23 lis 2011 | Tenis

Nadal: jeszcze nie powiedziałem „do widzenia”

Rafael Nadal nie traci nadziei na awans do półfinału turnieju Masters (fot. PAP/EPA)

Rafael Nadal nie przestał wierzyć w awans do półfinału turnieju Masters. Mimo zaskakująco łatwej porażki ze Szwajcarem Rogerem Federerem, Hiszpan liczy na to, że wygra decydujący mecz i zagra w półfinale.

Wtorkowe zwycięstwo nad Nadalem przyszło Federerowi zaskakująco łatwo – Szwajcar wygrał 6:3, 6:0 i zagwarantował sobie miejsce w półfinale.

Szwajcar rozstrzygnął mecz na swoją korzyść w zaledwie 62 minuty. Było to dziewiąte zwycięstwo Szwajcara nad Nadalem. Bilans spotkań wciąż jest jednak korzystny dla Hiszpana, który pokonał Federera 17 razy. Nigdy wcześniej Federer nie wygrał z Nadalem tak łatwo, choć w 2006 roku na Wimbledonie zdołał wygrać z Hiszpanem seta bez straty gema – zwyciężył wtedy 6:0, 7:6 (7-5), 6:7 (2-7), 6:3.

Podczas wtorkowego meczu Federer dominował w każdym aspekcie gry. Groźny okazał się zwłaszcza jego topspinowy, jednoręczny bekhend. Dzięki niemu Federer swobodnie kierował piłki w narożniki kortu, zmuszając Nadala do nieustannego biegania po placu gry. Ponadto miał świetny serwis i doskonale grał na liniach. Przejmował inicjatywę niemal we wszystkich wymianach z głębi kortu.

– Mogę tylko zaakceptować to i pogratulować mu, bo grał naprawdę niesamowicie dobrze. Jestem pod wrażeniem tego, co pokazał. Starałem się grać swój najlepszy tenis, zawsze staram się grać najlepiej, nie? Ale to było zbyt mało, żeby mu się przeciwstawić. Najśmieszniejsze jest to, że w pierwszym secie nie grałem źle. Jednak on nie podarował mi w nim więcej niż jednego błędu, a w całym meczu może popełnił ze dwa – powiedział Nadal, który jest wiceliderem rankingu ATP World Tour. – Jednak to jeszcze nie jest czas, żebym powiedział "do widzenia" i się poddał. Wciąż zamierzam walczyć i dalej jestem przecież w turnieju z szansami na miejsce w półfinale. Potrzebuję do awansu wygrać tylko jeszcze jeden mecz – dodał hiszpański tenisista.

W czwartkowy wieczór naprzeciwko Nadala stanie Francuz Jo Wilfried Tsonga. Obydwaj tenisiści w tym turnieju pokonali Amerykanina Mardy'ego Fisha oraz przegrali z Rogerem Federerem. Zwycięzca meczu Nadal – Tsonga zagra w półfinale turnieju Masters.

Londyński turniej jest dla Hiszpana pierwszą imprezą od czasu turnieju ATP Masters 1000, który odbył się w połowie października w Szanghaju. Nadal leczył kontuzję barku.

–W poniedziałek włożyłem sporo pracy w to, żeby mój bark był w pełni sprawny. Właściwie nawet nie wiedziałem czy będę do końca gotów do gry. Jednak to nie miało wpływu na moją grę, ponieważ od rana czułem się bardzo dobrze no i byłem od rana pozytywnie nastawiony. W trakcie meczu też nic mi nie dokuczało. Ale to już przeszłość, wciąż mam szansę na półfinał i zamierzam o niego powalczyć – uważa Nadal.

Z kolei Federer przed przyjazdem do Londynu na turniej Masters wygrał zawody w swojej rodzinnej Bazylei oraz halowy turniej w paryskiej hali Bercy. W niedzielę pokonał Tsongę, a we wtorek Nadala. Wtorkowe zwycięstwo było jego 14. wygranym meczem z rzędu. Jest faworytem londyńskiego Masters i coraz więcej wskazuje na to, że obroni wywalczony przed rokiem tytuł. Wówczas w finale pokonał Nadala.

– Wiedziałem, że jedynym sposobem na pokonanie Rafy jest dominacja w wymianach z głębi kortu i agresywne trzymanie się jak najbliżej linii końcowej, no i mocny serwis, co nie zawsze funkcjonowało przeciwko niemu jak należy. Dzisiaj jednak udało mi się wszystko zrealizować niemal perfekcyjnie – powiedział po meczu Szwajcar.

We wtorek drugie spotkanie w turnieju rozegrał także polski debel Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski. Polacy przegrali z białorusko–kanadyjską parą Maks Mirnyj – Daniel Nestor. Aby awansować do półfinału, Polacy muszą wygrać z parą Rohan Bopanna – Aisam–Ul–Haq Querishi (Indie/Pakistan) i liczyć na przegraną francusko – serbskiej pary Michael Llodra – Nenad Zimonić z Mirnyjem i Nestorem.