Lewis Hamilton z Mercedesa jest zdecydowanie najlepiej zarabiającym kierowcą Formuły 1. Jeśli w niedzielę uda mu się obronić tytuł mistrza świata, zgarnie dodatkowo pokaźny bonus.
Hamilton w Abu Zabi będzie miał szansę zostać najbardziej utytułowanym kierowcą w historii. Na razie w dorobku ma siedem tytułów mistrzowskich – tyle samo, co Michael Schumacher.
Brytyjczyk deklasuje wszystkich jeśli chodzi o zarobki. W 2021 roku z tytułu kontraktu i bonusów zgarnie, zdaniem "The Sun", ok. 40 mln funtów. To ponad dwa razy tyle co drugi Verstappen (18,2 mln) i niemal cztery razy tyle co kolejni Charles Leclerc i Daniel Ricciardo (po 10,19 mln). W 2020 roku jego majątek wyceniono na 244 mln.
W niedzielę, oprócz tytułu, może jeszcze powiększyć swoje zarobki o 10 proc. Właśnie tyle – 4 mln funtów – ma dostać premii za mistrzostwo świata.
Kciuki ściska za niego cały team, bo i pracownikom, w razie triumfu, wpadną do kieszeni pokaźne sumy. Wg wyliczeń Mercedes będzie musiał im wypłacić co najmniej 17,5 mln funtów, a tak naprawdę zdecydowanie więcej. Każdemu z 1000 zatrudnionych w centrali w Brackley oraz z 750 pracujących przy silnikach w Brixworth będzie przysługiwać co najmniej 10000 funtów premii. Co najmniej, ale niektórzy mają umówione zdecydowanie wyższe.