{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
{{#point_of_origin}} Źródło: {{point_of_origin}}
{{/point_of_origin}}
Czytaj więcej
Przejdź do pełnej wersji artykułu

Mateusz Kornecki z Łomża Vive Kielce i Adam Morawski z Orlen Wisły Płock (fot. PAP)
Mateusz Kornecki: Znamy się już ponad 12 lat. Od wieku juniora gramy razem w reprezentacji Polski. "Loczek" jest bardzo pomocnym kolegą, zawsze stara się podpowiedzieć, zagadać. Mamy bardzo dobry kontakt.
Adam Morawski: Po raz pierwszy spotkaliśmy się z "Matim" na zgrupowaniu kadry juniorów. Mieliśmy po 16 lat. Od tamtego momentu zawsze razem. Chyba jesteśmy na sobie skazani...
MŚ 2021 Egipt. "Weltklasse", czyli show Adama Morawskiego w meczu z Niemcami
ME 2020 piłkarzy ręcznych, Słowenia – Polska: Mateusz Kornecki zatrzymał Blaża Janca [WIEDO]
Kornecki: Zdecydowanie "Loczek". Lubi sobie pogadać, pewnie tłumaczy sobie w ten sposób różne sprawy na świecie. Ale nikt nie ma z tym problemu.
Morawski: Ja gadułą? Nie, na pewno nie! "Mati" jest bardziej kontaktowy i z każdym potrafi porozmawiać. Ja jestem z naszej dwójki spokojniejszy.
Kornecki: Na boisku? "Loczek"! Poza boiskiem jest jednak spokojnym chłopakiem i tutaj postawiłbym na siebie, to ja jestem bardziej szalony, gdy kończy się mecz.
Morawski: Zgadzam się, poza boiskiem jest to Mateusz. Ale w czasie meczu moje reakcje są bardzo energiczne. Gram na emocjach, te emocje mnie budują.
Turniej towarzyski w Hiszpanii, Polska – Rosja. Świetna interwencja Mateusza Korneckiego [WIDEO]
Polska – Holandia, El. ME 2022. Doskonałe parady Adama Morawskiego w pierwszej połowie
Kornecki: Może nie zazdroszczę, ale jego mocną cechą jest na pewno koncentracja. Jest solidnym bramkarzem. Pokazuje to w każdym sezonie, trzyma wysoki poziom od wielu lat. Podczas wspólnych treningów w reprezentacji na pewno trochę siebie podpatrujemy, ale nie nazwałbym tego nauką. Każdy z nas gra już trochę w piłkę ręczną, każdy stara się patrzeć na siebie i bronić według własnych zasad.
Morawski: Też staram się nikomu niczego nie zazdrościć. Każdy z nas zapracował na to, gdzie jest i w którym klubie gra. Zaczynałem w Płocku jako trzeci i mało znaczący bramkarz, ale ciężko pracowałem i teraz gram bardzo dużo. Z kolei Mateusz, przez Końskie i Zabrze, trafił do Kielc. Na pewno, podobnie jak ja, jest ogromnym "pracusiem" i za to mu chwała, bardzo to w nim bardzo cenię.
PGNiG Superliga. Orlen Wisła Płock – MKS Zagłębie Lubin. Popis Adama Morawskiego
Turniej towarzyski w Hiszpanii, Polska – Rosja. Świetna interwencja Mateusza Korneckiego [WIDEO]
Kornecki: Mam nadzieję, że ja, bo to by oznaczało, że Łomża Vive Kielce wygra ten mecz.
Morawski: Najważniejsze jest to, byśmy wygrali. Mogę nawet odbić mniej piłek... Bo co mi po tym, że obronię na przykład 15 rzutów, a nie przyniesie to efektu? Priorytetem jest dla mnie wygrana Wisły i bardzo na to liczę.
Co oznacza "święta wojna"? Michał Daszek, Adam Wiśniewski i Adam Morawski o Łomża Vive Kielce – Orlen Wisła Płock
Mateusz Kornecki i Adam Morawski. Skazani na bramkę i... siebie. Który z nich jest bardziej szalony?
