To pierwsza część rozmowy z prezesem kieleckiego klubu. Druga, w której opowiada m.in. o kulisach transferów i tajnikach swojej pracy, zdradza jak udaje mu się sprowadzać do Kielc gwiazdy światowej piłki ręcznej, a także porusza temat kadry zespołu na sezon 2022/23 i niedawnego sporu z trenerem Orlen Wisły Płock, ukaże się na TVPSPORT.PL we wtorek 23 listopada o godz. 16:00.

Maciej Wojs, TVPSPORT.PL: – Po wygranej w Barcelonie stał się pan na chwilę najszczęśliwszym prezesem w świecie piłki ręcznej?
Bertus Servaas, prezes Łomży Vive Kielce: – Nie, chyba nie. Byłem nim w 2016 roku, kiedy wygraliśmy Ligę Mistrzów. A ostatnie dni to był bardzo emocjonalny czas. Jestem niesamowicie dumny z tego, co dzieje się ostatnio w naszym klubie. Kiedy patrzę na to, jak moi pracownicy zorganizowali wyjazd do Barcelony, jestem z nich bardzo dumny. Cieszę się też, że moje interwencje są już prawie niepotrzebne. Ta grupa, którą udało się nam zebrać w klubie, dokładnie wie, jakiej jakości od nich wymagam. A do tego dochodzi to, jaką mamy obecnie atmosferę wewnątrz drużyny. Miło patrzy się na to, jak wszyscy żyją ze sobą. Mecz z Barceloną wygraliśmy charakterem, bo było wiele takich momentów, kiedy mogliśmy pęknąć, ale tak się nie stało. Już przed meczem wiedziałem jednak jedną rzecz: jeśli tylko pomoże nam bramka, to wygramy. I tak było, Andreas [Wolff] zagrał świetny mecz. Nie mogę powiedzieć nic innego niż to, że jestem bardzo dumny. Szczęśliwy też jestem, oczywiście, ale wygranie Ligi Mistrzów to jednak coś innego – większego – niż zwycięstwo nad wielką Barceloną.

– Patrzę na to wszystko i myślę, że po raz kolejny pokazaliśmy, jaką wartością jest nasz klub. Chcę to mocno podkreślić. Nie mówię o tym często i głośno, ale moim zdaniem jest trochę tak, że traktuje się nas w Polsce jako klub z niszowej dyscypliny. A myślę, że jako Polacy powinniśmy być dumni, że mamy taki klub jak Łomża Vive Kielce. To moim zdaniem bardzo duża wartość, której nie doceniamy.

Co za mecz! Łomża Vive pokonała Barcę i przerwała jej wielką serię w LM

Czytaj też

Łomża Vive Kielce wygrała w Barcelonie (fot. Getty)

Co za mecz! Łomża Vive pokonała Barcę i przerwała jej wielką serię w LM

Łomża Vive pokonała wielką Barcelonę. "A potrafimy grać jeszcze lepiej"

Czytaj też

Arciom Karaliok, obrotowy Łomży Vive Kielce (fot. Getty)

Łomża Vive pokonała wielką Barcelonę. "A potrafimy grać jeszcze lepiej"

