Newcastle United rusza na zakupy. Przed nami pierwsze okienko transferowe w Premier League, odkąd klub przejął saudyjski fundusz inwestycyjny, a formalnie książę Mohammed bin Salman. Obecnie budżet Srok wynosi więcej niż wszystkich pozostałych klubów najbogatszej ligi świata razem wziętych. Newcastle obecnie walczy o utrzymanie. Czy arabskie pieniądze uratują klub znad rzeki Tyne?
Newcastle zostało w październiku 2021 roku przejęte przez fundusz inwestycyjny Arabii Saudyjskiej; poprzedni właściciel, znienawidzony przez kibiców Mike Ashley sprzedał klub za 305 mln euro. Jeszcze w 2008 roku legendarny piłkarz i menedżer klubu Kevin Keegan rezygnując z posady menedżera klubu znad rzeki Tyne powiedział: "Moim zdaniem menedżer musi mieć prawo do kierowania klubem; ten nie powinien narzucać trenerowi zawodników, którzy jego zdaniem są niepotrzebni".
Keegan doprowadził Newcastle najpierw do Premier League, następnie do Ligi Mistrzów; w latach 1992-1997 stworzył w Newcastle potęgę. Ponownie na stanowisku trenera zatrudnił go w 11 lat później Mike Ashley… I z nim Keegan sobie nie poradził. To zdarzenie symbolizuje erę poprzedniego właściciela klubu.
Teraz ma przyjść nowe. Czy saudyjskie konsorcjum podąży drogą wytyczoną przez szejka Mansoura i Manchester City? Zimowe okienko transferowe powinno być drugim po zatrudnieniu Eddiego Howe’a krokiem w stronę świetności Newcastle. Przyglądamy się ruchom, jakie klub może wykonać w styczniu pod wodzą Mohammada bin Salmana, księcia Arabii Saudyjskiej i formalnie właściciela.
Odkąd wprowadzono zimowe okienko transferowe w 2002 roku, Newcastle nie było zbyt aktywne w styczniu. Mimo że nie raz, nie dwa walczyli o utrzymanie, Sroki wzmacniały się przede wszystkim w lecie. W tym momencie znajduje się w strefie spadkowej. Zajmują 19 miejsce z 11 punktami na koncie. Wygrali tylko raz i mają stratę dwóch oczek do bezpiecznego miejsca, lecz zespoły wyprzedzające Sroki mają w przeciwieństwie do nich mają do rozegrania więcej meczów zaległych.
Drużyna znad rzeki Tyne ma problem zarówno ze strzelaniem goli, jak i z obroną. Newcastle równią pochyłą zmierzało prosto do Championship; jednak przyjście Howe’a dało kibicom nadzieję. Gra zespołu wygląda lepiej, choć do czasu meczu z Manchesterem United w Boxing Day (remis 1:1 w dobrym stylu) nie przekładało się to na wyniki.
How the table looks after a special weekend of #PL ⚽ pic.twitter.com/gB5iI5T4JA
— Premier League (@premierleague) December 28, 2021
O ile Dubravka jest bramkarzem co najmniej przyzwoitym i spełnia swoją rolę (mimo słabego ostatnio występu z Man Utd), tak brakuje jego zastępcy. Darlow i Woodman to kolejno 4. i 5. najgorszy bramkarz w Premier League. Newcastle łączono na razie tylko z jednym bramkarzem; piątego listopada informację o zainteresowaniu Markiem-Andre ter Stegenem podało "The Sun" – dlatego należy podejść do niej z dystansem. Nie spodziewamy się wzmocnień na tej pozycji w zimę.
OBROŃCY
W kadrze: Jamaal Lascelles, Fabian Schaer, Ciaran Clark, Federico Fernandez, Jamal Lewis, Paul Dummett, Matt Ritchie, Emil Krafth, Javier Manquillo
Ustaliliśmy już winę bramkarzy, a przynajmniej dwóch z nich w tym, że Newcastle ma najgorszą defensywę w lidze. Bronienie strzałów to jedno; najpierw trzeba do nich dopuścić. To jest już leży w gestii defensywy; a ta pozwoliła rywalom oddać 183 strzały w 19 meczach - rekord ligi.
Trudno znaleźć chociaż jednego defensora, na którym Howe może polegać. Pewne miejsce w składzie mimo niepewności z tyłu raczej ma kapitan Lascelles; Clark i Fernandez także popełniają sporo błędów. Schar i Dummett są wątłego zdrowia, łapią kontuzje przy pierwszej okazji. Manquillo i Krafth są nijacy i bezbarwni. Ritchie to solidny ligowiec, jednak bardziej przydatny na skrzydle/wahadle. Młody Lewis (obecnie kontuzjowany) marnuje się w The Magpies – to najlepszy zawodnik linii obrony. Wzmocnienia z tyłu potrzebne od zaraz!
O realne transfery do klubu na każdej pozycji, gdzie to potrzebne spytaliśmy angielskiego dziennikarza sportowego zorientowanego w sprawach Newcastle, Jacka Cunninghama:
– W obronie potrzebne są wzmocnienia zarówno w środku, jak i na bokach defensywy.
Rozpoczynając od lewej strony – Lewisowi w grudniu przytrafiła się kontuzja, Dummett nie grał przez cały sezon, a Ritchie to nie lewy obrońca. Jeśli Howe chce grać na czwórkę z tyłu, Lucas Digne może być idealny.
