| Motorowe / Rajdy samochodowe
Lista zgłoszeń Rajdu Barbórka zawsze wygląda imponująco. W tym roku aż siedmiu zawodników zapowiedziało start samochodem WRC, ale nie zabraknie też innych klas. Czy istnieje idealny samochód na Barbórkę? Okazuje się, że nie!
Regulamin techniczny Rajdu Barbórki jest o wiele bardziej liberalny niż przepisy dotyczące mistrzostw Polski. Dlatego na starcie warszawskiej imprezy możemy spotkać auta, których próżno szukać na trasach Platinum RSMP, w tym także uwielbiane przez kibiców rajdówki klasy WRC.
W tym roku aż siedmiu kierowców zapowiedziało start autami tej klasy. Oprócz pięciokrotnego zwycięzcy Barbórki Tomasza Kuchara (Peugeot 307 WRC), po takie rajdówki sięgną Michał Kościuszko (Mini Countryman WRC), Tomasz Czopik (Peugeot 206 WRC), Maciej Rzeźnik (Citroen Xsara WRC), Mariusz Stec i Stefan Karnabal (obaj Mitsubishi Lancer WRC) oraz Jacek Ptaszek (Skoda Fabia WRC). Nie zabraknie też aut S2000, R4, grupy N i klasy Open.
Jeśli pogoda dopisze, o zwycięstwo będą walczyć kierowcy najmocniejszych aut, z WRC na czele. Ale to nie znaczy, że kierowcy z grupy N czy S2000 są bez szans. Choć w ostatnim dziesięcioleciu na starcie rajdu stawało zawsze co najmniej jedno auto WRC, po zwycięstwo częściej sięgali kierowcy w N-kowych rajdówkach.
Kiedy aura zaczyna płatać figle, na Barbórce wszystko staje się możliwe. Dowodem na to jest zwycięstwo Michała Nowosiadłego w A-grupowym Peugeocie 206 XS. Warszawski kierowca w 2002 roku pokonał kilka WRC i N-grupowych Lancerów, wykorzystując zmienne warunki na trasie i korzystną pozycję startową.
Cena wypożyczenia auta WRC w przeliczeniu na kilometr oesowy sprawia, że Barbórka jest jednym z najdroższych rajdów w Polsce. Pomimo to kierowcy chętnie decydują się na taki krok, choć nawet WRC nie gwarantuje wygranej na ulicach Warszawy. Dla wielu to forma podziękowania dla kibiców, sponsorów i okazja do dobrej zabawy.
Czytaj też: Barbórka nie lubi mistrzów? Oto dowody!