Liga Mistrzów: Sheriff Tyraspol – Real Madryt 0:3. Majstersztyk Kroosa i ratunek Courtoisa

Hit na koniec fazy grupowej. Który mecz LM pokażemy w TVP?

28 września 2021 roku na Santiago Bernabeu wydarzyło się coś, co można uznać za jedną z największych sensacji w historii Ligi Mistrzów. Za sprawą znanego z Legii Warszawa, a w zasadzie jej rezerw, Jasura Jakszibojewa i reprezentanta Luksemburga, Sebastiena Thilla, Sheriff Tyraspol pokonał Real Madryt 2:1 i został liderem grupy D. Po dwóch meczach debiutanci w Champions League mieli sześć punktów. Potem sen się skończył i przyszły dwie porażki z Interem Mediolan. Zespół z nieuznawanej na świecie Naddniestrzańskiej Republiki Mołdawskiej wciąż jednak liczył się w grze o awans do fazy pucharowej. Co więcej, po wygranej Interu z Szachtarem Donieck Sheriff był pewny gry w Lidze Europy na wiosnę.

Apetyty były jeszcze większe. Szybko zostały jednak utemperowane. Choć piłkarze z Tyraspola wspierani przez żywiołowo reagujących fanów przez pół godziny dzielnie się bronili, Królewscy w końcu znaleźli drogę do siatki. Z rzutu wolnego uderzył David Alaba, piłkę podbił Cristiano, a ta zmyliła świetnie broniącego Jorgosa Atanastiadisa. Grek dwoił się i troił między słupkami, ale kwadrans później nie mógł zrobić nic, gdy po koronkowej akcji na mierzony strzał z dystansu zdecydował się Toni Kroos. Futbolówka odbiła się od spojenie, spadła tuż za linią bramkową i wyszła w pole, ale sędzia Szymon Marciniak otrzymał informację o bramce. To był majstersztyk, do którego Niemiec zdołał przyzwyczaić.

If it isn't a GOLAZO, it doesn't count 😅☝️@ToniKroos | #UCL pic.twitter.com/pAXWjj6jAZ

— Real Madrid C.F. 🇬🇧🇺🇸 (@realmadriden) November 24, 2021

Druga połowa rozpoczęła się podobnie jak pierwsza, od ataków Realu. W 56. minucie przyniosły one kolejny efekt. Tym razem zza szesnastki huknął Karim Benzema, a piłka ponownie zatrzepotała w siatce. Wtedy w końcu przebudzili się gospodarze – a może to Królewscy włączyli tryb drzemki. O mało co nie skończyło się to dwoma trafieniami dla Sheriffa. Najpierw po dośrodkowaniu Thilla Gustavo Dulante uprzedził Thibaut Courtoisa, ale posłał piłkę tuż nad bramką Realu. Chwilę później belgijski bramkarz uratował Królewskich trzy razy broniąc strzał Adamy Traore, parując na słupek poprawkę Thilla, a po kilkunastu sekundach łapiąc strzał Cristiano. Mogło zrobić się gorąco, ale się nie zrobiło.

Real wygrał 3:0 i zagwarantował sobie awans do fazy pucharowej Ligi Mistrzów. W ostatniej kolejce w bezpośrednim meczu z Interem Królewscy powalczą o pierwsze miejsce w grupie. Sheriffowi pozostanie gra w Lidze Europy, zaś Szachtar Donieck będzie mógł się skupić na lidze ukraińskiej.