15 gru 2021 | Boks

KnockOut Boxing Night Extra. Maciej Sulęcki wraca do ringu po długiej przerwie. "Mam poczucie straconego czasu"

W piątek w Wyszkowie na gali KnockOut Boxing Night Extra pierwszy tegoroczny pojedynek stoczy Maciej Sulęcki (29-2, 11 KO), który wraca do ringu po trwającej rok i cztery miesiące przerwie. "Striczu" zmierzy się z Francuzem Fouadem El Massoudim (17-15-1, 2 KO), który w 2018 roku sensacyjnie pokonał Patryka Szymańskiego i zadał mu pierwszą porażkę w karierze. – Cieszę się, że w końcu wracam. Ta przerwa była zbyt długa – mówi nam "Striczu". Transmisja gali KBN Extra w Wyszkowie w TVP Sport, online na stronie TVPSPORT.PL i w aplikacji mobilnej w piątek od 19:35.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Muhammad Ali i "Dramat na Bahamach", który stał się tragifarsą

Dlaczego kariera Cieślaka wyhamowała? "Tak nie może być"

Czytaj też

Michał Cieślak (fot. PAP/Marcin Bielecki)

Dlaczego kariera Cieślaka wyhamowała? "Tak nie może być"

Mateusz Fudala, TVPSPORT.PL: – Czego najbardziej brakuje pięściarzowi, gdy tak długo nie walczy?
Maciej Sulęcki, pięściarz wagi średniej: – Ta przerwa uświadomiła mi, że w tym wszystkim chodzi o emocje. Sama walka w ringu jest czymś wspaniałym, bo robimy to, co kochamy, ale najbardziej brakowało mi tych emocji przed pojedynkiem. Te już we mnie buzują, ale w ringu w piątek będzie już tylko chłodna głowa, koncentracja i profesjonalne podejście do roboty, którą mam do wykonania.

– Za tobą najdłuższa przerwa w karierze. Nie obawiasz się tzw. ringowej rdzy?
– Nie boję się tego, choć tak naprawdę to okaże się dopiero w ringu. Być może przez pierwsze dwie rundy będę chciał wejść w walkę, poczuć ring, ale potem myślę, że już wszystko wróci do normy. Sparingi pokazywały, że jest dobrze, choć nie było ich jakoś dużo, bo mój występ potwierdził się jakieś trzy tygodnie temu. Najczęściej sparowałem z Mateuszem Trycem. Pomagał mi też Rafał Wołczecki.

Dlaczego kariera Cieślaka wyhamowała? "Tak nie może być"

Czytaj też

Dlaczego kariera Cieślaka wyhamowała? "Tak nie może być"

KBN #12 w Suwałkach: Sulęcki – Yengoyan (walka)

KBN #12 w Suwałkach: Sulęcki – Yengoyan (walka)

Brat Adama Kownackiego zorganizuje galę boksu w Polsce

Czytaj też

Piotr Wilczewski, Damian Knyba, Łukasz Kownacki (fot. archiwum prywatne Łukasza Kownackiego)

Brat Adama Kownackiego zorganizuje galę boksu w Polsce

– To prawda, że występ w Wyszkowie był twoją inicjatywą?
– Tak i bardzo się cieszę, że promotorzy znaleźli dla mnie miejsce na tej gali. Szczególnie dziękuję Jackowi Szelągowskiemu, który musiał mocno się napracować, by to wszystko spiąć. Do końca czekaliśmy na to, co wydarzy się w Anglii i szczerze mówiąc, ostrzyłem sobie pazurki, bo była szansa na walkę z Chrisem Eubankiem Jr (31-2, 23 KO). To ostatecznie upadło i miałem do wyboru: albo zmarnować cały rok, albo stoczyć walkę w Polsce, pokazać się kibicom i znów być aktywny. Wybór był prosty. Poza tym, stęskniłem się za boksem. To moje życie i nie chcę już tak długich przerw.

– Opowiedz proszę jak blisko było twojego występu na Wyspach Brytyjskich? Powiedziałeś o Eubanku, a była też wcześniej propozycja walki z Dannym Dignumem (13-0-1, 7 KO).
– Na początku był temat walki w USA z mocnym mańkutem z Kazachstanu, ale propozycja nie była korzystna. Potem pojawiło się zapytanie o pojedynek z Dignumem i mimo że też nie było szału, uznaliśmy że to fajna walka, bo gość jest wysoko w rankingach, a jest do ogrania. Zgodziliśmy się, rozpocząłem już przygotowania, mieliśmy listę sparingparnerów, ale gala, która miała odbyć się na początku grudnia, została odwołana.

Nie chcieliśmy siedzieć z założonymi rękoma i razem z trenerem Pawłem Kłakiem uznaliśmy, że skoro jestem w formie, to może warto byłoby posparować trochę w Anglii. Paweł uruchomił swoje kontakty, a jeden z jego znajomych, który dobrze orientuje się w rynku brytyjskim, skontaktował nas ze sztabem Liama Williamsa. Jego trener był pozytywnie nastawiony do mojego przylotu, ale ponieważ mieli już ułożoną listę sparingpartnerów, umówiliśmy się, że wrócimy do tematu przy następnych przygotowaniach. Po jakimś czasie osoby ze sztabu Brytyjczyka napisały do nas z zapytaniem, czy bylibyśmy gotowi do walki z Eubankiem Jr, bo Williams ma kontuzję. Na początku się zdziwiłem, dlaczego niedoszły rywal Eubanka szuka mu rywala, ale potem dowiedziałem się, że mają jednego promotora. Byłem w treningu, w niezłej formie, a ten Eubank nie jest jakiś nie do ugryzienia, dlatego byłem "na tak". Jacek i Andrzej wysłali zapytanie w sprawie walki, ale nie dostaliśmy odpowiedzi. Kilka dni później pojawiła się informacja, że cała gala została odwołana i przeniesiona z 11 grudnia na koniec stycznia. Mogłem zatem czekać, nie wiadomo tak naprawdę na co, albo walczyć w Polsce. Wybrałem to drugie.

– Twój piątkowy rywal napsuł już wiele krwi innemu Polakowi, Patrykowi Szymańskiemu, z którym w październiku 2018 roku wygrał przed czasem w czwartej rundzie.
– Dlatego nie ma mowy o lekceważeniu rywala, podchodzę do swoich obowiązków bardzo profesjonalnie. Mam przygotowany fajny plan taktyczny, na pewno nie będę się podpalał i chciał na siłę zakończyć walkę przed czasem. Chcemy przećwiczyć kilka akcji i sprawdzić, jak to, co robimy na treningach z trenerem Kłakiem, będzie wychodziło w ringu.

– Masz poczucie straconego czasu?
– Jasne, że tak, nie mogę podchodzić do tego inaczej. W tym wieku tak długa przerwa to stracony czas i mam nadzieję, że to się już więcej w trakcie kariery nie powtórzy. Mój idealny plan to wygrana w Wyszkowie, szybki powrót do ringu w 2022 roku, a potem duża zagraniczna walka. Nie wszystko jednak zależy ode mnie, ale z optymizmem zapatruję się na nowy rok.

Brat Adama Kownackiego zorganizuje galę boksu w Polsce