{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
{{#point_of_origin}} Źródło: {{point_of_origin}}
{{/point_of_origin}}
Czytaj więcej
Przejdź do pełnej wersji artykułu

Lindsay Rose doznał kontuzji w meczu Legii z Jagiellonią. I nie był jedyny! (fot: P. Kucza/400mm.pl)
Sytuacja w defensywie mistrzów Polski jest daleka od idealnej. Do końca rundy wyłączony jest Joel Abu Hanna, który leczy uraz kolana i rehabilituje się w Niemczech. Wciąż do zdrowia dochodzi także Maik Nawrocki. Młodzieżowiec ma być gotowy na środowy występ w spotkaniu Pucharu Polski z Motorem Lublin.
Mecz z Jagiellonią może ograniczyć pole manewru w stołecznej defensywie. Już kilka minut po rozpoczęciu spotkania Artur Jędrzejczyk musiał zejść z boiska po mocnym zderzeniu z przeciwnikiem. Zastąpił go Mattias Johansson. Szwed strzelił gola na 1:0, ale po przerwie… nie pojawił się już na boisku z powodu urazu. Jego miejsce na murawie zajął Lindsay Rose, który także nie dokończył zawodów. Były reprezentant Mauritiusu ucierpiał w zderzeniu z Błażejem Augustynem i, wspomagany przez lekarzy, zszedł prosto do szatni.
Jeśli spojrzeć poza formację defensywną, lista kontuzjowanych zawodników Legii jest znacznie dłuższa. Do końca sezonu może nie zagrać Bartosz Kapustka, który ma zerwane więzadło. W rundzie jesiennej na boisku zabraknie także Ernesta Muciego. Do tego na lżejsze urazy narzekają Ihor Charatin, Lirim Kastrati, a także Rafael Lopes. Powrót na boisko po 70 dniach absencji zanotował za to Artur Boruc.
Pewne już jest, że Rose oraz Jędrzejczyk nie pomogą Legii w tym roku. Tego drugiego czeka w dodatku operacja. – Lindsay ma złamany nos, Artur obojczyk, a Johansson poczuł ból w mięśniu dwugłowym. Szweda czekają dokładne badania i będziemy wiedzieli, co stanie się dalej. Jest po mononukleozie, która spustoszyła jego organizm. Mam nadzieję, że od przyszłego roku będzie z nim znacznie lepiej – powiedział Marek Gołębiewski, szkoleniowiec mistrzów Polski.
Mecz z urazem zakończył także Luquinhas. – Ma mocno stłuczony piszczel. To dolegliwość, która pod wpływem przyłożenia lodu do nogi nie będzie niedługo większym problemem – zapowiedział trener legionistów.
– Prawa obrona była w niedzielę feralna… Jędrzejczyk, Johansson, Rose i pół żartem, pół serio, Skibicki, który mógł zapewnić remis rywalom – stwierdził po meczu Gołębiewski. Legia już szuka opcji, które mogą być alternatywą dla kontuzjowanych zawodników. Do pierwszej drużyny włączono trzech zawodników z rezerw. W tym gronie znaleźli się Tomasz Nawotka (prawa obrona/skrzydło), Karol Noiszewski (środek defensywy) oraz Rui Gomes (skrzydłowy).
– Trenują z nami od tygodnia i jeśli będą wystarczająco mocni, będą brani pod uwagę przy ustalaniu kadry meczowej. Na razie to dla nich forma nagrody. Wszystko zależy od nich. Dodatkowo pod uwagę biorę juniorów: Kacpra Skwierczyńskiego, Patryka Pierzaka oraz Wiktora Kamińskiego – skomentował Gołębiewski, który potwierdził także, że wspomniany wcześniej Nawrocki będzie mógł wystąpić w Lublinie.
Kolejny mecz legioniści rozegrają w środę (01.12). Przeciwnikiem będzie Motor Lublin, a spotkanie odbędzie się w ramach 1/8 finału Pucharu Polski. Pozytywem dla Gołębiewskiego z pewnością będzie fakt, że do kadry powróci Maik Nawrocki, co może być dodatkowym wzmocnieniem przy okazji kontuzji innych defensorów.
Cztery kontuzje, dwie złamane kości. Wygrana Legii okupiona bólem
Piotr Kamieniecki /
Jeden mecz i trzy kontuzje obrońców. Legia Warszawa przełamała się w lidze wygrywając z Jagiellonią Białystok, ale wygrana została okupiona sporymi stratami.
