W przyszłym sezonie możemy zobaczyć kolejnego Polaka w Bundeslidze. FC St. Pauli, w którym występuje Adam Dźwigała, jest obecnie liderem drugiej ligi niemieckiej i walczy o awans. – Nie wywieraliśmy na siebie presji. Ale teraz zajmujemy pierwsze miejsce i musimy to kontynuować – powiedział w rozmowie z TVPSPORT.PL. Zawodnik opowiedział o postępach, które zrobił przez poprzednie lata oraz czy pozbył się łatki syna znanego ojca.
Przemysław Chlebicki, TVPSPORT.PL: – W zasadach FC St. Pauli można przeczytać, że "jest klubem konkretnej dzielnicy miasta i temu zawdzięcza tożsamość". Kiedy najbardziej mogłeś się o tym przekonać?
Adam Dźwigała, FC St. Pauli: – Już pierwszego dnia. FC St. Pauli to klub bardzo tolerancyjny, bardzo dobrze zorganizowany – pod każdym względem. Przechodząc przez tunel na Millerntor Stadium na murawę, za każdym razem przechodzą mnie ciarki. Szczególnie, gdy wychodzę w pierwszym składzie.
– W tym sezonie nie zdarzało ci się to często. Choć z drugiej strony, zaliczyłeś kilka niezłych meczów. Na przykład z FC Nuernberg, gdy zdobyłeś bramkę. Jesteś zadowolony z występów w klubie?
– Każdy zawodnik chce grać w pierwszej jedenastce, ja tak samo. Dlatego nie mogę powiedzieć, że jestem zadowolony. Czuję, że stać mnie na to, by występować częściej, aczkolwiek w klubie jest duża rywalizacja. Zawodnicy, którzy wcześniej byli podstawowymi, w tym sezonie też musieli czasem zostawać na ławce. To świadczy o tym, jak silna jest nasza drużyna, co pokazuje nasze miejsce w tabeli.
– Co cię najbardziej wyróżnia wśród stoperów St. Pauli?
– W tym sezonie mogłem wystąpić także na prawej obronie, ze względu na kontuzje w drużynie. W Portugalii grałem już na tej pozycji, między innymi w meczu z Benficą – trener wiedział, że może tam na mnie postawić. Dlatego uważam, że uniwersalność jest cechą, która mnie wyróżnia.
– Jakim trenerem jest Timo Schultz?
– Kładzie bardzo duży nacisk na to, żebyśmy prowadzili grę i rozgrywali akcje od tyłu, czasem nawet od własnej bramki. Przykłada wagę także do aspektów fizycznych – świadczy o tym duża intensywność treningów. Poza tym cały sztab nie pozwala nam i sobie na jakiekolwiek niedopatrzenia – wszystko w drużynie musi być dopracowane, nie ma miejsca na odstępstwa.
– Na początku przygody w klubie powiedziałeś w rozmowie z "Przeglądem Sportowym", że 2. Bundesliga jest na wyższym poziomie niż Ekstraklasa. Z drugiej strony, co roku do kraju trafiają jednak zawodnicy z drugiej ligi niemieckiej i nie wszyscy się odnajdują.
– Uważam, że w drugiej Bundeslidze poziom jest wyższy, aczkolwiek polska liga jest trudna. Zawodnicy w Ekstraklasie często biegają po kilkanaście kilometrów przez 90 minut, do czego nie wszyscy potrafią się przystosować. Pod względem technicznym druga liga niemiecka ma jednak dużą przewagę.
– Ale chyba druga Bundesliga jest bardziej podobna do Ekstraklasy niż liga portugalska?
– W Portugalii drużyny bazują głównie na ofensywnych zawodnikach, którzy często dryblują – dochodzą do pojedynków. Za to w Niemczech jest inaczej – więcej zagrań w każdej strefie boiska opiera się na określonej taktyce. Dlatego sądzę, że tutaj jest bardziej podobnie.
– Czego się nauczyłeś przez rok w Portugalii?
– Najbardziej zachowania w pojedynkach z obrońcami. W Polsce moja gra bardziej polegała na asekuracji obrony, a w Portugalii często musiałem sam mierzyć się z rywalami. Gdy to poprawiłem, miałem świetne statystyki, ale wynikało to z pracy i przyswojenia stylu gry.
– A pod względem mentalności miałeś problemy, by przestawić się z trybu polskiego na portugalski?
