| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Legia Warszawa odbiła się od dna i 4:0 pokonała Zagłębie Lubin. Pewna wygrana nie uspokoiła kibiców stołecznej drużyny, którzy głośno oceniali osoby zarządzające mistrzami Polski.
Na początku była cisza. Piłkarze Legii Warszawa nie mogli liczyć w środę na wsparcie kibiców. Fani nie dopingowali stołecznej drużyny przez całą pierwszą połowę. Nawet radość po golach była stłumiona. Prowadzenie do przerwy 2:0 z Zagłębiem Lubin nie uspokoiło nastrojów przy Łazienkowskiej. Gracze Wojskowych usłyszeli przed startem drugiej połowy modne ostatnio hasło: Legia grać, ku… mać.
Zagłębie nie było w stanie nawiązać walki z mistrzami Polski i coś takiego miało miejsce od dawna. To była najwyższa wygrana Legii od marca 2021 roku, kiedy to stołeczna ekipa wygrała 4:0 z… lubinianami. Wtedy cztery bramki na Dolnym Śląsku zdobył Pekhart.
Kibice z trybuny północnej nie zwracali szczególnej uwagi na środowe spotkanie. Mecz ponownie zamienił się w manifestację niezadowolenia z działań podejmowanych przez osoby zarządzające Legią. Najmocniej dostało się prezesowi i właścicielowi Dariuszowi Mioduskiemu, dyrektorowi sportowemu Radosławowi Kucharskiemu oraz Tomaszowi Zahorskiemu, który jest członkiem zarządu.
Władze Legii praktycznie przez całą drugą połowę musiały wysłuchiwać okrzyków oraz piosenek w swoim kierunku. Co można było usłyszeć za sprawą kibiców z trybuny północnej? Jednocześnie z głośników puszczano komunikat, który miał zachęcić fanów do zaprzestania używania wulgaryzmów.
– Legia grać, ku*** mać
– Mioduski/Kucharski/Zachorski! Co? Wypier*****
– Oni temu winni, oni temu winni, wypier***** stąd powinni
– Amatorzy są na loży
– Hej Mioduski co zrobiłeś, Legię nam rozpie*****
– Hej Mioduski co zrobiłeś, ty ich wszystkich zatrudniłeś
– Legia to my
– Mioduski won…
– Mioduski out, Mioduski won, Mioduski wypier**** stąd
– Żeby ten klub uratować, musisz szybko abdykować
– Łubudubu, łubudubu, wypier***** z tego klubu
– Darek powiedz nam dlaczego, zatrudniłeś Kucharskiego
Po meczu nie było radości. Piłkarze szybko zeszli do szatni, a kibice zaczęli opuszczać trybuny. Legia się odbiła i nie jest już ostatnia w tabeli. Mistrz Polski w środę zapewnił sobie jeden spokojny oddech, ale wokół Łazienkowskiej wciąż jest nerwowo, co widać po spojrzeniu w kierunku trybun. Warszawianie nadal nie są w dobrej sytuacji, choć pierwszy raz od dawna zaświeciło światełko w tunelu.
Mistrzowie Polski do końca roku rozegrają jeszcze jedno spotkanie. W niedzielę rywalem Wojskowych będzie Radomiak Radom. Fani stołecznej drużyny przyjaźnią się z kibicami wspomnianego klubu i wspólnie zasiądą na trybunach. Początek rywalizacji o godzinie 17:30. Transmisja w Telewizji Polskiej.