Za nami kolejne mecze 3. rundy Pucharu Anglii. W najciekawiej zapowiadającym się spotkaniu West Ham United podejmował Leeds United. Biorąc pod uwagę dyspozycję obu stron w Premier Leauge, faworytem byli piłkarze Davida Moyesa.
Oba zespoły wystawiły silne jedenastki. W składzie West Hamu zabrakło Łukasza Fabiańskiego, który w meczach pucharowych oddaje miejsce w bramce Alhponse'owi Areoli. Mateusz Klich grał od początku spotkania. Młoty udowodniły swoją przewagę już w pierwszej połowie. Gospodarze stwarzali więcej sytuacji od przeciwników, a w 34. minucie dopięli swego. Po sporym zamieszaniu w polu karnym najlepiej odnalazł się Manuel Lanzini, który skierował piłkę do siatki. Czekaliśmy jeszcze na weryfikację VAR, ale ostatecznie bramka została uznana.
Marcelo Bielsa chciał zareagować na niekorzystny już od początku drugiej połowy. Na boisku pojawił się najlepszy zawodnik Leeds w tym sezonie, Raphinha. Na niewiele się to zdało, bo przeważającą stroną nadal była stołeczna drużyna. Najgroźniejszą sytuację Pawie stworzyły w 73. minucie. Klich uderzył piłkę, będącą w powietrzu, kierując ją w pole karne. Nogę dostawił Daniel James, ale futbolówka przeleciała nad poprzeczką. Walijczyk miał jeszcze jedną dobrą okazję w 88. minucie, jednak piłka odbiła się od jego nóg i minęła bramkę. West Ham wykończył rywala w ostatniej minucie meczu. Po kontrze Michail Antonio podał do Jarroda Bowena, który strzelił gola na 2:0. Mimo tego, że pod koniec spotkania Leeds nieco bardziej się rozkręciło i podejmowało więcej prób ofensywnych, gospodarze w pełni zasłużenie awansowali do kolejnej rundy.
Promocję uzyskali również piłkarze Liverpoolu, którzy mimo mocno rezerwowego składu pewnie ograli 4:1 trzecioligowe Shrewsbury. Gole dla The Reds strzelali siedemnastoletni Kaide Gordon, Roberto Firmino i dwukrotnie Fabinho. Z drużyną z League One rywalizował również Tottenham. Koguty przegrywały u siebie z Morecambe do 74. minuty, jednak ostatecznie zespół z północnego Londynu wygrał 3:1. Z innych przedstawicieli Premier League, Norwich
wygrało na wyjeździe 1:0 z Charltonem, a Wolverhampton pokonał na własnym boisku Sheffield United 3:0.
W ostatnim niedzielnym meczu Nottingham Forest mierzył się z Arsenalem. Można było się spodziewać znacznej dominacji gości, którzy w ostatnich tygodniach byli jednym z najlepiej prezentujących się zespołów w Premier League, jednak w pierwszej połowie żadna z drużyn nie wypracowała sobie dogodnych sytuacji. Po przerwie lepiej prezentowali się gospodarze. Bernd Leno skutecznie bronił strzały Philipa ZinckernagelaiJamesa Garnera. Na siedem minut przed końcem podstawowego czasu gry bramkarz Kanonierów skapitulował, został pokonany przez Lewisa Grabbana. Podopieczni Mikela Artety nie zdołali już odrobić straty i tym samym odpadli z rozgrywek po porażce 0:1.
Warto również wspomnieć o strojach Kanonierów. Londyńczycy wyszli na boisko ubrani na biało. Było to spowodowane kampanią "No More Red", która jest wymierzona przeciw przemocy wśród młodzieży. W ostatnim roku w Londynie doszło do zabójstw trzydziestu nastolatków. Wyjątkowe koszulki nie będą na sprzedaż. Zostaną przekazane organizacjom walczącym ze wspomnianym problemem.
The Arsenal.
— Arsenal (@Arsenal) January 9, 2022
⚪️ No More Red x @adidasfootball pic.twitter.com/e4OhRDOtPB