31 gru 2021 | Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa

PKO Ekstraklasa. Igor Charatin: pierwszy, który wszedł, zaczął głośno krzyczeć. Poczułem się jak zakładnik

Ihor Charatin odniósł się do sprawy pobicia piłkarzy przez pseudokibiców (fot. PAP). — Ihor Charatin odniósł się do sprawy pobicia piłkarzy przez pseudokibiców (fot.400mm.pl).

Piłkarze Legii Warszawa zostali pobici przez pseudokibiców po meczu z Wisłą Płock. Między innymi do tej sytuacji odniósł się ukraiński pomocnik Ihor Charatin. – Powoli chodzili po autobusie, a później zaczęli krzyczeć. W pewnym momencie wszyscy się zatrzymali. Pomyślałem, że będzie jakaś draka z tego. W trakcie tych zdarzeń uderzono dwóch kolegów – powiedział.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

PKO Ekstraklasa. Menedżer Luquinhasa mocno opisuje przeżycia zawodnika. "Jest wystraszony, nieufny"

Legia zrezygnuje z Papszuna? Nowy dyrektor ma inny pomysł

Czytaj też

Jacek Zieliński, nowy dyrektor sportowy Legii Warszawa, który zastąpił Radosława Kucharskiego

Legia zrezygnuje z Papszuna? Nowy dyrektor ma inny pomysł

Mistrz Polski zakończy 2021 rok na... przedostatnim miejscu w tabeli. Za Legią Warszawa plasuje się jedynie Bruk-Bet Termalica Nieciecza. Po przegranym 0:1 spotkaniu z Wisłą Płock pseudokibice Wojskowych nie wytrzymali. Wkroczyli do autokaru i zaatakowali zawodników. Do tego zdarzenia po dłuższym czasie odniósł się Ihor Charatin. Rozmawiał z ukraińskim youtuberem "Kopnij i Biegnij", a wywiad został przetłumaczony przez portal legia.net.

– Jeśli chodzi o kryzys, to w pewnym momencie sytuacja maksymalnie się skomplikowała. Wszyscy kibice charakteryzują się tym, że bardzo identyfikują się z klubem i przeżywają to, co się w nim dzieje. Ale w Legii widać to w sposób szczególny. Atmosfera od strony kibicowskiej jest zawsze gorąca ze względu na bardzo głośny i żywiołowy doping. Kiedy wracaliśmy z meczu wyjazdowego z Wisłą Płock do bazy treningowej, grupa 20, 30 kibiców nas zatrzymała. Zrozumieliśmy, że sytuacja nie jest fajna. Zaczęli wchodzić po kolei do autobusu. Tego nikt się nie spodziewał. Pierwszy, który wszedł, zaczął głośno krzyczeć. Poczułem się jak zakładnik. Tuż za nim weszli chłopaki w maskach. Powoli chodzili po autobusie, a później zaczęli krzyczeć. W pewnym momencie wszyscy się zatrzymali. Pomyślałem, że będzie jakaś draka z tego. W trakcie tych zdarzeń uderzono dwóch kolegów. W pewnym momencie przyjechała policja, a chłopaki wyszli z autobusu. Przyznam się, że nie wiedziałem jak się zachować? Odzywać się? Odpowiadać, czy nie odpowiadać? – dodał piłkarz.

Ihor Charatin
-Wszyscy są winni tego co się stało,od pilkarzy do Prezesa. Nie ma czegoś takiego,mnie to nie dotyczy.Rozumiem kibiców.Trzeba się starać,w każdym przypadku.Powinien być wynik.Tym bardziej w takim klubie.Wszyscy bardzo to przeżywają.Jest nowy trener i będzie dobrze.
— Zbigniew Szulczyk (@ZSzulczyk) December 30, 2021

Sam Charatin był mocno krytykowany za swoje występy w rundzie jesiennej. Rozegrał tylko osiem meczów w PKO Ekstraklasie i nie zdołał przekonać trenerów do siebie.

– Dlaczego Legia, aktualny mistrz Polski, znajduje się w tej chwili na przedostatnim miejscu w tabeli rozgrywek? To dobre pytanie, ale nie ma jednej odpowiedzi. Zacznijmy od tego, że przyszedłem do drużyny w takim momencie, kiedy w zespole wszystko się zmieniło. Nie mógłbym sobie wcześniej wyobrazić, by w takim klubie następowały aż tak wielkie zmiany w tak krótkim czasie. Ale tak się stało. Przyszło chyba z dziesięciu nowych zawodników, do tego zmieniło się kierownictwo drużyny. Zmieniono jednego trenera, potem drugiego, a potem przyszedł trzeci. To wszystko wyglądało tak, jakby drużyna miała być dopiero budowana. Potem zaczął się kryzys. Ale i z takim kryzysem można i trzeba dawać sobie radę. I my na pewno wyjdziemy z tego kryzysu – podsumował piłkarz.

Legia zrezygnuje z Papszuna? Nowy dyrektor ma inny pomysł