Łukasz Różański w przyszłym roku może stanąć do walki o tytuł mistrza świata w kategorii bridger. Rzeszowianin wskoczył na drugie miejsce w rankingu WBC, co mocno zwiększyło jego szanse na upragniony pojedynek. Ostatnio jednak pojawiła się informacja o ewentualnym starciu w eliminatorze.
Pięściarze z grupy KnockOut Promotions są ostatnio coraz wyżej notowani w rankingach. Mateusz Masternak, Fiodor Czerkaszyn, a także Łukasz Różański mają szansę na dobre walki w niedalekiej przyszłości. 35-latek z Rzeszowa liczy na pojedynek o pas z Oscarem Rivasem, jednak mówi się o jego wcześniejszej potyczce w eliminatorze.
– Nie jest to jeszcze pewne. Mój promotor Andrzej Wasilewski odniósł się ostatnio do tego w wywiadzie. Będą prowadzone na ten temat jeszcze rozmowy. Na ten moment nie zwracam na to większej uwagi, bo nie pojawiła się żadna konkretna oferta. Na pewno chciałbym stoczyć pojedynek, w przypadku gdy moja walka o mistrzostwa świata odbyłaby się dopiero w drugiej połowie roku – twierdzi mistrz Polski w wadze ciężkiej.
Jego ewentualnym przeciwnikiem mógłby być Chorwat, Alen Babić. Do tej pory ten zawodnik stoczył dziesięć walk i wszystkie wygrał przed czasem. Nigdy jednak nie mierzył się on w kategorii bridger, a w najnowszym notowaniu uplasował się na trzeciej pozycji. – Ma agresywny styl boksowania, podobny właśnie do mojego. Kibice z pewnością byliby ciekawi takiej walki. Chcieliby by ją obejrzeć. Zobaczymy, co z tego wyjdzie – dodaje Różański.
Rzeszowianin wraz ze swoim promotorem Andrzejem Wasilewskim wybrał się do Meksyku, gdzie doszło m.in. do spotkania polskiego boksera z aktualnym mistrzem Oscarem Rivasem. – Jak mam być szczery, to nie rozmawialiśmy o walce. Spotkaliśmy się, bardzo sympatyczny z niego gość. Wiedział, kim jestem, także to bardzo miłe z jego strony, że śledzi poczynania innych zawodników – Nie wiadomo na ten moment, kiedy mógłby odbyć się taki pojedynek. Nieoficjalnie mówi się o połowie lutego, jednak wiele zależy od zdrowia wracającego po kontuzji Różańskiego.