Niemcy zmagają się z czwartą falą koronawirusa, a niektórym nie po drodze ze szczepieniami. Były trener Werderu Brema, Markus Anfang pożegnał się z klubem, po tym, jak okazało się, że podrobił certyfikat szczepienia. Choć szkoleniowiec stwierdził, że ma dowody na to, że się zaszczepił, zaczyna stać na straconej pozycji. W bazie danych nie ma jego nazwiska, a w rzekomy dzień szczepienia on sam znajdował się gdzie indziej, niż wskazywały jego papiery.
Trenerem Werderu Brema Markus Anfang był od 1 czerwca 2021 roku. Poprowadził klub w zaledwie 14 meczach i odszedł w niesławie, po tym, jak okazało się, że jego certyfikat covidowy ma znamiona oszustwa. Anfang miał zostać zawieszony przez Werder do wyjaśnienia sprawy, ale... sam zdecydował się zrezygnować z pracy w Bremie. Jednocześnie twierdził, że był szczepiony i ma na to dowody. Okazuje się, że niekoniecznie.
Wedle informacji niemieckich mediów szkoleniowiec sfałszował paszport covidowy, a jego dane osobowe nie zostały zarejestrowane w bazie, a numer szczepienia nie istnieje. Jakby tego było mało, w dniu rzekomo przyjętej pierwszej dawki był na zgrupowaniu z drużyną Darmstadt. Podczas rzekomego przyjmowania drugiej dawki Niemiec przebywał zaś... na ławce trenerskiej swojego poprzedniego klubu. I to nie w Darmstadt, a w Wuerzburgu. Szczepić miał się zaś w Kolonii.
Zresztą w dniu podania pierwszej dawki też nie był w Kolonii, gdzie miało do tego dojść. Jako trener Darmstadt ogrywał wówczas w Würzburgu miejscowy Würzburger Kickers 3:1.
— Marcin Borzęcki (@m_borzecki) November 24, 2021