LEGIA TRACI PIŁKARZA. NIE ZAGRA DO KOŃCA ROKU
Mistrz Polski przełamał złą serię i po siedmiu porażkach z rzędu w PKO Ekstraklasie, wreszcie mógł cieszyć się ze zwycięstwa. Legia Warszawa pokonała 1:0 Jagiellonię Białystok, ale wygrana została okupiona stratą trzech zawodników.
Trzy urazy
Sytuacja w defensywie mistrzów Polski jest daleka od idealnej. Do końca rundy wyłączony jest Joel Abu Hanna, który leczy uraz kolana i rehabilituje się w Niemczech. Wciąż do zdrowia dochodzi także Maik Nawrocki. Młodzieżowiec ma być gotowy na środowy występ w spotkaniu Pucharu Polski z Motorem Lublin.
Mecz z Jagiellonią może ograniczyć pole manewru w stołecznej defensywie. Już kilka minut po rozpoczęciu spotkania Artur Jędrzejczyk musiał zejść z boiska po mocnym zderzeniu z przeciwnikiem. Zastąpił go Mattias Johansson. Szwed strzelił gola na 1:0, ale po przerwie… nie pojawił się już na boisku z powodu urazu. Jego miejsce na murawie zajął Lindsay Rose, który także nie dokończył zawodów. Były reprezentant Mauritiusu ucierpiał w zderzeniu z Błażejem Augustynem i, wspomagany przez lekarzy, zszedł prosto do szatni.
Jeśli spojrzeć poza formację defensywną, lista kontuzjowanych zawodników Legii jest znacznie dłuższa. Do końca sezonu może nie zagrać Bartosz Kapustka, który ma zerwane więzadło. W rundzie jesiennej na boisku zabraknie także Ernesta Muciego. Do tego na lżejsze urazy narzekają Ihor Charatin, Lirim Kastrati, a także Rafael Lopes. Powrót na boisko po 70 dniach absencji zanotował za to Artur Boruc.
W niedzielę po ostatnim gwizdku sędziego Legia miała zdrowych czterech obrońców i wszyscy przebywali na murawie w rywalizacji z Jagiellonią. Mowa o Mateuszu Wietesce, Mateuszu Hołowni, Filipie Mladenoviciu, a także Yurim Ribeiro.
Dwa złamania
Pewne już jest, że Rose oraz Jędrzejczyk nie pomogą Legii w tym roku. Tego drugiego czeka w dodatku operacja. – Lindsay ma złamany nos, Artur obojczyk, a Johansson poczuł ból w mięśniu dwugłowym. Szweda czekają dokładne badania i będziemy wiedzieli, co stanie się dalej. Jest po mononukleozie, która spustoszyła jego organizm. Mam nadzieję, że od przyszłego roku będzie z nim znacznie lepiej – powiedział Marek Gołębiewski, szkoleniowiec mistrzów Polski.
Mecz z urazem zakończył także Luquinhas. – Ma mocno stłuczony piszczel. To dolegliwość, która pod wpływem przyłożenia lodu do nogi nie będzie niedługo większym problemem – zapowiedział trener legionistów.
– Prawa obrona była w niedzielę feralna… Jędrzejczyk, Johansson, Rose i pół żartem, pół serio, Skibicki, który mógł zapewnić remis rywalom – stwierdził po meczu Gołębiewski. Legia już szuka opcji, które mogą być alternatywą dla kontuzjowanych zawodników. Do pierwszej drużyny włączono trzech zawodników z rezerw. W tym gronie znaleźli się Tomasz Nawotka (prawa obrona/skrzydło), Karol Noiszewski (środek defensywy) oraz Rui Gomes (skrzydłowy).
– Trenują z nami od tygodnia i jeśli będą wystarczająco mocni, będą brani pod uwagę przy ustalaniu kadry meczowej. Na razie to dla nich forma nagrody. Wszystko zależy od nich. Dodatkowo pod uwagę biorę juniorów: Kacpra Skwierczyńskiego, Patryka Pierzaka oraz Wiktora Kamińskiego – skomentował Gołębiewski, który potwierdził także, że wspomniany wcześniej Nawrocki będzie mógł wystąpić w Lublinie.
Kolejny mecz legioniści rozegrają w środę (01.12). Przeciwnikiem będzie Motor Lublin, a spotkanie odbędzie się w ramach 1/8 finału Pucharu Polski. Pozytywem dla Gołębiewskiego z pewnością będzie fakt, że do kadry powróci Maik Nawrocki, co może być dodatkowym wzmocnieniem przy okazji kontuzji innych defensorów.
Źródło: TVPSPORT.PL