– Szczerze mówiąc, nie było większych barier. Oczywiście, było to dla mnie coś nowego – mój pierwszy wyjazd do zagranicznego klubu. Ale dobrze znałem angielski, a w drużynie mieliśmy tłumacza i wszystko rozumiałem. Było kilku zawodników, którzy mówili tylko po portugalsku, ale z czasem też poznałem język i mogłem się z nimi dogadać bez problemów.
– Zanim trafiłeś rok temu do FC St. Pauli, przez kilka miesięcy byłeś bez klubu. Jak spędziłeś tamten czas?
– To był dla mnie trudny czas – pierwszy raz mi się to zdarzyło. Ale dzięki uprzejmości Victorii Sulejówek – klubu z moich rodzinnych stron, trenowałem bez przerwy. Chciałem być gotowy do nowego wyzwania, na które niecierpliwie czekałem. W końcu dostałem telefon z St. Pauli – zaproszono mnie na tygodniowe treningi, po których klub miał podjąć decyzję. Stwierdzili, że chcą mnie na dłużej, dlatego przed świętami podpisałem kontrakt, z czego jestem szczęśliwy.
– Czy przed startem sezonu ustaliliście, że awans do Bundesligi jest waszym celem?
– Nie patrzyliśmy w takich kategoriach i nie wywieraliśmy na siebie presji. Teraz zajmujemy pierwsze miejsce, i super. Ale musimy to kontynuować. Za nami dopiero nieco ponad połowa sezonu, dlatego nie możemy tracić koncentracji.
– Miejsce w tabeli przed Hamburger SV dodaje wam motywacji?
– Chcemy to utrzymać, bo to ważne dla nas i dla naszych kibiców. Poza tym nasze derby są zawsze świetną sprawą.
– W Polsce miałeś łatkę syna znanego ojca. Czy wciąż się spotykasz z porównaniami?
– Teraz już nie. Ale gdy trafiłem do juniorów Jagiellonii, czułem presję. Cały czas mi wtedy wspominano, że mój tata też grał. Ale potem z dobrej strony pokazałem się na boisku. Udowodniłem, że jestem tam nie ze względu na nazwisko. Potem zaczęło się to uspokajać i zapracowałem na to, by odklejono ode mnie tę łatkę.
– Koledzy w Jagiellonii i Wiśle Płock nie traktowali cię inaczej dlatego, że byłeś synem trenera?
– Lepiej było w Wiśle Płock – gdy tata przychodził do drużyny, to ja już w niej grałem. Dlatego raczej nikt nie miał argumentów do tego, żeby coś gadać za plecami. Podchodziliśmy do tego profesjonalnie – kiedy byłem w formie to grałem, a gdy nie – siadałem na ławce.
– Twój tata czasem ci doradza?
– Tak, mimo odległości, wciąż mamy bliskie relacje. Tata ogląda wszystkie mecze, w których gram, a potem dzieli się ze mną uwagami. Czasami wspólnie analizujemy niektóre sytuacje. Oczywiście teraz tych rad jest już mniej niż wcześniej – jestem starszy i bardziej świadomy tego, czego ode mnie wymagają.
– Jak wspominasz swój reprezentacyjny epizod, u trenera Brzęczka?
– Bardzo pozytywnie – nie zagrałem w meczu, ale sam udział w zgrupowaniu był dla mnie wielkim wyróżnieniem. Trener Brzęczek znał mnie z Lechii i Wisły Płock, więc wiedział, na co mnie stać. Byłem wtedy w dobrej formie, po udanym sezonie w Płocku. Szkoda, że potem doznałem kontuzji... Ale nie chciałbym rozpamiętywać – teraz robię wszystko, żeby wrócić do kadry. Jestem ambitnym człowiekiem i chociaż nie mówi się o mnie dużo, wciąż będę dążył, żeby dostać powołanie. Ale w piłce nożnej trzeba mieć czasami trochę szczęścia.
– Z końcem sezonu wygasa twój kontrakt z St. Pauli. Już wiesz, co dalej?
– Póki mam tutaj kontrakt, chcę zrobić wszystko, co w mojej mocy. Nie mam pojęcia, co będzie za kilka miesięcy.
Adam Dźwigała (ur. 1995) – piłkarz ze 114 występami w Ekstraklasie, w barwach pięciu klubów: Jagiellonii Białystok, Lechii Gdańsk, Górnika Zabrze, Górnika Łęczna i Wisły Płock. Następnie występował w Desportivo Aves, a od końca 2020 roku – gra w FC St. Pauli. Raz uczestniczył w zgrupowaniu pierwszej reprezentacji.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1009 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.