Karol Fila wyleczył kontuzję i wraca do rywalizacji o podstawowy skład we francuskim Strasbourgu. Regularne występy w Ligue 1 mogą zwrócić uwagę Paulo Sousy w kontekście powołania do reprezentacji. Polski obrońca opowiedział o sytuacji w swoim klubie, życiu we Francji czy spotkaniu z Arsenem Wengerem. Zdradził także, co sprawia, że Kylian Mbappe jest piłkarzem ze światowej czołówki.
Michał Kruczkowski, TVPSPORT.PL: – Twój początek we Francji był bardzo udany. Byłeś w wyjściowej drużynie, po pierwszym spotkaniu kibice wybrali cię najlepszym zawodnikiem meczu. Czy taki start cię podbudował?
Karol Fila: – Szczerze mówiąc, nie spodziewałem się, że początek będzie aż tak dobry. Naprawdę wyglądało to przyzwoicie. Bardzo się cieszę, że przystosowanie do drużyny nie zajęło mi dużo czasu i "z buta" wszedłem do ligi francuskiej. Wydaje mi się, że z dobrym skutkiem, chociaż na początku wyniki nas nie zadowalały. Teraz jesteśmy jednak na siódmym miejscu. Dopiero po zakończeniu rozgrywek będziemy mogli podsumować, ile rozegrałem minut, jakie miałem statystyki i na jakim miejscu będzie Strasbourg.
– Potem w trzech meczach z rzędu dostawałeś żółte kartki. W jednym z wywiadów po przyjeździe do Francji mówiłeś, że intensywność gry jest znacznie większa niż w Polsce. Czy wspomniane kartki brały się z tej intensywności i z tego, że jeszcze nie do końca nadążałeś za wydarzeniami na boisku?
– Nie, wydaje mi się, że to nie miało znaczenia. Wiadomo, zawodnicy w tej lidze są szybcy i trudno zabrać im piłkę, ale kartki bardziej wynikały z mojej głupoty. Czasami zdarzają się "dobre" żółte kartki, na przykład przy zatrzymaniu groźnej kontry, ale w moim przypadku były one bezsensowne.
– Następnie przytrafiła ci się kontuzja. Jak to na ciebie wpłynęło, że po udanym początku musiałeś zrobić sobie przerwę od grania?
– Pierwszy raz w karierze miałem tak długą przerwę, bo miesiąc nie grałem w piłkę. Bardzo mi się to dłużyło. Patrzyłem tylko jak koledzy trenują i wygrywają kolejne mecze. Bolało mnie to, chciałem pomóc drużynie, ale niestety trzeba było poczekać i robić swoje. Chciałem jak najszybciej wrócić na boisko. Ciężko pracowałem, aby tak się stało.
– W pierwszym spotkaniu graliście czwórką z tyłu, teraz występuje trzech środkowych obrońców i wahadłowi. W której formacji lepiej się odnajdujesz?
– Lepiej się czuję w formacji z wahadłowymi. Mam wtedy więcej miejsca na boku, mogę więcej atakować, a ja lubię to robić. Wydaje mi się, że trener również bardziej mnie widzi na pozycji wahadłowego. Na pewno mogę też jednak zagrać jako półprawy stoper. Nieraz występowałem tak w Lechii, nie jest to dla mnie problem.
– W ostatnich meczach na prawej stronie występował Frederic Guilbert, były piłkarz Aston Villi. Jak przebiega rywalizacja o pierwsze miejsce w składzie?
– Każdy z nas chce grać. Rywalizacja jest duża, nie można popełnić nawet najmniejszego błędu, bo trener to widzi. Zbliża się grudzień, meczów będzie sporo i na pewno będzie rotacja w składzie. Guilbert zdecydowanie jest moim największym rywalem do miejsca w wyjściowej jedenastce. Wracam pomału do formy po kontuzji. Będę dawał z siebie wszystko. Lepszy zwycięży.
– Rozmawiałeś z trenerem o tym jak będzie wyglądała twoja sytuacja po wyleczeniu urazu?
– Nie, nie rozmawiałem. Wiem na czym stoję, trener też mi ufa. Jest zadowolony z mojej dyspozycji.
– Jakie są ambicje Strasbourga? Jesteście na siódmym miejscu, z czteroma punktami straty do miejsc pucharowych. Poprzedni sezon klub kończył na piętnastej lokacie, dwa punkty nad strefą spadkową. Gdzie celuje ta drużyna?
– Głównym celem jest utrzymanie się. Gdy to osiągniemy, będziemy myśleć dalej. Oczywiście każdy w klubie będzie zadowolony, jeśli wywalczymy europejskie puchary. Nie jestem zaskoczony, że zajmujemy obecnie takie miejsce w tabeli. Mamy bardzo solidną drużynę, widzę to na treningach. Naprawdę każdy ma wysokie umiejętności. Wydaje mi się, że możemy utrzymać obecną pozycję, a nawet wspiąć się wyżej.
– Jesteś kibicem Arsenalu, więc muszę cię spytać o Arsene'a Wengera, który ma trochę wspólnego ze Strasbourgiem – pochodzi z tego miasta, grał w tym klubie. Czy jego postać jest tam w jakiś sposób wspominana?
– Jak najbardziej o nim pamiętają, widać, że jest legendą tego klubu. Wiadomo, co osiągnął w futbolu. Był nawet na jednym z naszych meczów. Po spotkaniu przyszedł do szatni, aby nam pogratulować. Bardzo się cieszę, że mogłem mieć kontakt z takim człowiekiem.
