Paulo Sousa poprosił o rozwiązanie kontraktu z PZPN, bo otrzymał lepszą ofertę od brazylijskiego klubu. To sytuacja bez precedensu w historii polskiej piłki. O komentarz poprosiliśmy kilku byłych kadrowiczów. – Dla mnie to brak szacunku. On pokazał, że jest człowiekiem bez zasad – mówi Arkadiusz Onyszko.
Arkadiusz Onyszko
Już na początku kadencji Sousy miałem poważne wątpliwości co do jego osoby. Dla mnie to, jak się zachował, jest absolutnym skandalem. Zostawia kadrę w takim momencie, bo ktoś dał mu lepsze pieniądze. To wstyd, hańba. Dla mnie jest zwykłym zdrajcą. To tak, jakby ojciec nagle odszedł i zostawił swoje dzieci, bo tak właśnie mogą poczuć się dzisiaj reprezentanci. Mam nadzieję, że poniesie za to finansowe konsekwencje. Sousa był znakomitym piłkarzem, ale jego zachowanie jest skandaliczne. Przypomnijmy sobie, jak pięknie mówił, jakich górnolotnych zwrotów używał – na koniec okazał się pozerem. Po listopadowym meczu z Węgrami mówiłem o dywersji i nie myliłem się. On "nie ogarniał" tej reprezentacji, wydawało mi się, że ma to wszystko gdzieś. Teraz moje przeczucia się potwierdziły.
Jacek Bąk
To olbrzymie zaskoczenie. Tak nie postępuje człowiek z klasą. Jeśli umawiasz się na coś z ludźmi, dostajesz zaufanie, wsparcie, a potem nagle ich zostawiasz, bo ktoś dał ci nieco lepsze pieniądze, to świadczy o twoim braku szacunku. To dziwna, bezprecedensowa sytuacja.
Jacek Krzynówek
To bardzo smutne. Selekcjoner dostał wszelkie potrzebne do pracy narzędzia i wszyscy liczyliśmy na to, że będzie z drużyną do końca eliminacji. Dla mnie wygląda to tak – Sousa rok temu szukał jakiejś pracy, ktoś podsunął mu możliwość pracy z naszą kadrą, więc z niej skorzystał. Teraz pojawiła się lepsza opcja i od razu chce odejść. Facet odchodzi kilka metrów przed metą, to niespotykane. To cios dla piłkarzy. Wielu z nich chciało w święta odpocząć, tymczasem spadła na nich taka "bomba". Słyszeliśmy, że Sousa to profesjonalista, a jego zachowanie świadczy zupełnie o czym innym. Kompletna amatorka.
Jerzy Engel
Widzimy różnicę miedzy zagranicznym, a polskim trenerem. Dla obcokrajowca prowadzenie naszej drużyny narodowej to po prostu zwykła praca. Polscy szkoleniowcy traktują to zupełnie inaczej. Mamy tutaj rodziny, przyjaciół, dla nas to coś znacznie więcej... Dla każdego z nas to spełnienie życiowego marzenia i szansa na tworzenie historii. Sposób odejścia Sousy jest absolutnie nie do przyjęcia. Na początku myślałem, że to jakieś nieprawdziwe informacje, ale z czasem wszystko nabierało realnych kształtów. Sousa nie zniósł presji, zostawia kadrę, bo ktoś zaproponował mu lepsze pieniądze. Może zrobił to też ze strachu przed tym, że jednak nie podoła wyzwaniu i nie awansuje na mundial. Nie mam wątpliwości, że teraz drużynę narodową powinien przejąć polski szkoleniowiec.
Tomasz Kłos
Czuję się oszukany i myślę, że tak samo jest z obecnymi reprezentantami. Zachowanie Sousy to tchórzostwo, w ten sposób przyznał się do błędów, które powielał. Jego krytycy mieli rację, ale nie ma się z czego cieszyć, bo mamy jeszcze większy problem. Współczuję prezesowi Cezaremu Kuleszy, który musi teraz znaleźć rozwiązanie. Liczę na to, że Portugalczyk poniesie prawne konsekwencje swojego zachowania i że PZPN mu nie odpuści. Z drugiej strony okazało się, że reprezentacja to dla niego za wysokie progi. Spotkał się z zupełnie inną specyfiką pracy niż w piłce klubowej. Listopadowe spotkanie z Węgrami było przykrym podsumowaniem jego kadencji.