– Zwycięstwo w Barcelonie smakowało szczególnie, bo wraz z zespołem do Katalonii poleciało ponad 100 kibiców. Kiedy wpadliście na pomysł zorganizowania takiego wyjazdu?
– Chciałem zorganizować coś takiego od dwóch, może nawet trzech lat. Ale albo nie mieliśmy możliwości, albo nie starczało nam czasu, albo pojawiła się pandemia. To tak się wydaje, ale organizacja takiego wyjazdu wymaga bardzo dużo pracy. Jest mnóstwo spraw, którymi trzeba się zająć – rezerwacje, hotele, dokumenty... A ja mam takie podejście, że kiedy coś robimy, to ma to być sukces. Mieliśmy dużo szczęścia, że przy okazji odnieśliśmy zwycięstwo, ale wiem już, że spośród tych 115 osób, które były z nami w Barcelonie, wiele chce to powtórzyć. Nie każdy termin będzie im pasował, to jasne. Ale wyobraź sobie, że na tym wyjeździe było mnóstwo ludzi, którzy nigdy wcześniej nie byli na meczu piłki ręcznej. Po powrocie do Polski dzwonią do mnie i mówią: "Bert, chcę bilety mecz z Barceloną w Kielcach. Muszę tam być". Ale jak to zorganizować, jak wszystkie miejsca są już wyprzedane? Co więcej – oni chcą lecieć na nasz mecz do Porto. Naszym celem, jako klubu, jest zrobić z tego taką tradycję. Chcemy organizować od trzech do pięciu wyjazdów w trakcie sezonu. Możemy mieć problem, by udało się zorganizować wyjazd do Paryża, bo gramy tam już za dwa tygodnie, a to mało czasu na zaplanowanie wszystkiego, bo dbamy o każdy szczegół – od planowania wycieczek, przez takie detale jak przygotowanie specjalnych tabliczek na stołach czy listów, które czekały na każdego w pokoju hotelowym. Mieliśmy ze sobą profesjonalnego fotografa, który przygotuje fotoalbum. Piotr [Domagała, redaktor telewizji klubowej] z naszego klubu robił relację wideo. Wszystko było jak w zegarku. Składam Pawłowi [Papajowi, dyrektor marketingu] i jego zespołowi gratulacje, bo zrobili coś niesamowitego.


– Jak na pomysł wspólnego wyjazdu z kibicami zareagował trener Dujszebajew?
– Nie na każdy temat Tałant ma dużo do powiedzenia (śmiech). Ale będąc zupełnie szczerym: Tałant doskonale wie, że bez pieniędzy nie ma klubu. A my chcieliśmy stworzyć odpowiedni klimat, coś wyjątkowego. I dlatego musiał to zaakceptować. Oczywiście obiecałem mu, że wszystko będzie zrobione z głową. Trzymaliśmy dystans między kibicami i sponsorami a drużyną. Musieliśmy to ugryźć od dwóch stron – być odpowiedzialni wobec zespołu i wobec osób, które z nami pojechały. Ale wszystko wyszło fantastycznie. Zawodnicy też świetnie zachowali się po meczu, gdy mimo zmęczenia byli dostępni dla wszystkich podczas wspólnej kolacji. Dlatego nie mogę mówić o tym wyjeździe inaczej niż w pozytywny sposób.

Łomża Vive pokonała wielką Barcelonę. "A potrafimy grać jeszcze lepiej"

Czytaj też

Arciom Karaliok, obrotowy Łomży Vive Kielce (fot. Getty)

Łomża Vive pokonała wielką Barcelonę. "A potrafimy grać jeszcze lepiej"

Następne

Łomża Vive Kielce (fot. Łomża Vive Kielce)
00:01:50

Szalona radość w szatni. Tak Łomża Vive świętowała zwycięstwo nad Barceloną

Krzysztof Lijewski po meczu FC Barca Lassa – Łomża Vive Kielce piłka ręczna lm
00:01:43

Lijewski o triumfie nad Barcą: drużyna nie pękła i włączyła kolejny bieg

Andreas Wolff po meczu FC Barca Lassa – Łomża Vive Kielce piłka ręczna

Wolff: czułem jakbyśmy mieli więcej kibiców niż Barcelona

Szalona radość w szatni. Tak Łomża Vive świętowała zwycięstwo nad Barceloną
Łomża Vive Kielce (fot. Łomża Vive Kielce)
Szalona radość w szatni. Tak Łomża Vive świętowała zwycięstwo nad Barceloną

Krzysztof Lijewski po meczu FC Barca Lassa – Łomża Vive Kielce piłka ręczna lm
Lijewski o triumfie nad Barcą: drużyna nie pękła i włączyła kolejny bieg

Andreas Wolff po meczu FC Barca Lassa – Łomża Vive Kielce piłka ręczna
Wolff: czułem jakbyśmy mieli więcej kibiców niż Barcelona

EHF docenił Łomżę Vive za mecz z Barceloną. Dwóch graczy wyróżnionych

Czytaj też

Andreas Wolff (fot. Getty)

EHF docenił Łomżę Vive za mecz z Barceloną. Dwóch graczy wyróżnionych

– Wygraliście sześć z siedmiu meczów w Lidze Mistrzów, na rozkładzie macie Flensburg, Veszprem, PSG i Barcelonę. Czy Łomża Vive gra obecnie najlepiej na świecie?
– Gramy na pewno bardzo dobrą piłkę ręczną. Ale czy najlepszą na świecie?

