Co dalej z Mahirem Emrelim? Pojawia się pierwsze zainteresowanie

LEGIA WARSZAWA ROZGROMIŁA RYWALA, ALE KIBICE... NIE ODPUSZCZAJĄ!

Mahir Emreli jest najlepszym strzelcem Legii Warszawa. Napastnik zdobył w tym sezonie jedenaście bramek we wszystkich rozgrywkach. 24-latek wystąpił w 33 spotkaniach, a na boisku spędził 2066 minut.

Czas na przemyślenia

Napastnik nie zagrał w środowym spotkaniu z Zagłębiem Lubin. To efekt incydentu w autokarze, do którego doszło po powrocie Legii z wyjazdowego spotkania z Wisłą Płock. Wydaje się również, że Emreli nie wystąpi także w spotkaniu, które zakończy rok. W niedzielę warszawianie zmierzą się na własnym stadionie z Radomiakiem Radom. Transmisja rywalizacji na antenie Telewizji Polskiej.

Przyszłość Emrelego, jak i Luquinhasa, stanęła pod pewnym znakiem zapytania. Doszło do konsultacji z prawnikami. Wiele wskazuje na to, że gracze nie będą mogli domagać się rozwiązania kontraktów z winy klubu. Wiadomo jednak, że obaj piłkarze mocno przeżyli całe zajście, co odbiło się na ich morale.

Azer wciąż nie trenuje. Przerwa zimowa może się okazać idealnym czasem na rozmowy z zawodnikami. Z pewnością poruszony będzie temat przyszłości zawodnika. Niezbędna jest dyskusja na temat możliwych opcji. Nie zanosi się jednak na rozwiązanie, w którym któraś ze stron zostanie wykorzystana dla dokonania interesu.

Węgierskie zainteresowanie

Emreli ma za sobą osiem meczów bez strzelonego gola, co przekłada się na 599 minut bez bramki. Nie zmienia to faktu, że atakujący zdążył pokazać się z dobrej strony na arenie europejskiej. Serwis azerisport donosi, że piłkarza chce pozyskać węgierski klub MOL Fehervar, czwarta drużyna krajowych rozgrywek.

Informacje dotyczące zainteresowania Węgrów są prawdziwe. To klub, który chciał pozyskać Emrelego już latem, ale wtedy napastnik wybrał ofertę mistrzów Polski. Fehervar mógłby wydać do dwóch milionów euro, by zapewnić sobie usługi zawodnika. Ale nie jest to kierunek, który szczególnie interesuje napastnika. Sam piłkarz od początku wierzył, że Legia może być dobrym miejscem do wypromowania się w kierunku lig zachodnich.

Emreli znów znalazł się na celowniku węgierskiego klubu, ale do transferu daleka droga. Wciąż nie można wykluczyć scenariusza, w którym piłkarz zostanie w Legii. Kluczowe będą jednak rozmowy z przedstawicielami klubu. Ten stara się, by poszkodowanym zawodnikom zapewnić spokój.

– Proszę nie szukać wokół Legii dziwnych historii. W tej chwili mamy dużą grupę zawodników, którzy nie są do naszej dyspozycji z różnych powodów. Mowa o grupie obejmującej blisko piętnaście nazwisk – komentował w środę Aleksandar Vuković, szkoleniowiec stołecznej drużyny.