Pekin 2022: stan kwalifikacji olimpijskich polskich panczenistów przed ostatnim weekendem

System przyznawania awansów na igrzyska olimpijskie opiera się na dwóch rankingach: punktowym i czasowym. Pierwszy to nic innego jak klasyfikacja generalna Pucharu Świata, złożona wyłącznie z wyników uzyskanych w Tomaszowie Mazowieckim, Stavanger, Salt Lake City i Calgary. Drugi jest zbiorem najszybszych przejazdów w sezonie. Ze względu na charakterystykę poszczególnych torów oczywistym jest, że 99 proc. wyników w nim zawartych będzie pochodziło z Pucharów Świata rozegranych w Ameryce Północnej.

Przy przyznawaniu biletów do Pekinu najpierw bierze się pod uwagę ranking punktowy. Kwalifikację olimpijską otrzymuje odpowiednia liczba najwyżej sklasyfikowanych, przy wzięciu pod uwagę limitu maksymalnie trzech reprezentantów danego kraju w konkurencji. Następnie do puli dokooptowuje się kolejnych, którzy nie znaleźli się w zestawieniu, a zajmują najwyższe pozycje wśród "czasowców".

Oto wykaz liczby miejsc na poszczególnych dystansach:
500 metrów: 20x ranking punktowy + 10x ranking czasowy (max 3 z kraju)
1000 metrów: 20x ranking punktowy + 10x ranking czasowy (max 3 z kraju)
1500 metrów: 20x ranking punktowy + 10x ranking czasowy (max 3 z kraju)
3000/5000 metrów: 14x ranking punktowy + 6x ranking czasowy (max 3 z kraju)
5000/10000 metrów: 8x ranking punktowy + 4x ranking czasowy (max 2 z kraju)
Mass start: 24x ranking punktowy
Drużyna: 6x ranking punktowy + 2x ranking czasowy (max 2 z kraju)

Jak przed ostatnim weekendem mają się reprezentanci Polski?

SPRINTERZY WALCZĄ... ZE SOBĄ

Wśród biało-czerwonych w absolutnie najlepszej sytuacji znajdują się sprinterzy. Na dystansie 500 metrów najpewniej sięgną po pełną pulę. Wśród kobiet Andżelika Wójcik – zwyciężczyni z Salt Lake City i autorka najszybszego przejazdu w 2021 roku – może być pewna wywalczenia biletu do Pekinu. Z rankingu punktowego awansuje też Kaja Ziomek, a trzecie miejsce w rywalizacji kobiet dzięki czasowi (37,92 sek.) dołoży najpewniej Karolina Bosiek.

Wśród mężczyzn mamy póki co całe trio w "dwudziestce" kwalifikującej się z punktów. Piotr Michalski i Marek Kania już z niej nie wypadną, a Damian Żurek – nawet gdyby do tego doszło – powinien znaleźć się w czołówce rankingu czasowego.

Dobra dyspozycja kolegów z kadry stawia pod ścianą... Artura Nogala. Nawet jeśli znajdzie się na wysokim miejscu w rankingu czasowym (na punkty nie ma już co liczyć), przegra awans właśnie z nimi* – ze względu na limit narodowościowy.

Dobra sytuacja dotyczy też awansów na 1000 metrów. U kobiet w czołówce rankingu punktowego mieszczą się Andżelika Wójcik i Karolina Bosiek. Obie nawet w przypadku spadku powinny spokojnie wywalczyć kwalifikacje z zestawienia czasowego. W nim wysoko jest póki co Natalia Czerwonka (a także Kaja Ziomek, no ale limit dla kraju...).

Wśród mężczyzn Polacy liczą głównie na czasy. Dzięki nim na dzień dzisiejszy na miejscach "biorących" są Piotr Michalski i Damian Żurek, a Marek Kania jest drugim na liście rezerwowej. Cała trójka balansuje jednak na granicy awansu. Każdemu z wymienionych w Calgary przydałoby się delikatne poprawienie czasów. Lub liczenie na to, że nie zrobi tego żaden z niżej sklasyfikowanych rywali.

KRÓLEWSKI DYSTANS BEZ KRÓLA?

