24 lis 2021 | Łyżwiarstwo

PŚ w Dordrechcie: bardziej trening niż finały. Faworytki nie skupiają się na klasyfikacji generalnej

Natalia Maliszewska i Arianna Fontana będą walczyć o triumf w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata (fot. Getty Images)

Już w najbliższy weekend zakończy się tegoroczny Puchar Świata w short tracku. W walce o zwycięstwo w klasyfikacji generalnej na dystansie 500 metrów pozostały wyłącznie Arianna Fontana i Natalia Maliszewska. Obie nie przywiązują jednak większej wagi do rankingu. – Priorytetem są igrzyska olimpijskie. To jedyny cel na ten rok – mówią jednym głosem.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Kaja Ziomek: po występie w Tomaszowie zaczęłam fantazjować o podium

Sezon olimpijski w short tracku jest bardzo krótki, a Puchar Świata w jego trakcie ogranicza się do zaledwie czterech weekendów. W pierwszych dwóch, rozegranych w Pekinie i Nagoi, Maliszewska i Fontana zamieniały się na czołowych pozycjach. W trzecim, w Debreczynie, najlepsza była Suzanne Schulting. Wysokie miejsca dotychczasowych liderek sprawiły jednak, że tylko one przed zawodami w Dordrechcie mają szansę na triumf w "generalce".

Wyniki PŚ w short tracku na 500 metrów - sezon 2021/22

Z obiema mieliśmy okazję porozmawiać na ten temat tuż po zakończeniu Pucharu Świata w Debreczynie. – Nie zaglądam w klasyfikację. Zaraz po finale wyświetlili ją na tablicy, więc wiem, że jestem druga. Ale celem są igrzyska i nic się w tym temacie nie zmieni – mówiła Maliszewska. – Puchar Świata raz już wygrałam. To piękne uczucie, świetne wydarzenie i wielka duma. Ale ja już to zrobiłam. To, co mogę dołożyć w przyszłości to medal olimpijski – dodała.

– Jestem szczęśliwa, że jestem liderką, ale mamy sezon olimpijski i to jest główny cel. Uwierz mi, że wolę zdobyć złoto w Pekinie niż wygrywać tutaj – wtórowała Fontana. – Próbuję zakwalifikować się na każdym z dystansów, a przy okazji używam startów w Pucharze Świata jako formy treningu. Chcę walczyć z innymi, sprawdzić swoją dyspozycję. Oczywiście, podczas każdego biegu daję z siebie wszystko, ale mam się tu przede wszystkim uczyć. I przygotować do igrzysk – stwierdziła Włoszka.

O nauce poprzez starty często wspominała również Maliszewska. – Chcę znajdować się w jak największej ilości dziwnych, trudnych biegów. Wszystko to, co dzieje się teraz, to tylko trening. To, co stanie się w Dordrechcie nie ma największego znaczenia, bo ja szykuję się pod igrzyska. To jest jedyny cel. Jedyny – powtarzała najlepsza polska łyżwiarka.

Igrzyska na każdym możliwym dystansie

Puchary Świata są jednocześnie kwalifikacjami olimpijskimi. Natalia Maliszewska może być pewna awansu na 500 i 1000 metrów. W ubiegły weekend w Debreczynie wystartowała również na 1500, czyli w konkurencji, w której dotychczas rzadko brała udział w zawodach międzynarodowych. Doszła do półfinału i została sklasyfikowana na 15. pozycji, co daje nadzieje na olimpijską przepustkę.

– Byłoby to spełnienie jednego z marzeń – żeby być w światowej czołówce i móc walczyć o podium w każdej konkurencji – skomentowała sama zainteresowana. I zapewniła, że bieg na 1500 metrów podczas igrzysk byłby czymś więcej niż przetarciem. – W Pucharach Świata mamy mało czasu na regenerację między startami na 1500 i 500 metrów. Zwykle wybieram więc to, co dla mnie korzystne. Wiem, że przejechanie tak trudnych biegów w tak krótkim czasie byłoby teraz nie do wytrzymania. Na igrzyskach będzie to możliwe. Tam wszystko jest znacznie bardziej rozrzucone w czasie – stwierdziła.

Być może lutowa impreza w Pekinie będzie więc dla Polki jedną z niewielu, w której podczas rywalizacji na 1500 metrów postawi wszystko na jedną kartę i pojedzie bez myślenia o potrzebie zachowania sił na kolejne, ważniejsze dla siebie starty.

Wyniki osiągane przez Natalię Maliszewską w kolejnych biegach sezonu 2021/22

Priorytet na Dordrecht: sztafeta

W trakcie Pucharu Świata w Dordrechcie reprezentanci Polski walczyć będą nie tylko o kwalifikacje indywidualne, ale także – przede wszystkim – o awans kobiecej sztafety. – To będzie nasz główny cel – przyznaje trener Urszula Kamińska.

Zabranie drużyny do Pekinu jest ważne pod względem strategicznym. Kraje, które wystawią sztafety, będą mogły zgłosić do rywalizacji indywidualnej maksymalnie pięć zawodniczek. Pula dla tych, którym się nie powiedzie, ograniczy się do zaledwie trzech. Mówiąc bardziej obrazowo: jeśli Polki nie wprowadzą na igrzyska sztafety, w domu zostanie Nicola Mazur, Patrycja Maliszewska lub Kamila Stormowska.

Tymczasem, ze względu na wyniki osiągane w ubiegłych tygodniach, zadanie stało się niezwykle trudne. W poprzednich trzech Pucharach Świata polska sztafeta kobieca regularnie trafiała do ćwierćfinału z Amerykankami, Kanadyjkami i Białorusinkami. Mimo ustanowienia nowego rekordu kraju (i ogólnie bardzo dobrego tempa – także na tle innych teamów), do półfinału awansowała tylko raz.

A na igrzyska w Pekinie pojedzie zaledwie osiem zespołów. Holenderki, Koreanki i Chinki mogą być już pewne awansu, a Kanadyjki, Włoszki, Rosjanki i Amerykanki są od niego o krok. Polki zajmują natomiast dopiero 11. pozycję w "generalce". Zdaje się, że w Dordrechcie będą walczyć o ostatnie wolne miejsce z Węgierkami, Japonkami i Francuzkami. Do Trójkolorowych tracą w tej chwili 1316 punktów. Nawet w przypadku zajęcia wysokiej pozycji, biało-czerwone będą musiały więc patrzeć na to, co zrobią rywalki.

Kto walczy o Puchar Świata?

Choć spora część czołowych zawodników myślami jest już na igrzyskach w Pekinie, walka o zwycięstwo w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata na poszczególnych dystansach wkracza w decydującą fazę. Wśród kobiet na 500 metrów najlepsza będzie Fontana lub Maliszewska, triumf na 1000 metrów zagwarantowała już sobie Schulting, która na 1500 metrów walczyć będzie z kolei z Koreanką Yubin Lee. Tam teoretyczne szanse zachowują wciąż Amerykanka Kristen Santos, Kanadyjka Courtney Sarault oraz Fontana.

U mężczyzn tytuł najlepszego na "pięćsetkę" zgarnie zapewne Shaolin Sandor Liu. Na jego ewentualny błąd czyhają zaś Chińczyk Ziwei Ren, Koreańczyk Dae Heon Hwang i Kazach Denis Nikisza. Na 1000 metrów Hwang walczyć będzie z Kanadyjczykiem Pascalem Dionem i Holendrem Itzhakiem de Laatem, a na 1500 teoretyczne szanse ma jeszcze kilkunastu zawodników. Faworytem będzie jednak dotychczasowy lider – Rosjanin Semen Elistratow.