11 gru 2021 | Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa

PKO Ekstraklasa. Jagiellonia zagra z Lechią. "W ten zespół mało kto wierzy"

Piłkarze Jagiellonii Białystok (fot. PAP/Artur Reszko)

Robert Bońkowski

Po dwóch porażkach z rzędu Jagiellonia Białystok zakończy rok dwoma meczami wyjazdowymi. Zespół Ireneusza Mamrota czeka spotkanie z Lechią Gdańsk. – Wiem, że w ten zespół teraz mało kto wierzy, ale jedziemy do Gdańska, żeby przywieźć stamtąd punkty – mówi trener Jagiellonii.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Chorwat zachwycony Lechią. "Najchętniej zakończyłbym tu karierę"

Czytaj też

Mario Maloca (fot. 400mm.pl/Grzegorz Radtke)

Chorwat zachwycony Lechią. "Najchętniej zakończyłbym tu karierę"

Trudno nie zrozumieć nastrojów kibiców białostockiej Jagiellonii. Miał być nowy początek, a kolejny rok z rzędu powtarza się niestabilna forma drużyny i punktowanie w kratkę. Jaga zawiodła zwłaszcza w ubiegłym tygodniu, przegrywając z ostatnim Górnikiem Łęczna.

– Zawiedliśmy przede wszystkim na początku meczu z Łęczną. Wydawało się, że jesteśmy dobrze ustawieni od strony taktycznej. Po pierwszym straconym golu czuliśmy się, jak bokser, który na początku walki jest liczony. Zespół jest w trudnej sytuacji. Takie wydarzenia mają wpływ na psychikę zawodników – mówił trener Ireneusz Mamrot.

– Wszyscy wiedzą o tym, że gramy lepsze drugie połowy. Mocno motywujemy się, żeby dobrze zaczynać mecze, ale niestety niekiedy impulsem jest dopiero stracona bramka. Stąd może wynikać nasza lepsza gra w drugich połowach. W zespole jest też bojaźń, czego nie potrafię wytłumaczyć. Brakuje nam stabilizacji, w ostatnim czasie było zbyt wiele rotacji między innymi w linii obrony – dodał.

COVID-19 odpuścił

To jedyna dobra informacja płynąca z obozu Jagiellonii przed meczem z Lechią Gdańsk. Białostoczanie wracają powoli do pełnej sprawności. W ostatnich tygodniach kadrę żółto-czerwonych osłabił COVID-19. Czwarta fala pandemii zaczęła jednak opuszczać szeregi klubu.

Do gry wróci doświadczony bramkarz Pavels Steinbors. Z naszych informacji wynika z kolei, że w kadrze na mecz z Lechią Gdańsk zabraknie młodzieżowca Xaviera Dziekońskiego, który zdaniem sztabu szkoleniowego potrzebuje przerwy od gry na najwyższym poziomie rozgrywkowym. Dziekoński w ostatnim czasie popełniał zbyt wiele kuriozalnych błędów, które kosztowały zespół kilka straconych goli.

– Do kadry wróci Pavels Steinbors. Z każdym kolejnym dniem wracają do nas inni piłkarze. Nie chcę ułatwiać nic rywalom, dlatego nie będę posługiwał się nazwiskami. Z pewnością jednak część z nich nie znajdzie się nawet w kadrze meczowej, bo albo dopiero co wrócili po chorobie, albo po covidzie dużo trudniej im się trenuje – wyjaśnia Mamrot.

"W ten zespół mało kto wierzy"

Przed Jagą mecz z Lechią Gdańsk. Żółto-czerwoni mają po pierwsze wiele do udowodnienia swoim kibicom. Po drugie mają kilka rachunków do wyrównania z drużyną z Gdańska, która wyeliminowała żółto-czerwonych kilka miesięcy temu z rozgrywek Pucharu Polski.

– Nie patrzę na mecz z Lechią, jako na szansę do wyrównania rachunków. Nas interesuje przede wszystkim zagranie dobrego meczu. Wiem, że jesteśmy w trudnej sytuacji – mówi szkoleniowiec Jagiellonii Białystok.

– Rozmawiając z kibicami, widzę ich nastawienie. Mało kto wierzy w ten zespół. Zapewniam, że zrobimy wszystko, by zagrać dobry mecz. Mamy też wewnętrzną motywację, by przywieźć z Gdańska punkty. To jest dla nas najważniejsze – spuentował Ireneusz Mamrot.

W ostatnich dniach, w strukturach klubu doszło do dyskusji na temat przyszłości klubu. Jagiellonia Białystok będzie chciała przebudować zespół. Władze klub z Jurowieckiej 21 chcą pozbyć się części piłkarzy. We współpracy z Ireneuszem Mamrotem powstała już wstępna lista nazwisk, które opuszczą szeregi żółto-czerwonych.

Nie wiadomo jednak kiedy do tego dojdzie, niewykluczone, że przebudowa rozpocznie się już w zimowym oknie transferowym. Wiele zależeć będzie od ostatnich dwóch meczów białostockiej drużyny. Wtedy też rozstrzygnie się przyszłość Ireneusza Mamrota, który jeszcze kilka tygodni temu miał bardzo pewną pozycję w klubie. Teraz nieznacznie się to zmieniło, choć nadal niemal pewne jest, że to on będzie prowadził zespół w rundzie wiosennej, bez względu na wyniki dwóch ostatnich spotkań.

Spotkanie z Lechią Gdańsk będzie 57. oficjalnym meczem pomiędzy obiema drużynami. Bilans zwycięstw jest po stronie drużyny z Pomorza. Lechiści pokonali żółto-czerwonych łącznie 26 razy. Jaga wygrywała z gdańszczanami 16-krotnie. Początek meczu Lechii Gdańsk z Jagiellonią Białystok w sobotę, 11 grudnia, o 20:00. Spotkanie transmitowane będzie na antenie TVP SPORT, TVPSPORT.PL i w aplikacji mobilnej.

Chorwat zachwycony Lechią. "Najchętniej zakończyłbym tu karierę"