14 gru 2021 | Siatkówka / Rozgrywki Ligowe

Mohamed Al Hachdadi źle wspomina rok w Jastrzębskim Węglu. "Mam dość Polski"

Mohamed Al Hachdadi przez rok grał dla Jastrzębskiego Węgla. Sezon 2020/2021 skończył jako siódmy najlepszy punktujący PlusLigi. Nie wspomina jednak tego czasu najlepiej.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Kto ma największe szanse na pracę trenera Polaków? [POWER RANKING]

Antiga trenerem polskiej kadry? Jest jedno "ale"...

Czytaj też

Antiga trenerem polskiej kadry? Jest jedno "ale"...

Transfer Mohameda Al Hachdadiego do PlusLigi był dla niektórych zaskoczeniem. Wcześniej grał w Funvic Taubate, Tonno Callipo Vibo Valentia czy Ansan Bank Rush & Cash. W sezonie nie zawsze błyszczał, ale były momenty świetne, jak 20 punktów przy 63-procentowej dokładności ataku w meczu ze Stalą Nysa, czy też 18 punktów i 61 procent skuteczności starciu z Asseco Resovią Rzeszów. Zawodnik wygrał z Jastrzębskim Węglem mistrzostwo Polski, lecz w rywalizacji finałowej z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle prezentował się fatalnie. Odnotował kolejno 20 i 13 procent w ataku.

Mohamed Al Hachdadi o Jastrzębskim Węglu: jakbym został dźgnięty w plecy

Jak Marokańczyk wspomina początki w klubie? – Pierwszy mecz – otrzymałem tytuł MVP, drugi mecz – znowu, trzeci – kolejny tytuł MVP. A więc pięć meczów z rzędu. Wydawało mi się, że zespół zareagował na to z zazdrością. Jakby przyszedł jakiś facet z Maroka i cała uwaga skupiła się na nim. Jesteśmy Polakami, jak może być lepszy? To nie jest właściwe! Nie lubili mnie. Ja i Francuz Yacine Louati trzymaliśmy się z dala od reszty zespołu – przyznał zawodnik w sport.business-gazeta.ru.

– Nie zaproszono nas na obiad, nie zaproszono nas na kawę. Nikt nie zapraszał nas do gry w karty. To było tak, jakbyśmy nie istnieli dla reszty. Przykład? Rano przywitałem kogoś podają mu rękę, a za chwilę ten ktoś odwrócił twarz i skrzywił się. Co zrobiłem ci złego? Wykonuję swoją pracę, pomagam zespołowi i nienawidzisz mnie za to? – zaznaczył zawodnik.

Siatkarz powiedział również co nie co na temat sytuacji pod koniec sezonu, kiedy decydowały się losy kontraktów na kolejny rok. – Po meczu Lukas Kampa (rozgrywający – przyp. red.) podchodzi do mnie i mówi: "Słyszałeś najnowsze wieści? Klub powiedział, że jest ze mnie zadowolony, że przedłuży kontrakt o kilka lat, a ostatecznie, po cichu, podpisał Toniuttiego na kolejny sezon – zaznaczył zawodnik, dodając, że umowa rozgrywającego miała mieć zapis o tym, że ten przechodzi do klubu razem z innym atakującym z Francji, Stephenem Boyerem. To oznaczało brak angażu dla Hachdadiego na kolejny sezon w Jastrzębskim Węglu.

– Jakbym został dźgnięty w plecy. Powiedziałem sobie: "Ponieważ zespół nie dba o ciebie, pomyśl o sobie". Skupiłem się na Ramadanie, robiłem to, co mówi mi moja religia. Mam dość Polski. To był najgorszy rok w karierze pod względem tego, co działo się w zespole – zakończył zawodnik.

Klub odpowiada na słowa Mohameda Al Hachdadiego

Zapytaliśmy Adama Gorola, prezesa Jastrzębskiego Węgla, o to, co uważa na temat słów byłego zawodnika. Nie krył zaskoczenia tak ostrymi wypowiedziami atakującego. – Jeżeli chodzi o wywiad i podniesione w nim kwestie, dla mnie jest to duże zaskoczenie. W ubiegłym sezonie, jak i teraz, atmosfera była i jest rewelacyjna. Gdyby taka nie była, to nie wywalczylibyśmy mistrzostwa Polski. W zespołowym sporcie nie może być inna, by osiągnąć sukces – zauważa.

– Jeśli iskrzyło w szatni, do czego dochodziło w poprzednich latach, reagowałem. W przypadku tego zawodnika, nie było żadnego zgłoszenia zarówno za strony siatkarza, jak kogokolwiek innego w drużynie. Kiedy obserwowałem mimikę i zachowanie gracza, widziałem, że wszystko jest w porządku. Jest to dla mnie bardzo duże zaskoczenie, żeby nie powiedzieć, że rozczarowanie – dodał.

Prezes odniósł się również do kwestii kontraktowych w przypadku Al Hachdadiego. – To, że zawodnik jest niezadowolony z tego, że nie przedłuża się z nim kontraktu, się zdarza. Gracz ma do tego prawo. Jastrzębski Węgiel jest klubem, który mierzy wyżej i ma prawo podpisywać nowe umowy. Zachęcam też do zapytania zawodników o tę sytuację. Sam to zrobię, kiedy wrócą z meczu Ligi Mistrzów. Nie wiem, z czego mogła się wziąć ta frustracja u Al Hachdadiego – zakończył.

Czytaj również:
Aleksandra Jagieło o wyborach selekcjonera reprezentacji Polski siatkarek
Włoskie media: co z przyszłością Wilfredo Leona? Negocjuje kontrakt
Facundo Conte: patrzyłem na siebie w lustrze i nie wiedziałem, kim jestem

Antiga trenerem polskiej kadry? Jest jedno "ale"...