| Piłka ręczna / ORLEN Superliga
Czy wygrana na boisku wielkiej Barcelony sprawiła, że stał się na chwilę najszczęśliwszym prezesem w świecie piłki ręcznej? Ile razy chciał zwolnić Tałanta Dujszebajewa? Jaka jest obecna sytuacja finansowa Łomży Vive Kielce i dlaczego o relacjach z prezydentem Kielc, a w przeszłości trenerem jego zespołu Bogdanem Wentą mówi, że są chłodne? Bertus Servaas, prezes Łomży Vive Kielce, opowiada o tym w rozmowie z TVPSPORT.PL.
To pierwsza część rozmowy z prezesem kieleckiego klubu. Druga, w której opowiada m.in. o kulisach transferów i tajnikach swojej pracy, zdradza jak udaje mu się sprowadzać do Kielc gwiazdy światowej piłki ręcznej, a także porusza temat kadry zespołu na sezon 2022/23 i niedawnego sporu z trenerem Orlen Wisły Płock, ukaże się na TVPSPORT.PL we wtorek 23 listopada o godz. 16:00.
Maciej Wojs, TVPSPORT.PL: – Po wygranej w Barcelonie stał się pan na chwilę najszczęśliwszym prezesem w świecie piłki ręcznej?
Bertus Servaas, prezes Łomży Vive Kielce: – Nie, chyba nie. Byłem nim w 2016 roku, kiedy wygraliśmy Ligę Mistrzów. A ostatnie dni to był bardzo emocjonalny czas. Jestem niesamowicie dumny z tego, co dzieje się ostatnio w naszym klubie. Kiedy patrzę na to, jak moi pracownicy zorganizowali wyjazd do Barcelony, jestem z nich bardzo dumny. Cieszę się też, że moje interwencje są już prawie niepotrzebne. Ta grupa, którą udało się nam zebrać w klubie, dokładnie wie, jakiej jakości od nich wymagam. A do tego dochodzi to, jaką mamy obecnie atmosferę wewnątrz drużyny. Miło patrzy się na to, jak wszyscy żyją ze sobą. Mecz z Barceloną wygraliśmy charakterem, bo było wiele takich momentów, kiedy mogliśmy pęknąć, ale tak się nie stało. Już przed meczem wiedziałem jednak jedną rzecz: jeśli tylko pomoże nam bramka, to wygramy. I tak było, Andreas [Wolff] zagrał świetny mecz. Nie mogę powiedzieć nic innego niż to, że jestem bardzo dumny. Szczęśliwy też jestem, oczywiście, ale wygranie Ligi Mistrzów to jednak coś innego – większego – niż zwycięstwo nad wielką Barceloną.
– Patrzę na to wszystko i myślę, że po raz kolejny pokazaliśmy, jaką wartością jest nasz klub. Chcę to mocno podkreślić. Nie mówię o tym często i głośno, ale moim zdaniem jest trochę tak, że traktuje się nas w Polsce jako klub z niszowej dyscypliny. A myślę, że jako Polacy powinniśmy być dumni, że mamy taki klub jak Łomża Vive Kielce. To moim zdaniem bardzo duża wartość, której nie doceniamy.
– Zwycięstwo w Barcelonie smakowało szczególnie, bo wraz z zespołem do Katalonii poleciało ponad 100 kibiców. Kiedy wpadliście na pomysł zorganizowania takiego wyjazdu?
– Chciałem zorganizować coś takiego od dwóch, może nawet trzech lat. Ale albo nie mieliśmy możliwości, albo nie starczało nam czasu, albo pojawiła się pandemia. To tak się wydaje, ale organizacja takiego wyjazdu wymaga bardzo dużo pracy. Jest mnóstwo spraw, którymi trzeba się zająć – rezerwacje, hotele, dokumenty... A ja mam takie podejście, że kiedy coś robimy, to ma to być sukces. Mieliśmy dużo szczęścia, że przy okazji odnieśliśmy zwycięstwo, ale wiem już, że spośród tych 115 osób, które były z nami w Barcelonie, wiele chce to powtórzyć. Nie każdy termin będzie im pasował, to jasne. Ale wyobraź sobie, że na tym wyjeździe było mnóstwo ludzi, którzy nigdy wcześniej nie byli na meczu piłki ręcznej. Po powrocie do Polski dzwonią do mnie i mówią: "Bert, chcę bilety mecz z Barceloną w Kielcach. Muszę tam być". Ale jak to zorganizować, jak wszystkie miejsca są już wyprzedane? Co więcej – oni chcą lecieć na nasz mecz do Porto. Naszym celem, jako klubu, jest zrobić z tego taką tradycję. Chcemy organizować od trzech do pięciu wyjazdów w trakcie sezonu. Możemy mieć problem, by udało się zorganizować wyjazd do Paryża, bo gramy tam już za dwa tygodnie, a to mało czasu na zaplanowanie wszystkiego, bo dbamy o każdy szczegół – od planowania wycieczek, przez takie detale jak przygotowanie specjalnych tabliczek na stołach czy listów, które czekały na każdego w pokoju hotelowym. Mieliśmy ze sobą profesjonalnego fotografa, który przygotuje fotoalbum. Piotr [Domagała, redaktor telewizji klubowej] z naszego klubu robił relację wideo. Wszystko było jak w zegarku. Składam Pawłowi [Papajowi, dyrektor marketingu] i jego zespołowi gratulacje, bo zrobili coś niesamowitego.