– Pozostając jeszcze przy Strasbourgu, wiem, że bardzo lubisz to miasto. Chciałbym jednak, żebyś powiedział, co najbardziej ci się podoba, a co najbardziej przeszkadza w życiu we Francji.
– Największym plusem jest radość z życia u ludzi. W Polsce dużo osób chodzi smutnych, a tutaj każdy chce pomóc, każdy jest zadowolony. To jest na pewno największa różnica między tymi dwoma krajami. Jeśli chodzi o minus, ja od zawsze w swojej rodzinie byłem przyzwyczajony do dużych śniadań. Tutaj z kolei jest tylko rogalik, kawka, może sok pomarańczowy i tyle. Następnym posiłkiem jest lunch o 12:00. U mnie śniadanie zawsze było bardzo ważne, ciężko mi było się z tym oswoić, ale powoli się przyzwyczajam.
– A jak idzie z nauką języka?
– Francuski nie jest łatwy. Na początku nic nie rozumiałem. Po angielsku mówię dobrze, nie mam z nim żadnych problemów, ale nawet jak ktoś mówi po hiszpańsku, to można wyłapać jakieś słowa. Z francuskim tak nie jest. Z tym też jednak się oswajam. Dużo już rozumiem, ale gorzej z mówieniem. Ważne, że już trochę rozumiem trenera i to, co chce mi przekazać bez pomocy tłumacza. Nie jest łatwo, ale będę się uczył i mam nadzieję, że już niedługo będę biegle operował tym językiem. Z przyczyn historycznych Francuzi niestety niechętnie posługują się angielskim, ale to ja jestem w ich kraju i muszę się dostosować.
– W poprzednich rozmowach opowiadałeś nieco o rywalizacji z PSG. Powiedziałeś, że Kylian Mbappe to zdecydowanie najlepszy zawodnik przeciwko któremu grałeś. Wszyscy wiemy, że to wybitny piłkarz, ale co go wyróżnia z twojej perspektywy?
– Szybkość. Mamy w Strasbourgu dwóch czy trzech bardzo szybkich piłkarzy, ale Mbappe jest dwa razy szybszy. To coś niesamowitego. Trzeba dać sobie trzy, cztery metry dystansu, żeby mieć szansę go dogonić i zatrzymać. W oczy rzuca się też jego chęć gry jeden na jednego. W Polsce skrzydłowi zazwyczaj średnio atakowali, bardziej grali do boku, skupiali się na dośrodkowaniach. On z kolei cały czas chce się kiwać i wchodzić w pojedynki z obrońcami.
– Był stresik przed samym meczem? Czułeś się inaczej podchodząc do rywalizacji z PSG?
– Lekki stresik był. Gdy przyjechaliśmy na stadion, tam już był komplet widzów. Akurat tego dnia odbywała się prezentacja zespołu, wszyscy chcieli zobaczyć Messiego i Ramosa. Można było odczuć, że to wielki klub z dużymi aspiracjami. Już same szatnie robiły wrażenie. Myślę jednak, że jako Strasbourg nie zawiedliśmy. Gdyby Aleks Djiku nie dostał czerwonej kartki, to moglibyśmy o coś więcej tam powalczyć.
– Nie jesteś jedynym Polakiem w Ligue 1. Masz kontakt z innymi polskimi piłkarzami, którzy występują we Francji?
– Jestem w dobrym kontakcie z Marcinem Bułką. Jeździliśmy razem na kadrę U-21. Na pewno porozmawiamy dłużej, gdy będziemy rywalizować z Niceą. Niedługo gramy z Marsylią, więc mam nadzieję, że też uda się zamienić parę słów z Arkiem Milikiem. No i fajnie, że po polsku.
– Ostatnio głośnym tematem we Francji jest kwestia bezpieczeństwa piłkarzy podczas meczów. Dimitri Payet został trafiony w głowę butelką, mecz został przerwany. Czy mieliście w klubie rozmowy na ten temat? Czy ktoś was ostrzegał jak się zachowywać, na co zwracać uwagę?
– Nie mieliśmy żadnych rozmów, ale oglądam te mecze i dla mnie rzucanie zawodników butelkami jest wielką głupotą. Niestety stało się to dość popularne. W meczu Albanii z Polską w naszych piłkarzy też leciały butelki. Może należy zabronić wnoszenia ich na trybuny? Jakoś trzeba chronić piłkarzy, bo na pewno nie jest przyjemnym oberwanie w głowę. W spotkaniu Marsylii z PSG Messi jak najszybciej wykonywał rzuty rożne, byle tylko oddalić się od kibiców.
– Wspomniałeś o reprezentacji. Jak zareagowałeś na informację o tym, że Matty Cash został reprezentantem Polski? W końcu gra na twojej pozycji, doszedł więc kolejny rywal. No i znowu związany z Aston Villą.
– No tak, ta Aston Villa mnie prześladuje (śmiech). Wiadomo, że marzę o kadrze. Moim głównym celem w karierze jest zagranie w koszulce z orzełkiem na piersi w seniorskiej drużynie. A co do Casha, to nic na to nie poradzę. Cieszę się, że zawodnik Premier League jest w kadrze. Mam nadzieję, że będzie ważną postacią w zespole. Jeśli uda mi się dotrzeć do reprezentacji, po prostu będzie trzeba z nim rywalizować o miejsce w składzie.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (960 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.