| Piłka ręczna / Pozostałe rozgrywki
Ogromny pech selekcjonera piłkarek ręcznych reprezentacji Austrii Herberta Muellera. Choć jego drużyna w eliminacjach mistrzostw świata wyeliminowała Polki, 59-latek nie weźmie udziału w startującym w środę mundialu. Wszystko przez pozytywny wynik testu na COVID-19.
Mueller "wpadł" podczas rutynowych testów przeprowadzonych przez austriacką drużynę tuż przed wylotem na mistrzostwa. Spośród całej drużyny i sztabu szkoleniowego, tylko on otrzymał pozytywny wynik testu. Dobrowolnej kwarantannie poddali się też jego asystent Erwin Geerlinger i rozgrywająca Katarina Pandza, których wyniki były, jak to ujęła austriacka federacja, "podejrzane". Wszyscy są zaszczepieni.
Zgodnie z niedawnymi dyrektywami IHF, w mistrzostwach udział mogą wziąć wyłącznie zaszczepione zawodniczki oraz te, które przeszły chorobę w ciągu ostatnich 180 dni. To samo tyczy się członków sztabów szkoleniowych. Wraz z przylotem do Hiszpanii każdy z nich musi też uzyskać negatywny wynik testu PCR lub okazać takowy z ostatnich 72 godzin.
Mueller, Geerlinger i Pandza pozostali w Austrii. Reszta drużyny jest już w Hiszpanii. W przypadku trenera jego udział w mistrzostwach jest praktycznie wykluczony. Pozostała dwójka przejdzie ponowne testy i jeśli uzyska negatywne wyniki, dołączy do zespołu.
W miejsce Muellera austriacką drużynę w trakcie mistrzostw będzie prowadził... jego brat, Helfried, który na co dzień jest selekcjonerem reprezentacji juniorek i asystentem swojego brata w niemieckim Thueringer HC.
Austriaczki zagrają w mistrzostwach po raz pierwszy od 2009 roku. W eliminacyjnym dwumeczu pokonały Polki (remis 29:29 w Austrii i wygrana 29:26 w Polsce). Trafiły do grupy H z gospodyniami Hiszpankami oraz reprezentacjami Argentyny i Chin. Pierwszy mecz – z tymi ostatnimi – rozegrają w czwartek.