Współpraca Bayernu Monachium z Qatar Airways nie zostanie przedłużona? Działacze klubu podczas niedawnego spotkania otwarcie sprzeciwili się kontraktowi z katarskim potentatem. Działacze chcą, by Bayern dostosował się do "międzynarodowo uznanych standardów praw człowieka".
Współpraca Bayernu Monachium z Qatar Airways trwa od 2017 roku. Na mocy umowy, klub otrzymuje rocznie dwadzieścia milionów euro, a logo linii lotniczych widnieje na rękawach zespołu. To duże pieniądze, patrząc na realia Bundesligi. Według danych z sezonu 2019/2020, sama Borussia Dortmund otrzymała ze wszystkich umów 30 milionów euro. Od początku decyzja o współpracy była krytykowana przez kibiców. – Angela Merkel wezwała firmy w 2018 roku do nawiązania stosunków z Katarem – tłumaczył wtedy ówczesny prezes klubu Karl-Heinz Rummenigge.
Kontrakt Bayernu z katarskimi liniami lotniczymi trwa do 2023 roku. Kibice oraz część działaczy klubu protestuje jednak przeciwko ewentualnemu przedłużeniu współpracy. Ich zdaniem Katar łamie prawa człowieka. – Ten kraj opowiada się za masowymi naruszeniami praw człowieka, a ponadto istnieją poważne oskarżenia o korupcję w sporcie. Zamiast wprowadzać zmiany, FC Bayern aktywnie pomaga Emiratowi Kataru poprzez jego sponsoring, aby odwrócić uwagę od tego zła – powiedział działacz klubu, Michael Ott podczas zgromadzenia.
Jak poinformował Rory Jones z portalu SportsProMedia, 77,8 procent członków klubu miało zagłosować przeciw współpracy podczas Walnego Zgromadzenia. Dr Dieter Mayer, wiceprezes Bayernu miał przyznać, że wniosek o odrzucenie umowy jest nielegalny, tłumacząc się zarządzeniem sądu w Monachium. Stowarzyszenie kibiców Bayernu Monachium otwarcie się sprzeciwiało. "Jesteśmy kibicami, których nie chcecie" – skandowano podczas zebrania.
Czy Bayern wciąż będzie współpracować z Qatar Airways? Na razie jest to niewiadoma. Kibice oraz członkowie klubu jednak coraz bardziej otwarcie sprzeciwiają się przedłużeniu kontraktu. Dyrektor generalny Oliver Kahn przyznał, że na razie klub nie przedłużył umowy z liniami lotniczymi. Jeśli jednak umowa zostanie przedłużona, wywoła to wielkie oburzenie i serię protestów.