| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Stal Mielec zakończyła świetną jak na swoje możliwości rundę jesienną PKO Ekstraklasy wyjazdowym remisem 1:1 z Piastem Gliwice. Głównym aktorem spotkania był jednak sędzia Daniel Stefański, który podjął co najmniej dwie kontrowersyjne decyzje. Jedna z nich mogła odebrać szansę na wygraną piłkarzy z Podkarpacia.
Gdyby ktoś przed sezonem postawił pieniądze na to, że Stal Mielec zakończy rundę jesienną przed Piastem Gliwice, mógłby sporo zyskać. To, że zespół Adama Majewskiego zakończy rundę przed drużyną Waldemara Fornalika było jasne już przed spotkaniem. Mielczanie w przypadku wygranej mogli jednak być zaskakująco blisko strefy pucharowej, w co przed startem rozgrywek nikt by nie wierzył.
Drużyna, w której większość stanowią Polacy, drugą młodość przeżywa Mateusz Mak, a solidnych ligowców jest na pęczki problemy sprawiała już wielu klubom. Tym razem to ona miała jednak pod górę w pierwszej części spotkania. To Piast był dużo aktywniejszym zespołem, ale po strzałach Patryka Sokołowskiego skutecznie interweniował Rafał Strączek bądź parady nie były potrzebne. Gdy wydawało się, że pierwsza część zakończy się remisem, w 44. minucie Damian Kądzior dośrodkował z rzutu wolnego, a Michał Chrapek głową posłał piłkę do siatki. I trzeba przyznać, że takie rzeczy nie dzieją się często.
Michał Chrapek i "𝐚𝐩𝐩𝐫𝐞𝐜𝐢𝐚𝐭𝐢𝐨𝐧 𝐩𝐨𝐬𝐭"! 😍#PIASTM pic.twitter.com/WwnH4BoXKo
— Piast Gliwice (@PiastGliwiceSA) December 18, 2021
#PIASTM 70' Danel Stefański mógł puścić grę, dać Stali przeprowadzić akcję (dwóch na jednego), a potem wrócić do faulu Holubka pic.twitter.com/3zairfMrJZ
— Tomasz Górski (@TomaszGorsk1) December 18, 2021