– Takich głosów nie brakuje po wygranej w Barcelonie. I słychać je z Hiszpanii, Węgier czy nawet Brazylii.
– Trudno to tak ocenić. Wolę być realistą. Parę tygodni temu przegraliśmy w Bukareszcie. Czasami jest tak, że jak idzie, to po prostu idzie, a my teraz mamy taki okres. Dla mnie największą wygraną nie są jednak punkty, a to, jaka atmosfera panuje w zespole. Oni są jednością. Walczą ze sobą o każdy milimetr boiska. I tylko dzięki temu możesz wygrać z takimi zespołami jak Barcelona. Powiedz mi: kiedy ostatnio Barcelona rzuciła u siebie tylko 30 bramek? I oni, i PSG to piekielnie mocne drużyny, zwłaszcza, kiedy grają u siebie. Ale jeśli masz determinację i wierzysz w siebie, możesz je "złamać". Wydaje mi się, że jesteśmy coraz bliżej tej jakości, którą prezentują Barcelona i PSG. Poprawiliśmy się w tym sezonie na dwóch czy trzech pozycjach. To nie jest łatwe. Ale popatrz jak teraz gra Branko Vujović...

– Całkowita przemiana.
– Branko zawsze grał dobrze, ale od momentu, gdy ogłosiliśmy transfer Remiliego, to zaczął grać na innym poziomie. I to samo jest z Igorem Karaciciem, to samo jest z Szymonem Sićką. Mamy teraz taki okres, kiedy nam idzie i musimy to wykorzystać. Jeśli wygramy w środę, to będziemy jeszcze bliżej zajęcia pierwszego albo drugiego miejsca w grupie, co ułatwi nam nieco drogę do Final4. To nasz cel. Aczkolwiek rok temu przegraliśmy u siebie z Nantes, więc widzisz jak to jest... Piłka ręczna to taki sport, gdzie 10-12 drużyn może wygrać z każdym. Z każdym można też przegrać, czego przykładem Veszprem, które wygrało z Barceloną i przegrało teraz w Zaporożu, a wcześniej tak jak my w Bukareszcie.

EHF docenił Łomżę Vive za mecz z Barceloną. Dwóch graczy wyróżnionych

Czytaj też

Andreas Wolff (fot. Getty)

EHF docenił Łomżę Vive za mecz z Barceloną. Dwóch graczy wyróżnionych

Klub jest z Kielc. Nigdy nie przeniosę go do innego miasta. Mam za to problem z tym, jak jesteśmy traktowani. Nie czuję, że miasto jest z nami. Nie może być tak, że sześć czy siedem klubów w PGNiG Superlidze dostaje więcej pieniędzy od miasta niż my. Z całym szacunkiem, ale dzieli nas przepaść.

