Ważne, że zrobiłem kroczek do przodu – mówi w TVP SPORT Piotr Żyła po kwalifikacjach do konkursu Pucharu Świata w Wiśle. Skoczek zażartował również ze swojego zamiłowania do zimnych kąpieli w Finlandii.
Austriak Jan Hoerl wygrał piątkowe kwalifikacje w Wiśle. Najwyżej z Polaków sklasyfikowany został Kamil Stoch, który zamknął czołową "10". W "20" znaleźli się Jakub Wolny (121 metrów, 19.) oraz Piotr Żyła (123 metry, 20.).
Ostatni ze skoczków zadowolony był z progresu, którego udało mu się dokonać w stosunku do pierwszych czterech konkursów Pucharu Świata. – Ważne, że zrobiłem kroczek do przodu i te prędkości już były "w miarę" – powiedział w wywiadzie dla TVP SPORT. Zapytany o "flow" skoku, który jego przypadku niejednokrotnie odgrywa ważną rolę, odpowiedział, że powoli się pojawia. – Flow jest blisko, ale jeszcze nie do końca. Cieszę się, że jest ciutkę lepiej w stosunku do tego, co było ostatnio. Weekend jest jednak jeszcze długi – zaznaczył wiślanin.
W ostatnim czasie polski skoczek zasłynął z kąpieli w zimnej, fińskiej wodzie. Zapytany o to, czy ze zdrowiem jest w porządku, i czy żadna choroba się nie przypałętała, odpowiedział, że nie ma takiej możliwości. – Kąpiel by wygoniła choróbsko. Zawołałoby "Ojej, co ja tu robię?!". W jeziorze trzeba się hartować – zakończył.