| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Prawdopodobne odejście Kacpra Kozłowskiego do Anglii nie jest już tajemnicą. Dyrektor sportowy Pogoni Szczecin, Dariusz Adamczuk, rozmowie z Radiem Szczecin potwierdził, że rozmowy są bardzo zaawansowane. Zdradził też, ile Portowcy mogą zarobić na utalentowanym pomocniku.
Co prawda Adamczuk nie podał nazwy klubu, ale media są przekonane, że chodzi o Brighton & Hove Albion. – To klub z ligi angielskiej i Kacper, dokonując wyboru, postanowił, aby to nie był klub z topu, aby mieć szansę grania – wyjaśnił dyrektor sportowy Pogoni.
– Nie chcę oszukiwać kibiców, prowadzimy rozmowy z klubem z Anglii i jest tam taki przepis, że dany piłkarz musi uzbierać odpowiednią liczbę punktów do pozwolenia na pracę. Nasza liga nie jest tak mocna, aby pozwolić odpowiednią liczbę punktów uzbierać. Zrobimy wszystko, aby Kacper mógł zostać z nami na wiosnę, ale będzie to bardzo trudne – dodał bez ogródek.
Brighton chce kupić Kozłowskiego i od razu wypożyczyć go do satelickiego klubu z Belgii – Royale Union Saint-Gilloise, który walczy o mistrzostwo kraju, by tam 18-letni Polak ogrywał się na wyższym poziomie i zapracował na wymagane 15 punktów do przyznania pozwolenia na pracę dla osób spoza Wielkiej Brytanii. Obecnie ma tych punktów 12, ale – według serwisu Meczyki.pl – dwa kolejne zostaną mu dopisane za ostatnie występy w reprezentacji U21.
Pogoń też ma mistrzowskie aspiracje i wolałaby, żeby jej pomocnik został na rundę wiosenną w Szczecinie, skoro i tak Brighton chce go wypożyczyć. To jest właściwie ostatni sporny punkt w długich negocjacjach.
Czy Kozłowski odejdzie już w styczniu, czy też zostanie jeszcze powrotnie wypożyczony do końca sezonu, na pewno będzie najdrożej sprzedanym zawodnikiem w historii Pogoni. – Negocjacje nie są jeszcze zakończone, ale z pewnością będzie to kwota ponad dwa razy wyższa niż za Adama Buksę czy Sebastiana Walukiewicza – zapowiedział Adamczuk. Buksa i Walukiewicz kosztowali po cztery miliony euro.