Jan-Krzysztof Duda został wicemistrzem świata w szachach błyskawicznych. W dogrywce o złoty medal na PGE Narodowym, Polak przegrał z Maxime'em Vachier-Lagrave 1:2.
23-letni Duda powtórzył sukces z 2018 roku z Sankt Petersburga, gdzie również został wicemistrzem świata w grze błyskawicznej. Wówczas zwyciężył Magnus Carlsen, który w Warszawie zajął dopiero 12. miejsce z dorobkiem 13,5 pkt. Norwegowi nie udało się obronić w stolicy Polski tytułu ani w szachach szybkich ani w blitzu.
Pierwotnie mistrzostwa świata miały zostać zorganizowane przez Kazachstan. Ostatecznie na 16 dni przed czempionatem, organizacji imprezy podjęli się Polacy.
– To był niesamowity czas przygotowań i samego turnieju – mówi Łukasz Turlej, wiceprezydent Światowej Federacji Szachowej (FIDE). – Myślę, że nigdy wcześniej tak ważny turniej nie był organizowany tak naprawdę w dwa tygodnie. Bardzo się cieszymy z wysokiej frekwencji, wszystkich najlepszych zawodników, którzy do nas przyjechali. Walka była bardzo zacięta i ciekawa, kibice mogli ją oglądać z odległości. Gdy się patrzyło na oczy zwłaszcza małych dzieci, które śledziły Carlsena, Dudę czy innych najlepszych szachistów, to tym bardziej się umacnialiśmy w przekonaniu, że tak wielkie turnieje jak mistrzostwa świata powinniśmy organizować właśnie w Polsce.
– Szachy stają się coraz bardziej popularne, mamy naszego arcymistrza Jana-Krzysztofa Dudę ale i falę młodych szachistów, dlatego z mojej strony chcę zadeklarować pełne wsparcie dla tej wspaniałej dyscypliny, która tak niesamowicie wpływa na rozwój umysły i ludzką wyobraźnię – podkreśla Premier Mateusz Morawiecki.
Przez trzy pierwsze dni najlepsi zawodnicy i zawodniczki walczyli o mistrzostwo w szachach szybkich. W kategorii open triumfował 17-letni Nodirbek Abdusattorow z Uzbekistanu. Najwyżej sklasyfikowany z Polaków był Jan-Krzysztof Duda, który uplasował się na 5. miejscu. Mistrzynią świata została Rosjanka Aleksandra Kostieniuk, Oliwia Kiołbasa zajęła 29. lokatę.
Od środy światowa elita walczyła o mistrzostwo świata w szachach błyskawicznych. Wśród kobiet triumfowała 17-letnia Bibisara Assaubajewa z Kazachstanu. Najwyżej sklasyfikowane spośród naszych reprezentantek były: Klaudia Kulon (18.), Monika Soćko (22.) i Oliwia Kiołbasa (40.).
– Jak na organizację w dwa tygodnie to Polska naprawdę dała radę, rewelacyjna impreza – cieszy się Klaudia Kulon. – Zawaliłam pierwszy dzień, dzisiaj mogę być zadowolona, w końcu wskoczyłam do czołowej dziesiątki, jednak później przegrałam dwie partie z czołowymi szachistkami i ostatecznie nie udało się być wyżej.
– Brawa dla organizatorów, przede wszystkim dla Polskiego Związku Szachowego, że podjął się organizacji tych mistrzostw – mówi Monika Soćko. – Masa ludzi włączyła się w to, by ten turniej się odbył. Wielu wolontariuszy działało przy nim kosztem własnych świąt. Niesamowite jest to, że tak szerokie grono Polaków mogło tutaj zagrać – dodaje.
W turnieju open biało-czerwoni mieli wreszcie okazję do wybuchu wielkiej radości. Triumfował Francuz Maxime Vachier-Lagrave, który po niezwykle emocjonującym tie-breaku pokonał w walce o złoto reprezentanta Polski Jana-Krzysztofa Dudę.
– Bardzo się cieszę z mojego rezultatu i tego, że te mistrzostwa odbyły się tutaj – mówi wicemistrz świata. – To zasługa bardzo wielu osób z Premierem Mateuszem Morawieckim i też ministrem Łukaszem Schreiberem na czele, który jest fanatykiem szachowym. Bardzo miły jest fakt, że było aż tylu kibiców, to mnie bardzo cieszy. Wiadomo, że apetyt rośnie w miarę jedzenia, ale dziś miałem dzień świra – przeplatane rezultaty – na szczęście udało się ten medal zdobyć. Uczciwie mówiąc nie mam teraz żadnych planów, nie wiem jeszcze nawet jak spędzę Sylwestra. Zdecydowanie nie będę się przeforsowywał szachowo.