Servaas o finansowaniu Łomży Vive przez miasto

– Co nie zadziałało w Bukareszcie? Tam nie stanowiliście jedności?
– Nie, nie można tak powiedzieć. Z całym szacunkiem do Andreasa [Wolffa] – był wtedy naszym jedynym bramkarzem i to nie był jego dzień. Kiedy twój jedyny golkiper broni na poziomie 16 czy 17 procent, to zawsze będziesz miał kłopoty. Ale też złożyło się na to więcej spraw. To był nasz pierwszy mecz w Lidze Mistrzów w tym składzie. Nie było Aleksa [Dujshebaeva], który w końcówkach meczów zawsze gra bardzo dobrze. A do tego to dobry duch. Brakowało go. Na mecz nie pojechał też Mateusz Kornecki, bo był chory i nie chcieliśmy ryzykować. Pierwszy raz grał z nami Dylan Nahi. A teraz wygląda to zupełnie inaczej. Każdy dzień działa na naszą korzyść. Dylan i Miguel [Sanchez-Migallon] z każdym dniem lepiej rozumieją język polski, powoli formę łapie Thrastarson, a za miesiąc albo dwa wróci Dani [Dujshebaev]. Będzie większa konkurencja, każdy będzie chciał grać. Przed meczem z Barceloną Tałant miał problem, bo musiał zostawić w Kielcach Czarka Surgiela. Na boisko w ogóle nie wyszedł też Thrastarson i nie był z tego powodu zadowolony. Ale to sprawy trenera, zostawiam mu to. Ja jestem odpowiedzialny za to, by stworzyć zespołowi najlepsze możliwe warunki do funkcjonowania. Od grania jest Tałant.

– Po porażce w Bukareszcie nie brakowało głosów, by zwolnił pan trenera Dujszebajewa.
– Ile razy ja to już słyszałem... I to nie tylko od kibiców, ale też od sponsorów. Zawsze się z tego śmieję. Tałant jest w Kielcach już tyle lat... Dla mnie decydujący wpływ na to, czy będzie tu jutro czy go nie będzie, ma atmosfera w zespole. Obserwuję jak razem funkcjonują. Zawsze mówię: trener jest nietykalny do momentu, aż ja zdecyduję inaczej. Gdyby jakiś zawodnik zdobył się na odwagę i przyszedł do mnie, coś powiedział, to będzie to moment, kiedy przyglądnę się temu bliżej. Ale nie znaczy to, że zareaguję.

Tałant Dujszebajew (fot. PAP / Piotr Polak)
Tałant Dujszebajew (fot. PAP / Piotr Polak)
Gwiazda Łomży Vive ma problem z barkiem. Nie zagra przez to w ME

Czytaj też

Alex Dujshebaev nie zagra podczas styczniowych ME 2022 (fot. PAP / Piotr Polak)

Gwiazda Łomży Vive ma problem z barkiem. Nie zagra przez to w ME

– Przez tyle lat waszej współpracy – w styczniu minie osiem lat – ile razy rozważał pan zmianę trenera?
– Ani razu. Oczywiście, kiedy mamy spotkanie zarządu, to nie każdy musi myśleć tak samo jak ja. Moim zdaniem droga do sukcesu polega jednak na byciu cierpliwym. Jeśli chcesz odnieść sukces, musisz być cierpliwy. A kiedy ci tego brak – popatrz na wiele klubów świata. Jestem przekonany, że w Veszprem po porażce z Motorem będą rozmawiać o zmianie trenera. Kiedy zatrudniasz jednak fachowca takiej wysokiej klasy jak Momir Ilić, to musisz mu dać czas. On nie zmieni świata w pięć minut. Na wszystko potrzeba czasu. Popatrz na PSG. Moim zdaniem oni właśnie teraz, w tym sezonie, mają największą szansę na wygranie Ligi Mistrzów. Kiedyś patrzyłeś na ich grę i wiedziałeś, że to nie jest drużyna. Teraz Raul Gonzalez ma tam wszystko pod kontrolą. Mają fantastycznych zawodników i myślę, że będą w tym sezonie bardzo groźni. Zresztą nadal myślę, że Barcelona i PSG będą w Final4.


