Clement Lenglet nie może zaliczyć środowego wieczoru do udanych. Najpierw, wraz z FC Barcelona, przegrał wysoko z Bayernem Monachium (0:3), a później sam wpakował się w kłopoty. Po ostatnim gwizdku wymienił kilka słów z Robertem Lewandowskim, a fotoreporterzy uchwycili to na zdjęciu. Obrońca Barcelony musiał tłumaczyć się ze wspólnej fotografii...
A konkretnie z tego, że się na niej uśmiechał. Kibice zarzucili mu to, że po wysokiej porażce, zachował dobry humor. Barcelona przegrała w Monachium 0:3, odpadła z tegorocznej edycji Ligi Mistrzów, a jej obrońca kipiał z radości. Fani z Katalonii byli wściekli.
Sytuacja zrobiła się na tyle poważna, że Lenglet ze zdjęcia z Lewandowskim musiał tłumaczyć się w swoich mediach społecznościowych. "Kieruję te słowa do kibiców Barcelony. Po pierwsze, ten klub zasługuje na wszystko co najlepsze. Jest mi przykro, że nie byliśmy mu w stanie tego zapewnić" – napisał na swoim Instagramie.
"Po drugie – chciałbym się wytłumaczyć ze zdjęcia z Lewandowskim. To, że się na nim uśmiecham, nie ma nic wspólnego z tym, co czułem po meczu. Uśmiech był po prostu spontaniczną reakcją" – dodał.