Kłopoty polskich panczenistów rosną wprost proporcjonalnie do wydłużenia dystansu. Ten zwany królewskim, 1500 metrów, może pozostać bez "króla". Zbigniew Bródka, mistrz olimpijski z Soczi, w Pucharze Świata radzi sobie przeciętnie. Rezultat? Brak jakiegokolwiek Polaka w czołówce rankingu – czy to punktowego, czy czasowego.

Przed ostatnim weekendem mamy trójkę: Jakub Piotrowski, Marcin Bachanek, Zbigniew Bródka na liście rezerwowych. Każdy z nich potrzebuje szybkiego przejazdu w Calgary. Póki co granicą awansu jest rezultat 1:45,34. Ale poprzeczka najpewniej zostanie zawieszona jeszcze wyżej.

Z listy rezerwowych można dostać się na listę startową w wyniku relokacji. Istnieje możliwość, że reprezentant kraju niemającego żadnego reprezentanta na liście zostanie "przerzucony" z listy rezerwowej do zawodów w miejsce trzeciego z zawodników kraju, który nie uzyskał wszystkich trzech miejsc poprzez klasyfikację generalną. I wiele wskazuje na to, że zgodnie z tym przepisem Polska na dziś dostałaby miejsce w zawodach.

W znacznie lepszej sytuacji znajdują się Polki. Natalia Czerwonka i Karolina Bosiek, dzięki regularnym startom w dywizji A, utrzymują się w czołówce rankingu punktowego. Dodatkowo na rezerwie pojawiła się Magdalena Czyszczoń, która w Salt Lake City poprawiła "życiówkę". To jednak specjalistka od dłuższych dystansów – na tym nie wymagamy, by wyśrubowała wynik.

DŁUGIE DYSTANSE WYMAGAJĄ CIERPLIWOŚCI

O awans na najdłuższych dystansach będzie trudno. Karty na 5000 metrów kobiet i 10 000 mężczyzn zostały już rozdane. Magdalena Czyszczoń jest pierwszą rezerwową.

Na 3000 metrów wśród kobiet póki co tuż pod kreską są Natalia Czerwonka i Magdalena Czyszczoń. Czasem granicznym, z którym będą miały okazję zmierzyć się w Calgary, jest 4:02,91. By dostać się na listy startowe igrzysk w Pekinie potrzebny będzie więc przejazd w granicach rekordu Polski, należącego od 2013 roku do Katarzyny Bachledy-Curuś.

Panowie na dystansie 5000 metrów musieliby natomiast o przeszło sekundę pobić rekord Jana Szymańskiego. Obecnie ostatnim "wchodzącym" czasem jest 6:15,06.

NADZIEJA W MASS STARCIE I DRUŻYNIE

Znacznie bardziej optymistycznie dla Polaków wygląda bieg masowy, w którym o kwalifikacji decyduje wyłącznie ranking punktowy. Zbigniew Bródka zajmuje w nim wysokie, 12. miejsce i nie powinien wypaść z czołowej "dwudziestki czwórki". Trzy punkty "pod kreską" jest natomiast Artur Janicki. U kobiet pewnie po kwalifikację sięgnie Karolina Bosiek. Wciąż walczy Natalia Jabrzyk, która do 24. Nikoli Zdrahalovej traci sześć "oczek".

Polki do zawodów olimpijskich powinny zakwalifikować także drużynę, która póki co jest piąta w rankingu punktowym. Kluczem do awansu będzie utrzymanie się w Calgary przed dwoma zespołami z trójki: Norwegia, Białoruś, USA. Panowie są w znacznie gorszej sytuacji. Na pewno nie awansują z punktów. Będą potrzebowali przejechać więc bieg minimum na poziomie 3:40,22. Choć zapewne granica zostanie skrócona o kilka sekund.

Polacy, którzy w tej chwili zajmują miejsca dające awans na igrzyska*
500 m kobiet: Wójcik, Ziomek
500 m mężczyzn: Michalski, Kania, Żurek
1000 m kobiet: Wójcik, Bosiek, Czerwonka
1000 m mężczyzn: Michalski, Żurek
1500 m kobiet: Czerwonka, Bosiek
1500 m mężczyzn: Piotrowski, Bachanek
3000 m kobiet: ---
5000 m mężczyzn: ---
5000 m kobiet: ---
10 000 m mężczyzn: ---
Mass start kobiet: Bosiek
Mass start mężczyzn: Bródka

* - kwalifikacje nie są imienne; zdobywa się je dla kraju