– Mówi pan, że pana zadaniem jest stworzenie zespołowi najlepszych możliwych warunków do funkcjonowania. Półtora roku temu dalsze funkcjonowanie klubu stanęło pod znakiem zapytania. Co zmieniło się od tej pamiętnej konferencji, na której poinformował pan o problemach finansowych, że teraz mówimy o Łomży Vive jako jednym z głównych kandydatów do wygrania Ligi Mistrzów?
– To, co mi wtedy pomogło jako prezesowi, to reakcja środowiska. Nagle zgłosiło się do nas wiele osób, które po prostu wpłaciły nam pieniądze – 10, 15 czy 20 tysięcy euro. Pokazali, że są z nami. A przy tym wszystkim mieliśmy wielkie szczęście trafić na Łomżę, czyli browar Van Pur. To, co dzisiaj dzieje się wokół Łomży Vive Kielce, nie byłoby możliwe bez nich. Jestem im za to bardzo wdzięczny. Ale jestem też wdzięczny innym sponsorom, którzy nam wtedy pomogli. Jedni dali nam coś więcej, inni dali przedpłaty. Dzięki temu zaczęliśmy wychodzić z kłopotów. Oczywiście jednocześnie bardzo ciężko pracowaliśmy nad pozyskaniem nowych sponsorów. Obniżyliśmy też trochę koszty, aczkolwiek było to praktycznie niemożliwe, bo tu już wcześniej zeszliśmy do naprawdę niskiego poziomu. 85 procent naszych wydatków stanowią zawodnicy i wszystko, co dzieje się wokół nich, czyli np. podróże. Jeśli chodzi o pracowników klubowych, to mamy mały zespół. Moim marzeniem jest znaleźć drugiego sponsora, co da nam kolejne możliwości rozwoju. Nie mówię tu o zawodnikach, bo tutaj niewiele możemy już zrobić. Realnie patrząc, w ciągu czterech lub pięciu lat chcemy wygrać Ligę Mistrzów. A ja chcę znaleźć drugiego sponsora, by zainwestować w pracowników klubu.

Gwiazda Łomży Vive ma problem z barkiem. Nie zagra przez to w ME

Czytaj też

Alex Dujshebaev nie zagra podczas styczniowych ME 2022 (fot. PAP / Piotr Polak)

Gwiazda Łomży Vive ma problem z barkiem. Nie zagra przez to w ME

Podpisanie umowy między Vive a Łomżą (fot. PAP / Piotr Polak)
Podpisanie umowy między Vive a Łomżą (fot. PAP / Piotr Polak)
Rewolucja w Kielcach. VIVE nie będzie już sponsorem klubu

Czytaj też

VIVE nie będzie już sponsorem kieleckiego klubu (Fot. PGNiG Superliga)

Rewolucja w Kielcach. VIVE nie będzie już sponsorem klubu

– Wyjaśnijmy: chodzi o sponsora tytularnego w miejsce pana firmy VIVE, która jest obecnie w nazwie klubu.
– Tak. Pamiętajmy: klub nazywa się KS Vive Handball Kielce, ale drużyna występuje pod nazwą Łomża Vive Kielce. Chcę, by drugi sponsor zajął miejsce Vive w nazwie drużyny, a pieniądze z tego tytułu planuję przeznaczyć na pracowników klubu. To, co robią już teraz, to coś niesamowitego. To ludzie, którzy pracują po 10-12 godzin dziennie i mają niesamowite serce dla tego klubu. Gdyby nie to, byłoby zupełnie inaczej. Po meczu w Barcelonie widziałem, jak Norbert [Rzeszut, specjalista ds. mediów internetowych] płakał z radości. To są ludzie, którzy nie są tylko i wyłącznie pracownikami. Chcę poszerzyć ich zespół.

– Jaka jest teraz sytuacja finansowa klubu?
– Stabilna. Nie mamy żadnych zaległości. Naszym problemem jest to, że płatność nie zawsze jest regularna. Czasami mamy małe opóźnienie, ale nie jest tak, żeby było jakoś źle. Kiedy zdobędziemy drugiego sponsora, to będzie już bardzo dobrze. Wtedy zrobi się rezerwa. Budżet jest jednak zamknięty. Kiedy patrzymy na okres od 1 lipca 2021 do 30 czerwca 2022, to nie mamy żadnych problemów czy blokad.

