| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Warta była rewelacją poprzedniego sezonu, ale w tym do tej pory radzi sobie zdecydowanie gorzej. W niedzielę zmierzy się z Lechem w derbach Poznania. – Widać radość z tego co robimy i przede wszystkim, twardo stąpamy po ziemi. Poznaliśmy życie także od innej strony i wiemy, że warto doceniać to, co mamy teraz – mówi w rozmowie z TVPSPORT.PL Jan Grzesik. Transmisja spotkania w TVP.
Maciej Rafalski, TVPSPORT.PL: – Jak oceniasz obecną sytuację Warty? Oczekiwania po poprzednim sezonie nie wzrosły zbyt mocno?
Jan Grzesik: – Zmian latem nie było wiele. Cały czas prezentowaliśmy też podobny styl. W tamtym sezonie zawsze stawialiśmy na defensywę. Podstawa to nie stracić gola, a z przodu zawsze coś wpadło. Wtedy czasami wpadało to, co nie miało prawa wpaść. Dzisiaj trochę tego szczęścia brakuje. W poprzednich rozgrywkach też długo mieliśmy jednak poważne problemy.
– Wasze zwycięstwa w tamtym sezonie były też efektem dużego szczęścia?
– Trochę tak. Potrafiliśmy wygrywać mecze, w których mieliśmy dosłownie paru rezerwowych w tym dwóch bramkarzy. Ze Stalą Mielec przez ponad godzinę graliśmy w dziesiątkę, a i tak wygraliśmy. Oczywiście, szczęściu też trzeba było pomóc. Ostatnio z Wisłą Płock już tego brakowało. Mieliśmy sytuacje, których nie potrafiliśmy wykorzystać.
– Jak przeżyliście zwolnienie Piotra Tworka?
– Nie było łatwo. Trener był tutaj długo, zapisał się w historii klubu. Niestety, taki jest sport. Skoro władze uznały, że trzeba się rozstać i potrzebny jest nowy bodziec, to trzeba to zaakceptować. Zrobimy wszystko, by z nowym trenerem odnosić lepsze wyniki. Nie obiecam jednak nagłej przemiany i tego, że w ostatnich meczach roku zdobędziemy komplet punktów.
– Jak na razie wygląda współpraca z Dawidem Szulczkiem? Docieracie się?
– Nie musieliśmy się docierać. Trener od razu wszedł do szatni z konkretnymi zadaniami dla każdego zawodnika. Każdy wie, czego szkoleniowiec od niego oczekuje. Patrzymy na niego z dużym szacunkiem. Może z Wisłą Płock jeszcze nie było widać efektów pod względem wyniku, ale w grze było już widać pewne nowości, które wprowadził trener. Z każdym meczem będzie coraz lepiej.
– W przedostatniej kolejce wygraliście z Piastem Gliwice. Przełamaliście się po serii spotkań bez zwycięstwa, ale ostatnio znów przegraliście z Wisłą Płock. To was przybiło?
– Rywale długo nie mieli klarownych sytuacji. Wykorzystali kilka naszych pomyłek i tak padła pierwsza bramka. To nas nie podłamało, bo dążyliśmy do wyrównania. Po drugiej straconej bramce już wiedzieliśmy, że będzie bardzo ciężko. Mamy jednak silny charakter, jesteśmy prawdziwą drużyną i na pewno nikt nie jest załamany.
– Teraz przed wami derby Poznania. W minionym sezonie przegraliście z Lechem, a nie był on w takiej dyspozycji, jak teraz...
– Oba mecze przegraliśmy minimalnie. 0:1 po rzucie karnym i 1:2 po golu Lecha w doliczonym czasie gry. Nasz rywal jest rozpędzony, ale nie położymy się przed nim. Mamy swój plan, który trenowaliśmy przez cały tydzień. Mam nadzieję, że zaskoczymy przeciwnika.
– W Warcie jesteś od lata 2020 roku. To twój drugi ekstraklasowy klub po ŁKS. Jak go oceniasz?
– Przez półtora roku wszystko zmienia się na plus. Mam na myśli infrastrukturę, warunki do treningu. Klub regularnie zaopatrza nas w kolejne nowe narzędzia do rozwoju. Wiemy też, że cały czas musimy dostarczać argumentów w postaci ligowych punktów. Wtedy będzie zdecydowanie łatwiej o dalszy rozwój.