Zawodnicy odpoczywają przed dzisiejszym meczem, tymczasem kibice oraz sponsorzy wraz z @BertServaas odwiedzili legendarne Camp Nou.#gramyRAZEM #dawajDAWAJ #ehfcl pic.twitter.com/hzjHoQMpUW
— Łomża Vive Kielce (@kielcehandball) November 18, 2021
Następne
– Wygraliście sześć z siedmiu meczów w Lidze Mistrzów, na rozkładzie macie Flensburg, Veszprem, PSG i Barcelonę. Czy Łomża Vive gra obecnie najlepiej na świecie?
– Gramy na pewno bardzo dobrą piłkę ręczną. Ale czy najlepszą na świecie?
– Takich głosów nie brakuje po wygranej w Barcelonie. I słychać je z Hiszpanii, Węgier czy nawet Brazylii.
– Trudno to tak ocenić. Wolę być realistą. Parę tygodni temu przegraliśmy w Bukareszcie. Czasami jest tak, że jak idzie, to po prostu idzie, a my teraz mamy taki okres. Dla mnie największą wygraną nie są jednak punkty, a to, jaka atmosfera panuje w zespole. Oni są jednością. Walczą ze sobą o każdy milimetr boiska. I tylko dzięki temu możesz wygrać z takimi zespołami jak Barcelona. Powiedz mi: kiedy ostatnio Barcelona rzuciła u siebie tylko 30 bramek? I oni, i PSG to piekielnie mocne drużyny, zwłaszcza, kiedy grają u siebie. Ale jeśli masz determinację i wierzysz w siebie, możesz je "złamać". Wydaje mi się, że jesteśmy coraz bliżej tej jakości, którą prezentują Barcelona i PSG. Poprawiliśmy się w tym sezonie na dwóch czy trzech pozycjach. To nie jest łatwe. Ale popatrz jak teraz gra Branko Vujović...
– Całkowita przemiana.
– Branko zawsze grał dobrze, ale od momentu, gdy ogłosiliśmy transfer Remiliego, to zaczął grać na innym poziomie. I to samo jest z Igorem Karaciciem, to samo jest z Szymonem Sićką. Mamy teraz taki okres, kiedy nam idzie i musimy to wykorzystać. Jeśli wygramy w środę, to będziemy jeszcze bliżej zajęcia pierwszego albo drugiego miejsca w grupie, co ułatwi nam nieco drogę do Final4. To nasz cel. Aczkolwiek rok temu przegraliśmy u siebie z Nantes, więc widzisz jak to jest... Piłka ręczna to taki sport, gdzie 10-12 drużyn może wygrać z każdym. Z każdym można też przegrać, czego przykładem Veszprem, które wygrało z Barceloną i przegrało teraz w Zaporożu, a wcześniej tak jak my w Bukareszcie.
Klub jest z Kielc. Nigdy nie przeniosę go do innego miasta. Mam za to problem z tym, jak jesteśmy traktowani. Nie czuję, że miasto jest z nami. Nie może być tak, że sześć czy siedem klubów w PGNiG Superlidze dostaje więcej pieniędzy od miasta niż my. Z całym szacunkiem, ale dzieli nas przepaść.
– Co nie zadziałało w Bukareszcie? Tam nie stanowiliście jedności?
– Nie, nie można tak powiedzieć. Z całym szacunkiem do Andreasa [Wolffa] – był wtedy naszym jedynym bramkarzem i to nie był jego dzień. Kiedy twój jedyny golkiper broni na poziomie 16 czy 17 procent, to zawsze będziesz miał kłopoty. Ale też złożyło się na to więcej spraw. To był nasz pierwszy mecz w Lidze Mistrzów w tym składzie. Nie było Aleksa [Dujshebaeva], który w końcówkach meczów zawsze gra bardzo dobrze. A do tego to dobry duch. Brakowało go. Na mecz nie pojechał też Mateusz Kornecki, bo był chory i nie chcieliśmy ryzykować. Pierwszy raz grał z nami Dylan Nahi. A teraz wygląda to zupełnie inaczej. Każdy dzień działa na naszą korzyść. Dylan i Miguel [Sanchez-Migallon] z każdym dniem lepiej rozumieją język polski, powoli formę łapie Thrastarson, a za miesiąc albo dwa wróci Dani [Dujshebaev]. Będzie większa konkurencja, każdy będzie chciał grać. Przed meczem z Barceloną Tałant miał problem, bo musiał zostawić w Kielcach Czarka Surgiela. Na boisko w ogóle nie wyszedł też Thrastarson i nie był z tego powodu zadowolony. Ale to sprawy trenera, zostawiam mu to. Ja jestem odpowiedzialny za to, by stworzyć zespołowi najlepsze możliwe warunki do funkcjonowania. Od grania jest Tałant.
