Gra w piłkę, zarabia pieniądze, zwiedza świat, poznaje nowe kultury i ludzi. Łukasz Gikiewicz w nietypowy sposób prowadzi swoją karierę. – Trzeba się cieszyć, że Bozia dała zdrowie. Nie mam wielkiego talentu, ale razem z moim bratem doszliśmy do czegoś ciężką pracą – przyznał "Giki".
Jakub Kłyszejko, TVPSPORT.PL: – Arabia Saudyjska, Tajlandia, Jordania, Bahrajn, teraz Indie. Co tak bardzo zafascynowało cię w egzotycznych krajach i grą w takich miejscach?
Łukasz Gikiewicz, napastnik indyjskiego Chennaiyin FC: – Wyjeżdżałem ze Śląska Wrocław do Omonii Nikozja i wtedy nie przypuszczałem, że wszystko w ten sposób się potoczy. Miałem fajne przygody piłkarskie i życiowe. To jest moja praca. Idę tam, gdzie ktoś daje mi zarobić. Dostałem oferty, nie bałem się zaryzykować i wyjeżdżałem. Czy to sam, czy z moją żoną. Gdybym miał jeszcze raz podejmować decyzje, zrobiłbym tak samo. Łączę przyjemne z pożytecznym.
– Futbol jest dla ciebie nie tylko pracą, lecz również przyjemnym dodatkiem do życia. Podróżujesz, zwiedzasz, poznajesz nowe kultury, ludzi…
– Jeśli ktoś mówi, że piłkarz może być zestresowany, to odpowiem – tak nie jest. Stres mają teraz lekarze w szpitalach. Robimy i wykonujemy najlepszy zawód na świecie. Dodatkowo nam za to płacą więcej, niż za normalną pracę. Trzeba się cieszyć, że Bozia dała zdrowie i taką możliwość, abym to robił. Daję z siebie wszystko i cały czas ciężko pracuję. Nie mam wielkiego talentu, ale razem z moim bratem ciężką pracą do czegoś doszliśmy. Nadal mam radość, chęci i ten płomień zaangażowania. Do momentu, kiedy będzie mi to sprawiać przyjemność i kiedy nadal będę kochać ten ból po meczach, zamierzam to kontynuować.
Orzeł wylądował 🇮🇳 siedziba na kolejne 7 miesięcy . 🖐🏻 pic.twitter.com/eXaq5MyaR8
— Lukasz Gikiewicz (@gikiewiczlukasz) September 18, 2021
– Co trzeba robić, aby nie zwariować przez tak długi okres w zamknięciu?
– Tu inaczej płynie życie. Czuję, że trochę ucieka, ale nie było wyjścia. Myślałem, że może obostrzenia się trochę zmienią, ale ciągle jest tak samo. Teraz wszedł omikron i ciągle dostajemy smsy na naszej grupie, abyśmy uważali na siebie i nosili maski. Wszystkim bardzo zależy, aby liga dokończyła ten sezon. Człowiek wariuje, ale jest polska telewizja, Netflix, Internet, mecze. Czasami ciężko połączyć, bo mamy 4,5 godziny różnicy z Polską, ale jakoś musimy dać radę. Spoglądamy na kalendarz i czekamy na 3 marca. To data ostatniego meczu ligowego. Wtedy się okaże, czy awansujemy do fazy play-off. Pierwsza czwórka gra o mistrzostwo mniej więcej do połowy marca. Jeżeli się nie uda, to 4-5 marca będziemy mogli lecieć do domów.
– Jak Hindusi postrzegają futbol? Czym jest dla nich piłka nożna?
– Sportem numer jeden jest krykiet. Piłka nożna nie może równać się pod względem zainteresowania, ale też i zarobków. Liga ma siedem lat. Trzeba zapłacić "frycowe", aby móc w niej grać. Nikt z niej nie spada. Są pompowane duże pieniądze. Już jest fajnie opakowane, a ma być jeszcze lepiej. Przed covidem stadiony wypełniały się niemalże w całości, a liga była w światowej czołówce pod względem oglądalności. W Indiach grali przecież Alessandro del Piero, Marco Materazzi, Alessandro Nesta, John Arne Riise, Elano, który występował w Manchesterze City. Sięgano po wielkie nazwiska, które przyciągały ludzi na stadiony. Szkoda, że teraz nie ma kibiców. Wspierają nas w social mediach, wysyłają filmiki. Pochodzą do piłki z zapałem i miłością. Żałuję, że nie mogę polecieć do naszego miasta oraz zobaczyć ich żywiołowości.
6️⃣ clubs represented in Team of the Week for Round �� of #HeroISL 2021-22! ��
— Indian Super League (@IndSuperLeague) January 6, 2022
Read More �� https://t.co/GhGSufJO7j#LetsFootball pic.twitter.com/SawUj0vIE0
– Co jest największym wyzwaniem dla napastnika, gdy gra się w egzotycznych ligach? Jakie cele sobie stawiasz?
– Dużo zależy od drużyny, do jakiej trafisz. Napastnik musi otrzymać piłkę i często ktoś musi wykreować mu sytuację. Chyba że jesteś Messim lub Neymarem, to grasz inaczej. Jeżeli strzelasz gole, to wszyscy cię kochają. Czasami spisujesz się dobrze, ale nie dostajesz podań, nie masz sytuacji i dość szybko ci dziękują. Ważne, jak wszędzie, jest również szczęście.
– Twoja umowa wygasa z końcem maja. Chciałbyś wrócić do Polski, czy jeszcze masz ochotę pozwiedzać trochę świata?
– Przed Indiami miałem oferty z Ekstraklasy i byłem bliski powrotu. Nie zamykam się na polską ligę. Mój kontrakt kończy się w maju, w podobnym czasie, jak sezon w Ekstraklasie. Wszystko jest możliwe. Moje życie jest zwariowane. Nie wiem, co będzie jutro. Wrócę dobrze przygotowany. Piłka sprawia mi wielką radość. Zobaczę, co wyświetli się w moim telefonie i podejmę decyzję.
Drop some �� if you enjoyed @ChennaiyinFC's game last night! ��#JFCCFC #HeroISL #LetsFootball pic.twitter.com/MOJkA2bOtv
— Indian Super League (@IndSuperLeague) January 3, 2022
4 - 0
Timor Wschodni
1 - 2
Sri Lanka
0 - 5
Białoruś
12:30
Nepal
13:00
Afganistan
0:00
Dominikana