– Warta słynie ze świetnej, swojskiej atmosfery. Część zawodników przeszła z drużyną drogę przez kilka szczebli rozgrywkowych do Ekstraklasy.
– W poprzednim sezonie tych chłopaków było jeszcze więcej. Fakt, atmosfera jest naprawdę dobra. Widać radość z tego co robimy i przede wszystkim, twardo stąpamy po ziemi. Poznaliśmy życie także od innej strony i wiemy, że warto doceniać to, co mamy teraz.
– W pierwszym sezonie po awansie zajęliście piąte miejsce. Pojawiło się samozadowolenie?
– Nie. Wydaje mi się, że nikt z nas nie "odleciał". Nie zapowiadaliśmy, że skoro zajęliśmy piątą pozycję, to teraz powalczymy o podium i europejskie puchary. Mieliśmy świadomość tego, że to wielki sukces, ale wiedzieliśmy, że kolejny sezon będzie trudny. Trener Piotr Tworek regularnie to podkreślał. Pewność siebie wzrosła, lecz nikt nie popadł w samozachwyt.
– Jeszcze kilka lat temu nie byłeś w stanie utrzymać się z gry w piłkę. Musiałeś dorabiać w różny sposób. Dzięki temu dzisiaj patrzysz na pewne kwestie inaczej?
– Pięć lat temu musiałem po treningu iść na zmywak, by zarobić. Pracowałem do drugiej w nocy i rano wstawałem na kolejny trening. Teraz mam zupełnie inny komfort pracy – nie muszę martwić się o to, czy będzie co włożyć do garnka. Tamten okres na pewno był trudny, ale przydatny w życiu. Moja żona również jest osobą twardo stąpającą po ziemi, znamy wartość każdej wydanej złotówki. Dzięki temu doceniam to, że dzisiaj mogę myśleć wyłącznie o meczach i treningach. I cały czas mam możliwość rozwoju.
– Rodzina nie namawiała cię do tego, byś porzucił piłkę?
– Kiedyś miałem taką rozmowę z tatą. Zapytał, jak długo zamierzam się jeszcze bawić w piłkę i czy może nie nadszedł czas, by znaleźć jakąś poważną pracę. Odpowiedziałem, że dopóki futbol sprawia mi radość i mogę na nim cokolwiek zarobić to będę to robił. Jestem upartą osobą, która dąży do realizacji celu. Przetrwałem trudne chwile, później był przeskok z Nadwiślana Góra do Siarki Tarnobrzeg. Powoli zaczęły kończyć się kłopoty finansowe. Wszystkie te sytuacje traktuję jako bardzo cenne lekcje.
– W wieku 14 lat przeniosłeś się do... GKP Targówek. Czytałem, że trudno było ci się odnaleźć w Warszawie.
– Śmiałem się, że przez rok prawie nie wychodziłem z internatu i w sumie tak to wyglądało. Nie byłem na starówce, chociaż miałem do niej kilkaset metrów. Przyjechałem ze wsi i byłem przytłoczony tym wszystkim. Nie chciałem tam zostać, ale namówił mnie na to ojciec. Z czasem radziłem sobie coraz lepiej.
– Byłeś w Polonii, później w Legii. Dlaczego nie poradziłeś sobie w Warszawie?
– Nie postrzegam tego jako sportowej porażki. Z Legią zdobyliśmy mistrzostwo Polski juniorów, występowałem w Młodej Ekstraklasie. Szans na grę w pierwszej drużynie nie było żadnych, nie byłem gotowy. Poszedłem do Zagłębia Sosnowiec, ale i na to było za wcześnie. Występy w trzeciej lidze pomogły. To był krok w tył, by później zrobić dwa w przód.
– Wracając "na boisko". Myślisz, że możecie znaleźć się równie wysoko jak sezon temu?
– Będzie ciężko. Jesteśmy realistami, trzeba skupić się na walce o utrzymanie. Trzeba potwierdzić, że zasługujemy na grę w Ekstraklasie. Nie chcemy, by ktoś mówił, że tamten sezon to był przypadek.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (982 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.