Trzy ostatnie mecze ligowe, które wygraliśmy pozwoliły drużynie uwierzyć w siebie. Zdajemy sobie jednak sprawę, że musimy być gotowi na grę na wyższym poziomie, niż jest w polskiej lidze – mówi Piotr Sarnik z Comarch Cracovii. Pasy w piątek rozpoczną zmagania w Pucharze Kontynentalnym.
Mistrzowie Polski udział w Pucharze Kontynentalnym rozpoczną od trzeciej rundy. W grupie E zmierzą się z ukraińskim Donbasem Donieck, rosyjskim Rubinem Tiumeń i łotewskim Matalurgiem Lipawa. Dla jednego z liderów Pasów – Piotra Sarnika – występ w PK będzie nowym doświadczeniem.
– Dla mnie jest to debiut w Pucharze Kontynentalnym. Mam już jednak swoje lata i miałem przyjemność zmierzyć się z hokejem na wysokim poziomie kilka lat temu. Zdaję sobie sprawę z tego, co nas czeka w Doniecku – przyznaje były zawodnik Zagłębia Sosnowiec.
Cracovia zwyciężała w ostatnich meczach w Polskiej Lidze Hokejowej, co na pewno pozytywnie wpłynęło na podopiecznych Rudolfa Rohacka.
– Trzy ostatnie mecze ligowe, które wygraliśmy pozwoliły drużynie uwierzyć w siebie. Zdajemy sobie jednak sprawę, że musimy być gotowi na grę na wyższym poziomie, niż jest w polskiej lidze – dodał Sarnik, który w ostatnich spotkaniach występuje w pierwszej formacji.
– Z Damianem Słaboniem grałem razem w jednej piątce jeszcze w Krynicy, gdzie nas tak ustawiał trener Rohacek. Gramy ze sobą już ładnych kilka lat. Z Leszkiem też już wcześniej miałem przyjemność grać w jednej formacji w Cracovii, także już się trochę poznaliśmy i jesteśmy w stanie przewidzieć swoje ruchy – wyjaśnił hokeista, który z Pasami dwukrotnie sięgnął po mistrzostwo Polski.
Czytaj również: Fall odwołany z funkcji prezesa Zagłębia