Za Szymonem Marciniakiem i jego polskimi asystentami kolejny mecz w Lidze Mistrzów. Tym razem w Tyraspolu, pomiędzy Sheriffem a Realem Madryt (0:3). Mogą być zadowoleni ze swojej postawy, choć musieli skorzystać z pomocy technologii.
Do tej pory Marciniak poprowadził trzy spotkania LM w tym sezonie: Liverpool – Atletico Madryt (3:2), Manchester United – Atalanta (3:2) oraz Bayern Monachium – Benfika Lizbona (5:2). W Tyraspolu jego asystentami byli Paweł Sokolnicki i Tomasz Listkiewicz. Funkcję sędziego technicznego pełnił Tomasz Musiał, natomiast system VAR kontrolowali: Tomasz Kwiatkowski i Krzysztof Jakubik.
Dla obu drużyn był to bardzo ważny mecz w kontekście awansu do fazy play-off Ligi Mistrzów. Choć brzmi to szokująco, Sheriff po czterech kolejkach wciąż mógł marzyć o wyjściu z trudnej grupy – zgromadził dotychczas sześć punktów i zajmował trzecie miejsce. Real był drugi z dorobkiem dziewięciu "oczek". Liderem był Inter (dziesięć punktów), który rozegrał mecz z Szachtarem o wcześniejszej porze (2:0).
Polscy sędziowie od początku pozwalali piłkarzom na wiele, co wcale nie oznacza, że mecz był brutalny. Wręcz przeciwnie – dzięki temu, że Marciniak nie używał nadmiernie gwizdka, akcje były płynne, a mecz dynamiczny. W 10. minucie Karim Benzema skierował piłkę do siatki, ale sędziowie pokazali spalonego. Francuz nawet nie protestował, a powtórki pokazały, że bramka słusznie została anulowana.
Sędzia Marciniak po raz kolejny wkroczył do akcji w 29. minucie meczu, gdy przed polem karnym gospodarzy Fernando Contanza bezpardonowo "wyciął" Casemiro. Polski arbiter słusznie ukarał zawodnika Sheriffa żółtą kartką, a rzut wolny na bramkę zamienił David Alaba. Sytuacja powtórzyła się w końcówce pierwszej połowy, gdy Marciniak podyktował rzut wolny za faul na Tonim Krossie, jednak tym razem Benzema trafił w mur.
Mimo tego, "Królewscy" i tak schodzili na przerwę z dwubramkowym prowadzeniem, bo bramkę zdobył Kross. Piłka po odbiciu od poprzeczki minimalnie przekroczyła linię bramkową i wyszła w pole bramkowe, a gospodarze ruszyli w kierunku sędziego, by protestować. Marciniak zdecydowanym gestem wskazał na nadgarstek, na którym miał urządzenie połączone z technologią goal-line. Te dało mu sygnał, że gol jednak był.
W drugiej połowie polscy sędziowie nie mieli już tak wiele pracy, bo też nie było większych spięć między zawodnikami, ani spornych sytuacji podbramkowych. Owszem, Marciniak odgwizdał kilka fauli, a bardziej krewkich piłkarzy musiał upomnieć słownie, ale tym razem obyło się bez kartek. Ostatecznie "Królewscy" wygrali 3:0, bo bramkę sprytnym strzałem sprzed pola karnego zdobył Benzema, a nasza szóstka eksportowych arbitrów może chyba ze spokojem wyczekiwać "powołania" na kolejny mecz w LM. Ocena TVPSPORT.PL: 8/10.
5 - 0
Inter Mediolan
2 - 1
Arsenal Londyn
4 - 3
FC Barcelona
3 - 3
Inter Mediolan
0 - 1
Paris Saint-Germain
2 - 2
Bayern Munchen
1 - 2
Arsenal Londyn
3 - 2
Paris Saint-Germain
3 - 1
FC Barcelona
4 - 0
Borussia Dortmund