| Piłka ręczna / Reprezentacja kobiet
Druga porażka polskich szczypiornistek na mistrzostwach świata w Hiszpanii. W niedzielę biało-czerwone uległy wicemistrzyniom olimpijskim Rosjankom 23:26 (10:16), choć przegrać wcale nie musiały. O wszystkim zadecydowała fatalna skuteczność rzutów karnych – Polki nie wykorzystały bowiem aż sześciu "siódemek"...
Nie trzeba być wybitnym matematykiem, by łatwo obliczyć, że przy lepszej skuteczności w tym elemencie biało-czerwone nie tyle mogły, co wręcz powinny pokonać faworyzowane rywalki. Gdyby wygrały, zdobyłyby dwa bezcenne punkty, które – w przypadku zwycięstwa nad Kamerunem we wtorek – zabrałyby do drugiej rundy i zwiększyłby w ten sposób swoje szanse na ćwierćfinał. "Gdyby to najczęstsze słowo polskie" – przypomina jedna z piosenek grupy Kazik Na Żywo. Wracamy więc na ziemię: punktów więc nie ma, jest za to bolesny zawód.
Porażka boli tym bardziej, że po 30 minutach nikt nie przypuszczał, że Polki będą mogły nawiązać z Rosjankami wyrównaną walkę. Sborna prowadziła do przerwy 16:10 i był to najniższy wymiar kary dla biało-czerwonych. Nasze zawodniczki potwornie męczyły się w ataku, z trudem wypracowując sobie korzystne pozycje do rzutu. Rywalki zaś czyniły to z łatwością.
Po 10 minutach gry biało-czerwone przegrywały już 3:7. Chwilę później było 4:10, a w 24. minucie – 7:14. Nic nie zapowiadało, by losy rywalizacji miały nagle się odwrócić. Tym bardziej, że dwie minut później Polki zanotowały piąte pudło z siedmiu metrów...
Wszystko uległo zmianie jednak po przerwie – i to zupełnie niespodziewanie. Jeszcze w 42. minucie Rosjanki wygrywały 22:16. Od tego momentu Polki zdobyły jednak aż pięć goli z rzędu! Kapitalnie w ofensywie spisywała się Aleksandra Rosiak, w samej drugiej połowie rzucając siedem bramek i asystując przy dwóch kolejnych. Dobrze biało-czerwone wyglądały też w obronie. A im bliżej były Rosjanek, tym te częściej pudłowały i notowały więcej łatwych strat.
Kluczowe okazało się ostatnie 10 minut meczu. W tym czasie Polki dwukrotnie mogły doprowadzić do remisu. Obu okazji jednak nie wykorzystały. Jeszcze w 57. minucie Monika Kobylińska trafiła na 23:24, ale sama końcówka należała do rywalek. Szansę na triumf biało-czerwone pogrzebały nieco minutę przed końcem meczu, po raz szósty myląc się z rzutu karnego.
�� Women's World Championship #Spain2021
— Women's Handball WCh Spain 2021 (@SheLOVsHandball) December 5, 2021
�� Group B - Round 2 (@aytolliria)
⏱ 60' - Final
�� Polonia ���� 23:26 RHF
#⃣ #SheLovesHandball pic.twitter.com/tf0idisVVX