– Kiedy klub może pozyskać nowego sponsora tytularnego?
– To wszystko trwa. To są pisma, spotkania… Istotna tu jest jedna rzecz. Nie jest trudno sprzedać nazwę klubu, zwłaszcza, że mówimy o bardzo dobrym produkcie. Chcę jednak być w porządku wobec Łomży. Nie może być tak, że firma Van Pur płaci nam kwotę "X", a ja sprzedam nazwę drugiej firmie za dużo mniejsze pieniądze. Dziękuję bardzo firmie Van Pur za to, że półtora roku temu dała nam możliwość, by Vive pozostało w nazwie drużyny, ale budżet to budżet i nie ma tu sentymentów. Chcę to wszystko poukładać tak, by miało ręce i nogi. Nie wykluczam, że Vive powróci jeszcze do nazwy. Moja firma jest w coraz lepszej sytuacji, ale to może jeszcze potrwać rok lub dwa. Na pewno wrócę jednak do finansowania klubu, niekoniecznie jako sponsor tytularny w nazwie. Dla mnie nie jest to żadna reklama, a wolę być takim sponsorem, który zrobi coś dodatkowo, pomoże, gdy ktoś inny odmówi. Pamiętajmy jeszcze przy tym wszystkim o jednym: do tego wszystkiego potrzebny jest sukces. Łomża nie mówi tego wprost, nie wymaga, ale to logiczne. Po to płacisz, żeby był sukces.

Rewolucja w Kielcach. VIVE nie będzie już sponsorem klubu

Czytaj też

VIVE nie będzie już sponsorem kieleckiego klubu (Fot. PGNiG Superliga)

Rewolucja w Kielcach. VIVE nie będzie już sponsorem klubu

Bogdan Wenta, 2013 rok (fot. Getty)
Bogdan Wenta, 2013 rok (fot. Getty)
Transferowy zawrót głowy. Takiego ruchu w Superlidze nie było od lat!

Czytaj też

(fot. PAP / Getty)

Transferowy zawrót głowy. Takiego ruchu w Superlidze nie było od lat!

– W ostatnich miesiącach sukcesem nie kończą się natomiast rozmowy klubu z kieleckim ratuszem.
– Wiele razy już mówiłem, że to, jak wyglądają nasze relacje i nasza pozycja w mieście, jest nie do zaakceptowania. Oczywiście musimy przystać na to, jakie zapadają tam decyzje, ale to nie w porządku, że płacimy więcej do budżetu miasta niż miasto daje nam, a jest w nazwie klubu i ma z tego tytułu reklamę. Sam powiedz, jaką nazwę ma nasz klub za granicą?

– KS Kielce.
– No właśnie! Nie mówią Vive Kielce, nie mówią Łomża Vive Kielce, tylko Kielce. Nasi pracownicy monitorują media polskie i zagraniczne na bieżąco, prosząc dziennikarzy o korygowanie nazwy zespołu na pełną, Łomża Vive Kielce, pilnując interesu naszego sponsora tytularnego. Podchodzimy do tego bardzo profesjonalnie i mamy efekty. Natomiast dla Kielc to taka szansa... W mojej ocenie, w tych rozmowach z miastem, głównym tematem nie powinny być pieniądze, a współpraca biznesowa. I tego mi cały czas brakuje. Oni myślą tylko o tym, żeby dać 1 mln, 1,5 mln albo 2 mln złotych. A nie rozmawiamy w ogóle o tym, jak sukces klubu wykorzystać. Moim zdaniem nikt tam nie zdaje sobie sprawy z tego, jaką niesamowitą renomę ma nasz klub za granicą.



– Waszych stosunków nie poprawia nawet to, że prezydentem miasta jest Bogdan Wenta, który przez lata był trenerem klubu. Jakie są pana relacje z prezydentem Wentą?
– Powiedziałbym, że chłodne. Takie mam odczucie. W ogóle uważam, że nasze rozmowy nie powinny odbywać się w taki sposób, w jaki są prowadzone. W zeszłym tygodniu rozmawiałem z prezesem Montpellier. Takie tam biznesowe rozmowy – jakie mamy rozwiązania, czym możemy się wymienić. I on mnie pyta: "a ty co masz do zaoferowania?". I to moment, kiedy rozmowa się kończy, bo ja nie mam mu nic do zaoferowania od miasta. Nie wiem nic na temat ulg, inwestowania, gruntów. Nic nie wiem. To w jaki sposób ja mam z kimkolwiek rozmawiać? Nie chce zabrzmieć jak ktoś zadufany, ale naprawdę mam kontakty wszędzie. W każdym klubie mam przyjaciół i mogę otworzyć wiele dróg do biznesów. Nawet jestem gotów na to, by miasto mogło mnie rozliczać z tego, co będę robił! Nie mam z tym problemu. Mam za to problem z tym, jak jesteśmy traktowani. Nie czuję, że miasto jest z nami.

