W wigilijny wieczór ni stąd, ni zowąd gruchnęła informacja: Paulo Sousa na dniach podpisze umowę z brazylijskim Internacionalem i porzuci reprezentację Polski. Pozostaje pytanie na ile w doniesieniach latynoskich mediów jest prawdy, a na ile PR-u kreowanego przez agenta selekcjonera? Najnowsza historia pokazuje przecież, że trzeba się nagimnastykować, by po pracy z kadrą nie odejść w trenerski niebyt.