Damian Pechman /
Od kilkunastu lat pilnują bramki w reprezentacjach Polski. Mateusz Kornecki z Łomży Vive Kielce i Adam Morawski z Orlen Wisła Płock w niedzielę zrobią jednak wszystko, aby to ich drużyna wygrała "świętą wojnę". Z okazji hitowego meczu PGNiG Superligi opowiedzieli historię swojej znajomości.
"Święta wojna" już w niedzielę! Oglądaj Łomża Vive vs. Orlen Wisła w TVP Sport
Jak się poznaliście?
Mateusz Kornecki: Znamy się już ponad 12 lat. Od wieku juniora gramy razem w reprezentacji Polski. "Loczek" jest bardzo pomocnym kolegą, zawsze stara się podpowiedzieć, zagadać. Mamy bardzo dobry kontakt.
Adam Morawski: Po raz pierwszy spotkaliśmy się z "Matim" na zgrupowaniu kadry juniorów. Mieliśmy po 16 lat. Od tamtego momentu zawsze razem. Chyba jesteśmy na sobie skazani...
Kto jest większą gadułą?
Kornecki: Zdecydowanie "Loczek". Lubi sobie pogadać, pewnie tłumaczy sobie w ten sposób różne sprawy na świecie. Ale nikt nie ma z tym problemu.
Morawski: Ja gadułą? Nie, na pewno nie! "Mati" jest bardziej kontaktowy i z każdym potrafi porozmawiać. Ja jestem z naszej dwójki spokojniejszy.
Kto jest bardziej szalony?
Kornecki: Na boisku? "Loczek"! Poza boiskiem jest jednak spokojnym chłopakiem i tutaj postawiłbym na siebie, to ja jestem bardziej szalony, gdy kończy się mecz.
Morawski: Zgadzam się, poza boiskiem jest to Mateusz. Ale w czasie meczu moje reakcje są bardzo energiczne. Gram na emocjach, te emocje mnie budują.
Czego zazdrościsz koledze?
Kornecki: Może nie zazdroszczę, ale jego mocną cechą jest na pewno koncentracja. Jest solidnym bramkarzem. Pokazuje to w każdym sezonie, trzyma wysoki poziom od wielu lat. Podczas wspólnych treningów w reprezentacji na pewno trochę siebie podpatrujemy, ale nie nazwałbym tego nauką. Każdy z nas gra już trochę w piłkę ręczną, każdy stara się patrzeć na siebie i bronić według własnych zasad.
Morawski: Też staram się nikomu niczego nie zazdrościć. Każdy z nas zapracował na to, gdzie jest i w którym klubie gra. Zaczynałem w Płocku jako trzeci i mało znaczący bramkarz, ale ciężko pracowałem i teraz gram bardzo dużo. Z kolei Mateusz, przez Końskie i Zabrze, trafił do Kielc. Na pewno, podobnie jak ja, jest ogromnym "pracusiem" i za to mu chwała, bardzo to w nim bardzo cenię.
Który z was odbije więcej piłek w trakcie "świętej wojny?
Kornecki: Mam nadzieję, że ja, bo to by oznaczało, że Łomża Vive Kielce wygra ten mecz.
Morawski: Najważniejsze jest to, byśmy wygrali. Mogę nawet odbić mniej piłek... Bo co mi po tym, że obronię na przykład 15 rzutów, a nie przyniesie to efektu? Priorytetem jest dla mnie wygrana Wisły i bardzo na to liczę.
Czytaj także:
– Kto poprowadzi "świętą wojnę"? Nazwiska sędziów objęte tajemnicą
– Łomża Vive Kielce vs. Orlen Wisła Płock na... papierze. Kto górą w "świętej wojnie"?
– Historia jednego zdjęcia. Dlaczego dyrektor gonił trenera?
– Michał Daszek lubi być bohaterem. Gasił światło już w kilku meczach!
Źródło: TVPSPORT.PL