Transferowy zawrót głowy. Takiego ruchu w Superlidze nie było od lat!

Czytaj też

(fot. PAP / Getty)

Transferowy zawrót głowy. Takiego ruchu w Superlidze nie było od lat!

Bertus Servaas (fot. PAP / Piotr Polak)
Bertus Servaas (fot. PAP / Piotr Polak)

– To jest też przykre dla sponsorów, którzy dają nam pieniądze i chcą, by wokół klubu panowała dobra atmosfera, a nie chcą czytać artykułów, że prezes Servaas szantażuje miasto, że przeniesie klub. To w ogóle jest absurd. Nigdy nie szantażowałem miasta. Powtarzam: klub zostaje w Kielcach. Nie ma takiej możliwości, by go przenieść. Ludzie tak myślą, bo mieszkam w Warszawie, a to jest po prostu durne. Klub jest z Kielc. W życiu nie przeniósłbym go gdzieś indziej. Wolałbym już zacząć od nowa. Nie da się przenieść całego środowiska, całych struktur, tego wszystkiego. Nawet jeśli gdzieś dostaniesz od miasta 5 mln złotych więcej, to nic to nie znaczy. Dlaczego? Bo nie masz lokalnych sponsorów. Bo nie ma zainteresowania, nie ma środowiska. Prezydent Wenta i rada miasta mówią, że ja ich straszę, a ja tylko porównuję: nie może być tak, że sześć czy siedem klubów w PGNiG Superlidze dostaje więcej pieniędzy od miasta niż my. Z całym szacunkiem choćby do Stali Mielec, ale między nimi a Łomżą Vive Kielce jest po prostu przepaść.

Koniec pierwszej części rozmowy. Druga, w której Bertus Servaas opowiada m.in. o kulisach transferów i tajnikach swojej pracy, zdradza jak udaje mu się sprowadzać do Kielc gwiazdy światowej piłki ręcznej, a także porusza temat kadry zespołu na sezon 2022/23 i niedawnego sporu z trenerem Orlen Wisły Płock, ukaże się na TVPSPORT.PL we wtorek 23 listopada o godz. 16:00.

Zobacz też
Szokująca decyzja. Gwiazda odchodzi z Kielc!
Tomasz Gębala grał w Industrii Kielce w latach 2019-2025 (fot. Orlen Superliga)

Szokująca decyzja. Gwiazda odchodzi z Kielc!

| Piłka ręczna / ORLEN Superliga 
Trener mistrza Polski chciałby powtórzyć mecz, który wygrał!
Piłkarze ręczni Orlen Wisły Płock zostali mistrzami Polski 2024/25 (fot. Orlen Superliga)
tylko u nas

Trener mistrza Polski chciałby powtórzyć mecz, który wygrał!

| Piłka ręczna / ORLEN Superliga 
Wicemistrz Polski szuka prezesa. Szokująca decyzja!
Piłkarze ręczni Industrii Kielce w meczu z Orlen Wisłą Płock (fot. Orlen Superliga)

Wicemistrz Polski szuka prezesa. Szokująca decyzja!

| Piłka ręczna / ORLEN Superliga 
Dwa razy wygrywał LE. Talent zamieni Bundesligę na Polskę
Oskar Czertowicz przeniesie się do PGE Wybrzeża Gdańsk z Flensburga, z którym po raz drugi wygrał niedawno Ligę Europejską (fot. Paweł Bejnarowicz/ZPRP / Instagram)

Dwa razy wygrywał LE. Talent zamieni Bundesligę na Polskę

| Piłka ręczna / ORLEN Superliga 
Wielki transfer mistrza Polski. Ściąga... swojego byłego lidera
Siergiej Kosorotow wraca do Orlen Wisły Płock po dwóch latach spędzonych na Węgrzech (fot. PAP / EPA)

