Niemiecka federacja piłkarska (DFB) nałożyła karę 40 tysięcy euro na Jude'a Bellinghama za komentarze na temat pracy i korupcyjnej pracy sędziego Felixa Zwayera po Der Klassiker z Bayernem Monachium (2:3). 18-letni Anglik uniknął jednak zawieszenia.
Borussia Dortmund potwierdziła decyzję na swojej stronie. "Klub i piłkarz zaakceptowali karę grzywny za niesportowe zachowanie po meczu z Bayernem. Piłkarz nie został zawieszony, będzie więc mógł zagrać w sobotnim meczu z VfL Bochum" – napisano w komunikacie.
Bellingham był bardzo niezadowolony z decyzji sędziego Felixa Zwayera o podyktowaniu rzutu karnego dla Bayernu za zagranie ręką Matsa Hummelsa i nieprzyznanie go Borussii za faul na Marco Reusie. W pomeczowym wywiadzie nie przebierał w słowach.
– Skoro na taki mecz deleguje się sędziego, który w przeszłości ustawiał mecze, to czego się spodziewasz? – wypalił młody pomocnik. Nawiązał do wydarzeń z 2005 roku, kiedy to Zwayer został zdyskwalifikowany na sześć miesięcy za udział w ustawianiu meczów. Miał wówczas m.in. przyjąć łapówkę w wysokości 300 euro od chorwackiej mafii.
Nie tylko jemu nie spodobały się decyzje arbitra. Trener BVB Marco Rose zobaczył nawet czerwoną kartkę za kłótnie z arbitrem. – Niech sędziuje dalej nasze mecze, niech dalej rzuca nam kłody pod nogi. My i tak będziemy robić swoje – denerwował się po meczu.
Das Sportgericht des Deutschen Fußball-Bundes hat Jude Bellingham (18) für seine TV-Aussage über Schiedsrichter Felix Zwayer nach dem Bundesligaspiel zwischen Borussia Dortmund und dem FC Bayern München vom letzten Samstag nicht gesperrt.
— Borussia Dortmund (@BVB) December 7, 2021
Zum Artikel �� https://t.co/UdPx2cYPtw