Paulo Sousa nigdzie się nie wybiera. Owszem, selekcjoner reprezentacji Polski był i jest na szerokiej liście życzeń brazylijskiego giganta, Flamengo, ale priorytetem dla niego pozostają marcowe baraże o mundial w Katarze. W razie porażki, o przyszłość nie musi się jednak martwić...
W środę na stronie dużego, brazylijskiego dziennika "Globo Esporte" gruchnęła wiadomość o poważnym zainteresowaniu usługami Paulo Sousy ze strony Flamengo – najpopularniejszego klubu w Brazylii, gdzie zapanowała moda na trenerów z Portugalii.
Szefowie Flamengo potwierdzili, że ruszają do Europy, by rozmawiać z kilkoma portugalskimi szkoleniowcami. – Nie mamy zamiaru wracać bez trenera. Chcemy dopiąć sprawę jak najszybciej – zapowiadali. Więcej tutaj. Uspokajamy jednak: wbrew obawom kibiców w Polsce, nic nie wskazuje na to, by Sousa zostawił reprezentację przed barażami.
Czołowi dziennikarze newsowi w Polsce szybko zaczęli weryfikować sprawę u źródła i szybko, zarówno Tomasz Włodarczyk, jak i Piotr Koźmiński, potwierdzili, że Portugalczyk zostaje na stanowisku.
Po pierwsze, nie jest to zupełnie nowy temat, bo Flamengo kontaktowało się z Sousą już rok temu. Wtedy też "Real Madryt Ameryki Południowej" szukał trenera z Portugalii po udanej kadencji Jorge Jesusa, który zdobył z klubem mistrzostwo Brazylii i Copa Libertadores. Priorytetem był jednak Carlos Carvalhal. Ostatecznie, z różnych względów, żaden z Portugalczyków nie zdecydował się na objęcie "Mengao".
Po drugie, dziś też selekcjoner polskiej kadry nie jest najwyższej na liście życzeń brazylijskiego giganta. W pierwszej kolejności rozmawiać będą z trenerami o większym dorobku i reputacji: Carvalhalem, Vitorem Pereirą z Besiktasu i bezrobotnym obecnie Paulo Fonsecą.
Po trzecie, PZPN nie zamierza rozstawać się z Portugalczykiem przed barażami, do których zostały tylko trzy miesiące. Układ jest prosty: jeśli pokonamy Rosję, a potem Szwecję lub Czechów, to Sousa pracuje dalej i przygotowuje kadrę do mistrzostw świata. Jeśli zadanie się nie powiedzie, to – zgodnie z umową – rozstajemy się. Nawet jeśli Flamengo zdecydowałoby się jednak powalczyć o naszego selekcjonera, to Brazylijczyków słono by to kosztowało. "PZPN nie odpuściłby w takiej sytuacji ani złotówki. A o tym, że związkowi należałoby się odszkodowanie, stanowią przepisy FIFA" – pisze Koźmiński w swoim artykule na stronie SportoweFakty.wp.pl.
Po czwarte wreszcie, i to jest najważniejszy argument, sam Sousa wcale nie pali się do odejścia. "Szansa awansu do finałów mistrzostw świata jest dla niego bardzo kusząca" – czytamy na WP. Razem ze sztabem bardzo poważnie przygotowują się do barażowego starcia z Rosją, do którego dojdzie 24 marca na Łużnikach. Co ciekawe, 52-letni szkoleniowiec po Euro 2020 miał ofertę z Aston Villi, ale nie skusiła go nawet perspektywa pracy w Premier League. Nie można mu więc zarzucić braku lojalności.
Agent zna się na robocie
Z drugiej strony, nie można mu odmówić, że ma rzutkiego menedżera. Sousa nie pracuje z polską kadrą jeszcze nawet roku, a już był w mediach łączony z klubami z Anglii, Włoch, Turcji, a ostatnio Argentyny i Brazylii. Na ile to realne zainteresowanie, a na ile tylko kontrolowane przecieki, które podgrzewają jego nazwisko – to pewnie wie tylko jego agent Hugo Cajuda.
Portugalczyk umie też dbać o interesy swoich innych klientów. Mimo nie najlepszych wyników, nie ma problemów ze znajdowaniem kolejnych klubów chętnych na zatrudnienie Ricardo Sa Pinto (ex-Legia Warszawa). Jego klientem jest też Abel Ferreira, który odnosząc sukcesy z Palmeiras jeszcze poprawił renomę portugalskich trenerów w Brazylii. W przeciwieństwie do Sa Pinto, który wyleciał z Vasco da Gama po dwóch miesiącach.
Od początku pracy w Polsce media łączyły Paulo Sousę już z:
— Radosław Przybysz (@RadekP92) December 17, 2021
�������������� Aston Villą
���� Boca Juniors
���� Flamengo
���� Fenerbahce
���� Fiorentiną, Sampdorią i Spezią
Pan Hugo Cajuda się nie obija.
Pogadane i do domu
Kolejny dowód na to, że Cajuda umie "sprzedać" swojego trenera to poniższy film z Paulo Sousą na kanale "The Coaches' Voice" na YouTube, gdzie znani szkoleniowcy w serii "Masterclass" prezentują podejście taktyczne swoich drużyn do konkretnych spotkań. Sousa jednak nie omawia któregoś z udanych spotkań z czasów Fiorentiny czy Basel, ani choćby meczu Polska – Hiszpania na Euro, tylko taktykę drużyny Juventusu, która w 1996 roku wygrała Ligę Mistrzów z nim jako piłkarzem. Niektórzy pamiętają, że przez to nagranie rzekomo nie pojawi się jesienią na meczach Ekstraklasy.
Ten temat ostatnio przycichł, choć przecież w grudniu selekcjoner miał pojawić się na polskich stadionach. Owszem, przyleciał do Polski, ale po rozmowie z prezesem Cezarym Kuleszą i udzieleniu kilku wywiadów, wrócił do Portugalii. Z jego otoczenia słyszymy, że nadal będzie konsekwentny w tej kwestii i nie uważa, by obecność na ligowych meczach w Polsce pozwoliła mu lepiej przygotować reprezentację do baraży. Tym bardziej, że ogląda Ekstraklasę w telewizji.
Czas najwyższy przyzwyczaić się do jego stylu pracy i do zainteresowania klubów, jakiego nie doświadczył chyba żaden poprzedni selekcjoner w czasie pracy z reprezentacją. Jeśli w marcu Polska nie wygra dwóch meczów w ciągu pięciu dni, to Sousa będzie mógł już spokojnie rozejrzeć się po ofertach pracy, które przygotuje dla niego agent. Czego oczywiście byśmy nie chcieli.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (971 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.