– Po porażce w Bukareszcie nie brakowało głosów, by zwolnił pan trenera Dujszebajewa.
– Ile razy ja to już słyszałem... I to nie tylko od kibiców, ale też od sponsorów. Zawsze się z tego śmieję. Tałant jest w Kielcach już tyle lat... Dla mnie decydujący wpływ na to, czy będzie tu jutro czy go nie będzie, ma atmosfera w zespole. Obserwuję jak razem funkcjonują. Zawsze mówię: trener jest nietykalny do momentu, aż ja zdecyduję inaczej. Gdyby jakiś zawodnik zdobył się na odwagę i przyszedł do mnie, coś powiedział, to będzie to moment, kiedy przyglądnę się temu bliżej. Ale nie znaczy to, że zareaguję.
– Przez tyle lat waszej współpracy – w styczniu minie osiem lat – ile razy rozważał pan zmianę trenera?
– Ani razu. Oczywiście, kiedy mamy spotkanie zarządu, to nie każdy musi myśleć tak samo jak ja. Moim zdaniem droga do sukcesu polega jednak na byciu cierpliwym. Jeśli chcesz odnieść sukces, musisz być cierpliwy. A kiedy ci tego brak – popatrz na wiele klubów świata. Jestem przekonany, że w Veszprem po porażce z Motorem będą rozmawiać o zmianie trenera. Kiedy zatrudniasz jednak fachowca takiej wysokiej klasy jak Momir Ilić, to musisz mu dać czas. On nie zmieni świata w pięć minut. Na wszystko potrzeba czasu. Popatrz na PSG. Moim zdaniem oni właśnie teraz, w tym sezonie, mają największą szansę na wygranie Ligi Mistrzów. Kiedyś patrzyłeś na ich grę i wiedziałeś, że to nie jest drużyna. Teraz Raul Gonzalez ma tam wszystko pod kontrolą. Mają fantastycznych zawodników i myślę, że będą w tym sezonie bardzo groźni. Zresztą nadal myślę, że Barcelona i PSG będą w Final4.
I again give you the proof that the most important word in building a club is patience. Some weeks ago after the match there where a lot of people who said the trainer has to leave. They will never win anything with Talant a.s.o. What does this people say now ?
— Bertus Servaas (@BertServaas) October 28, 2021
Succes = Patience
– Wyjaśnijmy: chodzi o sponsora tytularnego w miejsce pana firmy VIVE, która jest obecnie w nazwie klubu.
– Tak. Pamiętajmy: klub nazywa się KS Vive Handball Kielce, ale drużyna występuje pod nazwą Łomża Vive Kielce. Chcę, by drugi sponsor zajął miejsce Vive w nazwie drużyny, a pieniądze z tego tytułu planuję przeznaczyć na pracowników klubu. To, co robią już teraz, to coś niesamowitego. To ludzie, którzy pracują po 10-12 godzin dziennie i mają niesamowite serce dla tego klubu. Gdyby nie to, byłoby zupełnie inaczej. Po meczu w Barcelonie widziałem, jak Norbert [Rzeszut, specjalista ds. mediów internetowych] płakał z radości. To są ludzie, którzy nie są tylko i wyłącznie pracownikami. Chcę poszerzyć ich zespół.
– Jaka jest teraz sytuacja finansowa klubu?
– Stabilna. Nie mamy żadnych zaległości. Naszym problemem jest to, że płatność nie zawsze jest regularna. Czasami mamy małe opóźnienie, ale nie jest tak, żeby było jakoś źle. Kiedy zdobędziemy drugiego sponsora, to będzie już bardzo dobrze. Wtedy zrobi się rezerwa. Budżet jest jednak zamknięty. Kiedy patrzymy na okres od 1 lipca 2021 do 30 czerwca 2022, to nie mamy żadnych problemów czy blokad.
– Kiedy klub może pozyskać nowego sponsora tytularnego?
