| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Legia Warszawa potrzebuje zmian kadrowych, co wyraźnie pokazała runda jesienna. Według "Przeglądu Sportowego", już zimą klub zacznie starania o dwóch bramkarzy – najpierw doświadczonego zmiennika dla Artura Boruca, a potem następcę dla 41-latka.
Wszystko wskazuje na to, że po sezonie 2021/22 Artur Boruc opuści Legię. Charyzmatyczny bramkarz od dawna zapowiadał, że nie przedłuży kontraktu, bo chce zaznać życia w Stanach Zjednoczonych, a konflikt o pucharową premię pewnie tylko przyspieszył jego decyzję.
– Uważam, że w polskiej lidze nie ma bramkarza, który mógłby go godnie zastąpić – mówi na łamach "Przegądu Sportowego" Jacek Kazimierski, były golkiper Legii. W klubie sądzą inaczej, bo Legia od dawna marzy o Vladanie Kovaceviciu z Rakowa albo Dante Stipicy z Pogoni, ale obaj wydają się poza zasięgiem mistrzów Polski. Pierwszy ma kontrakt do 2024 roku, a drugi aż do 2026 roku i jeśli opuszczą swoje drużyny, to raczej po to, by iść za granicę. Poza tym, są za drodzy.
Legia ma jednak na oku jeszcze jednego bramkarza z Ekstraklasy. To 22-letni Rafał Strączek ze Stali Mielec. "Jego ewentualny transfer na Łazienkowską jest tym bardziej prawdopodobny, że latem mocno zabiegał o niego Raków, a więc obecny wicedyrektor sportowy Legii Paweł Tomczyk i przymierzany do stołecznego klubu trener Marek Papszun" – tłumaczy "PS".
Druga opcja to znacznie bardziej doświadczony Bartosz Białkowski, który od pewnego czasu głośno mówi o tym, że chciałby wrócić do Polski. – Moim marzeniem zawsze była i jest gra w Legii – zapewnia 34-latek, który ma dużą renomę w angielskiej Championship. – Ostatnio do Legii przychodzą doświadczeni bramkarze: Dusan Kuciak, Arkadiusz Malarz czy Artur Boruc. (...) Więc dlaczego nie, uważam, że to byłby dobry ruch – ocenia Kazimierski.
A kto na teraz?
Na razie jednak Wojskowi mają przed sobą jeszcze pół sezonu z Borucem, o ile będzie zdrowy. No właśnie, bardziej paląca potrzeba to znalezienie dla niego doświadczonego zmiennik, który zapewni spokój między słupkami w razie problemów zdrowotnych "jedynki". Przed sezonem dyrektor sportowy Radosław Kucharski zakładał, że poradzą sobie młodzi Cezary Miszta i Kacper Tobiasz, ale wobec dużego kryzysu całej drużyny nie okazali się bramkarzami, którzy mogliby uratować Legii kilka dodatkowych punktów. W 13 meczach wpuscili aż 30 bramek.
– Legia powinna mieć klarowną "dwójkę", dwóch golkiperów, którzy by ze sobą rywalizowali. Przydałby się przynajmniej taki drugi Radosław Cierzniak – przyznaje Kazimierski. W tym przypadku "Przegląd" nie podaje jednak żadnych nazwisk, które są na liście życzeń Kucharskiego i Tomczyka. Kibicom w Warszawie pozostaje mieć nadzieję, że w zimowym oknie transferowym czeka ich przyjemna niespodzianka.
W niedzielę Legia w ostatnim meczu sezonu podejmie na Łazienkowskiej rewelacyjnego Radomiaka. Transmisja spotkania w TVP Sport.