Wielki transfer mistrza Polski. Ściąga... swojego byłego lidera

| Piłka ręczna / ORLEN Superliga 
Niezwykły moment! Zdobyli pierwszy medal w historii!
Rebud KPR Ostrovia – Górnik Zabrze (fot. PAP)

Niezwykły moment! Zdobyli pierwszy medal w historii!

| Piłka ręczna / ORLEN Superliga 
Bramkarz Kielc wyjeżdża z kraju. Wybrał... Białoruś
Sandro Mestrić przeniesie się po zakończeniu sezonu do Mieszkowa Brześć (fot. ORLEN Superliga)

Bramkarz Kielc wyjeżdża z kraju. Wybrał... Białoruś

| Piłka ręczna / ORLEN Superliga 
Szok! Musiał przejść zabieg serca, bo... kolega trafił go piłką
Klemen Ferlin nie zagrał w finałowych meczach ORLEN Superligi, bo musiał przejść zabieg ablacji serca (fot. Paweł Bejnarowicz / ZPRP)

Szok! Musiał przejść zabieg serca, bo... kolega trafił go piłką

| Piłka ręczna / ORLEN Superliga 
Wyjątkowy sukces. Czekali na to blisko 20 lat!
Piłkarze ręczni Orlen Wisły Płock obronili tytuł mistrza Polski po raz pierwszy od 19 lat (fot. Paweł Bejnarowicz / ZPRP)

Wyjątkowy sukces. Czekali na to blisko 20 lat!

| Piłka ręczna / ORLEN Superliga 
Legenda odchodzi z Wisły. "Na pewno kiedyś tutaj wrócę"
Dmitrij Żytnikow (fot. Orlen Superliga)
tylko u nas

Legenda odchodzi z Wisły. "Na pewno kiedyś tutaj wrócę"

| Piłka ręczna / ORLEN Superliga 
Polecane
Najnowsze
Sportowy wieczór (13.06.2025)
Sportowy wieczór (13.06.2025)
| Sportowy wieczór 
Sportowy wieczór (13.06.2025) [transmisja na żywo, online, live stream]
Odrobili straty! Znamy brązowego medalistę Orlen Basket Ligi
Koszykarze Trefla Sopot (fot. PAP)
Odrobili straty! Znamy brązowego medalistę Orlen Basket Ligi
| Koszykówka / Rozgrywki ligowe 
KKB Rushh Kielce – RKB Wisłok 1995 Rzeszów. Polska Liga Boksu, 6. kolejka [ZAPIS]
KKB Rushh Kielce – RKB Wisłok 1995 Rzeszów. Polska Liga Boksu, 6. kolejka. Transmisja online na żywo w TVP Sport (13.06.2025)
KKB Rushh Kielce – RKB Wisłok 1995 Rzeszów. Polska Liga Boksu, 6. kolejka [ZAPIS]
| Boks 
Klauzula wpłacona. Barcelona idzie po nowego bramkarza!
Joan Garcia (fot. Getty Images)
Klauzula wpłacona. Barcelona idzie po nowego bramkarza!
| Piłka nożna / Hiszpania 
Stracona szansa Polaków. Odpadli z mistrzostw świata
Krzysztof Ratajski (fot. Getty Images)
Stracona szansa Polaków. Odpadli z mistrzostw świata
| Inne 
Zmarzlik liderem. Sprawdź klasyfikację GP 2025
Bartosz Zmarzlik na czele (fot. Getty)
Zmarzlik liderem. Sprawdź klasyfikację GP 2025
| Motorowe / Żużel / Grand Prix 
Terminarz GP na żużlu 2025. Kiedy zawody w Polsce?
Bartosz Zmarzlik ma na swoim koncie już pięć tytułów mistrza świata (fot. Getty)
Terminarz GP na żużlu 2025. Kiedy zawody w Polsce?
| Motorowe / Żużel / Grand Prix 
Do góry