– To wszystko trwa. To są pisma, spotkania… Istotna tu jest jedna rzecz. Nie jest trudno sprzedać nazwę klubu, zwłaszcza, że mówimy o bardzo dobrym produkcie. Chcę jednak być w porządku wobec Łomży. Nie może być tak, że firma Van Pur płaci nam kwotę "X", a ja sprzedam nazwę drugiej firmie za dużo mniejsze pieniądze. Dziękuję bardzo firmie Van Pur za to, że półtora roku temu dała nam możliwość, by Vive pozostało w nazwie drużyny, ale budżet to budżet i nie ma tu sentymentów. Chcę to wszystko poukładać tak, by miało ręce i nogi. Nie wykluczam, że Vive powróci jeszcze do nazwy. Moja firma jest w coraz lepszej sytuacji, ale to może jeszcze potrwać rok lub dwa. Na pewno wrócę jednak do finansowania klubu, niekoniecznie jako sponsor tytularny w nazwie. Dla mnie nie jest to żadna reklama, a wolę być takim sponsorem, który zrobi coś dodatkowo, pomoże, gdy ktoś inny odmówi. Pamiętajmy jeszcze przy tym wszystkim o jednym: do tego wszystkiego potrzebny jest sukces. Łomża nie mówi tego wprost, nie wymaga, ale to logiczne. Po to płacisz, żeby był sukces.
– W ostatnich miesiącach sukcesem nie kończą się natomiast rozmowy klubu z kieleckim ratuszem.
– Wiele razy już mówiłem, że to, jak wyglądają nasze relacje i nasza pozycja w mieście, jest nie do zaakceptowania. Oczywiście musimy przystać na to, jakie zapadają tam decyzje, ale to nie w porządku, że płacimy więcej do budżetu miasta niż miasto daje nam, a jest w nazwie klubu i ma z tego tytułu reklamę. Sam powiedz, jaką nazwę ma nasz klub za granicą?
– KS Kielce.
– No właśnie! Nie mówią Vive Kielce, nie mówią Łomża Vive Kielce, tylko Kielce. Nasi pracownicy monitorują media polskie i zagraniczne na bieżąco, prosząc dziennikarzy o korygowanie nazwy zespołu na pełną, Łomża Vive Kielce, pilnując interesu naszego sponsora tytularnego. Podchodzimy do tego bardzo profesjonalnie i mamy efekty. Natomiast dla Kielc to taka szansa... W mojej ocenie, w tych rozmowach z miastem, głównym tematem nie powinny być pieniądze, a współpraca biznesowa. I tego mi cały czas brakuje. Oni myślą tylko o tym, żeby dać 1 mln, 1,5 mln albo 2 mln złotych. A nie rozmawiamy w ogóle o tym, jak sukces klubu wykorzystać. Moim zdaniem nikt tam nie zdaje sobie sprawy z tego, jaką niesamowitą renomę ma nasz klub za granicą.
1/1 I just realised that within a month we play 4 matches against PSG and Barcelona. Is there one club in whatever sport who do this before in Poland or even in Europe ? I do not think so.
— Bertus Servaas (@BertServaas) October 27, 2021
1/2 That is why our Mayor of our city Bogdan Wenta should be proud on this club. And is he ? I personally do not think so and this makes me very sad. Especially because it is Bogdan.
— Bertus Servaas (@BertServaas) October 27, 2021
– To jest też przykre dla sponsorów, którzy dają nam pieniądze i chcą, by wokół klubu panowała dobra atmosfera, a nie chcą czytać artykułów, że prezes Servaas szantażuje miasto, że przeniesie klub. To w ogóle jest absurd. Nigdy nie szantażowałem miasta. Powtarzam: klub zostaje w Kielcach. Nie ma takiej możliwości, by go przenieść. Ludzie tak myślą, bo mieszkam w Warszawie, a to jest po prostu durne. Klub jest z Kielc. W życiu nie przeniósłbym go gdzieś indziej. Wolałbym już zacząć od nowa. Nie da się przenieść całego środowiska, całych struktur, tego wszystkiego. Nawet jeśli gdzieś dostaniesz od miasta 5 mln złotych więcej, to nic to nie znaczy. Dlaczego? Bo nie masz lokalnych sponsorów. Bo nie ma zainteresowania, nie ma środowiska. Prezydent Wenta i rada miasta mówią, że ja ich straszę, a ja tylko porównuję: nie może być tak, że sześć czy siedem klubów w PGNiG Superlidze dostaje więcej pieniędzy od miasta niż my. Z całym szacunkiem choćby do Stali Mielec, ale między nimi a Łomżą Vive Kielce jest po prostu przepaść.
Koniec pierwszej części rozmowy. Druga, w której Bertus Servaas opowiada m.in. o kulisach transferów i tajnikach swojej pracy, zdradza jak udaje mu się sprowadzać do Kielc gwiazdy światowej piłki ręcznej, a także porusza temat kadry zespołu na sezon 2022/23 i niedawnego sporu z trenerem Orlen Wisły Płock, ukaże się na TVPSPORT.PL we wtorek 23 listopada o godz. 16:00.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1009 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.