28-letni reprezentant Francji jest na wylocie z Evertonu; Rafa Benitez wypycha gracza z klubu, do tego ściągnięto już jego zastępcę, Vitaliya Mykolenko. Kibice The Toffess dostają białej gorączki – Digne jest jednym z liderów drużyny na obu końcach boiska, grywał też z opaską kapitańską na ramieniu.
Everton żąda za Francuza 25 milionów funtów, ale wiemy, że pieniądze to nie problem dla Srok – mówi Cunningham.
– Na prawej obronie mamy już właściwie podpisanego Kierana Trippiera. 31-latek po meczu z Rayo 2 stycznia był ostatnim, który opuścił boisko, długo żegnając się z fanami. Diego Simeone powiedział, że chciał zatrzymać Anglika w klubie, ten z kolei naciskał na transfer.
Jeśli Sroki sfinalizują transakcję, to wzmocnienie będzie symbolem z jasnym przekazem: mierzymy wysoko. Trippier to wciąż regularny reprezentant swojego kraju i wygrał La Ligę w zeszłym sezonie.
Skoro jest gotowy zamienić grę w Lidze Mistrzów na walkę o utrzymanie w Premier League, inni topowi gracze też mogą zostać przekonani. Wielkie wzmocnienie Srok na prawej obronie, biorąc pod uwagę że Trippier zastąpi Manquillo i Kraftha – dodaje Cunningham.
W kontekście wzmocnienia środka defensywy pojawiło się kilka ciekawych nazwisk, na czele z Jamesem Tarkowskim, stoperem Burnley. Para Mee-Tarkowski uznawana była momentami za najlepszą w lidze, a Anglik o polskich korzeniach jest obrońcą kompletnym; od kilku sezonów okupuje okolice podium w statystykach rozegranych minut, wygranych pojedynków powietrznych czy zablokowanych strzałów. Dobrze też odzyskuje piłki, co pokazuje, że nie ma problemu z szybkimi napastnikami. Tarkowskiemu w lecie 2022 roku kończy się kontrakt - jest świetną opcją dla Newcastle już w styczniu; cena nie będzie wygórowana, a i tak wiemy, że pieniądze to nie problem.
Sven Botman – to kolejne z głośnych nazwisk, o jakich mówi się w kontekście transferu na St. James’ Park. 21-letni Holender to jeden z największych prospektów na rynku. Zwycięzca Ligue 1 z sezonu 2020/21 łączony jest także m.in. z Liverpoolem.
Jednak jeśli Newcastle podpisze Trippiera, czemu nie mielibyśmy brać na poważnie transferu Botmana? Ostatnie wiadomości nie są obiecujące dla fanów Srok – Luke Edwards z "Telegraph" sugeruje, że Lille nie chce puścić Botmana. Ja oczywiście chciałbym zobaczyć Holendra w Premier League – podaje Cunningham.
Jeśli nie uda się sprowadzić Botmana, Newcastle ma zawalczyć o Nico Schlotterbecka z Freiburga. Zdaniem "The Telegraph" Sroki prowadzą też w wyścigu o wypożyczenie Joe Rodona z Tottenhamu. Według "Sky Germany" The Magpies przyglądają się też sytuacji Niklasa Sule, któremu brakuje minut w Bayernie. Choć "Marca" łączyła z St. James’ Park Samuela Umtitiego z Barcelony, nie wygląda na najlepszy ruch klubu znad Tyne.
POMOCNICY
W kadrze: Isaac Hayden, Jeff Hendrick, Sean Longstaff, Joe Willock, Jonjo Shelvey, Miguel Almiron, Jacob Murphy, Ryan Fraser, Allan Saint-Maximin
Pomoc solidnego ligowca? Jest w czym wybierać… Ale tylko na pierwszy rzut oka. Hayden, Longstaff i Hendrick to typowi faceci od brudnej roboty, jednak niezbyt wysokiej klasy; na dodatek jeden właśnie wypadł na dwa miesiące, Longstaff prezentuje się fatalnie, a drwal Hendrick, z całym szacunkiem tego nie pociągnie.
"The Athletic" podało już informację o intensywnych poszukiwaniach przez klub "wojownika" środka pola. Shelvey to przyzwoity rozgrywający, Willock i Almiron to już poziom wyżej niż reszta pomocników. Skrzydłowi Murphy, Fraser i przede wszystkim Saint-Maximin ostatnio przesunięty z powrotem na tę pozycję dadzą radę na skrzydle – Newcastle ma pożary na innych pozycjach, ta nie powinna być priorytetem.
Nagła konieczność przesunięcia ‘Joelintona’ na ósemkę, który odrodził się na tej pozycji to jak nowy transfer dla klubu, a więc aż tak bardzo nie pali się w środku pola. Jednak wciąż należy ściągnąć choćby jednego środkowego pomocnika i świetną okazją może być Donny van de Beek, który marnuje się na ławce w Manchesterze United.
Wciąż jest wyjątkowym zawodnikiem z genialną techniką i świadomością w środku pola. Strzelił kilka goli w Ajaxie wbiegając w szesnastkę rywala z drugiej linii. Wygląda na to, że będzie szansa na wypożyczenie Holendra; Newcastle musi to wykorzystać – mówi Cunningham.
#NUFC pic.twitter.com/GnbXySryUB
— J���� #WorMandy (@Abra_Dubravka) December 27, 2021
ASM and Joelinton today pic.twitter.com/Dx82vB34ye
— S �������� (@theredsforever) December 27, 2021