| Piłka nożna / Reprezentacja kobiet
We wtorkowy wieczór polskie piłkarki zmierzą się z Belgijkami w szóstym meczu eliminacji mistrzostw świata 2023. Będzie to kluczowe starcie, które znacznie przybliży bądź oddali je od awansu.
Biało-czerwone jeszcze nigdy w historii nie zakwalifikowały się do żadnego z największych turniejów międzynarodowych. Najbliższa szansa? Mundial 2023. Na półmetku eliminacji są w dobrej sytuacji. Przed nimi jednak pięć meczów, a kluczowy – przeciwko Belgijkom – rozegrają we wtorkowy wieczór.
DOBRA SYTUACJA W TABELI
Polki rozpoczęły eliminacje od remisu (1:1) z Belgią w Gdańsku. Później sensacyjnie zdołały wywalczyć punkt również z Norweżkami – zdecydownaie najlepszym zespołem w grupie. Dzięki zwycięstwom z niżej notowanymi Armenią (1:0), Albanią (2:0) i Kosowem (2:1) na półmetku zajmują drugie miejsce w tabeli.
W tabeli prowadzą Norweżki, które skompletowały 13 "oczek" i są faworytkami do bezpośredniego awansu. Polki, dzięki remisowi z nimi, mają punkt przewagi nad Belgią. I to właśnie z tym zespołem ścigają się o drugą pozycję – gwarantującą udział w barażach.
Wtorkowe starcie w Lueven będzie więc kluczowe. Nawet remis pozwoli Polkom utrzymać się przed bezpośrednimi rywalkami, a co za tym idzie – postawi je w znakomitej sytuacji przed końcówką eliminacji. Ewentualna porażka zagwarantuje zaś spokój reprezentacji Belgii.
BEZ EWY PAJOR TRUDNIEJ
Wtorkowy mecz będzie dla polskich piłkarek sporym wyzwaniem. Gdy w Gdańsku remisowały z Belgią, kluczową rolę odgrywała Ewa Pajor. Napastniczka wciąż jest jednak kontuzjowana. Bez niej reprezentacji znacznie trudniej przychodzi strzelanie goli. Biało-czerwone męczyły się z outsiderkami z Armenii (ostatecznie wygrały tylko 1:0), które zostały zdemolowane zarówno przez Norwegię (10:0), jak i Belgię (19:0).
Pod nieobecność Pajor odpowiedzialność za strzelanie musi brać cała drużyna. Decydującego gola we wspomnianym starciu z Armenią strzeliła Weronika Zawistowska, przeciwko Albanii trafiały obrończynie: Paulina Dudek i Małgorzata Mesjasz, a wygraną z Kosowem zapewniły debiutująca w narodowych barwach Karolina Gec oraz Martyna Wiankowska.
UMIEMY GRAĆ Z MOCNYMI
Z drugiej strony: w meczu z Norwegią (0:0) Polki również grały bez Pajor. I na murawie wyglądały fenomenalnie – nie tylko potrafiły obronić wynik, ale i kilkukrotnie sprawić poważne zagrożenie pod bramką. Imponowały grą w środku pola, inteligencją w wymianie piłki i ambitną grą jeden na jeden.
Kadra pod wodzą Niny Patalon znacznie lepiej wygląda na tle wyżej niż niżej notowanych rywalek. Budzi to optymizm przed wtorkowym meczem z Belgią – meczem "o wszystko", bo w dużej mierze decydującym o tym, która z ekip będzie dalej liczyła się w grze o mundial.